Technologia klejenia plastiku

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jeta
Posty: 980
Rejestracja: ndz mar 02 2003, 13:12
Lokalizacja: Gdańsk

Technologia klejenia plastiku

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jeta »

Robmario w swoim wątku Buduję Hs-126 napisał coś co spowodowało że pozwalam sobie założyć nowy wątek.
Co do uwag do kleju i farb Humbrola to słuszne jest to do wszystkich klejów rozpuszczających plastyk, ale ja używam ich śladowo do wstępnych połączeń ustalających. ostateczną spoinę zawsze wykonuję cyjanopanem i problem mam z głowy.
Nigdy nie skleiłem żadnego modelu plastikowego ale zawsze myślałem że do tego używa się tylko i wyłącznie klejów rozpuszczających dane tworzywo. Widzę że byłem w błędzie. Dlatego proszę znawców tematu o wypowiedzi na temat jak się zabrać do klejenia modeli plastikowych. Podejrzewam że technik klejenia jest wiele i dobrze byłoby mieć je opisane w jednym miejscu. Z góry wszystkim dziękuję.
Awatar użytkownika
robmario
Posty: 117
Rejestracja: sob lip 03 2004, 10:36
Lokalizacja: Lublin

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: robmario »

Czując się lekko wywołany do tablicy nieco rozszerzę swoją wypowiedź na temat klejenia klejami cyjanoakrylowymi. Otóż tak jak napisałem też kiedyś posługiwałem się klejami tworzącymi spoinę na zasadzie rozpuszczania dwóch sąsiadujących ze sobą powierzchni plastyku. Niejednokrotnie zdarzało mi się mimo uważania i skupienia na wypływanie kleju ze spoiny i niszczenie pobliskiej powierzchni. Rozwijając swój warsztat zacząłem do waloryzacji modeli używać szeroko tworzyw które plastykiem nie były czyli ogólnie pojętego metalu, żywic, papieru itp. Równie często zdarzało mni się napotykać tworzywa sztuczne, które mimo, że mieściły się w ogólnym pojęciu plastyku to raczej słabo reagowały na dotychczas stosowane kleje. Mam tu na myśli kabinki vacu czy też części dorabiane z opakowań spożywczych. Zmusiło mnie to poszukiwań nowych rodzajów połączeń. Kleje cyjanoakrylowe takie jak popularna kropelka są pierwszym ich rodzajem na jaki można się natknąć na rynku i po nie właśnie sięgnąłem. Stopniowo w miarę postępu prac i nabierania doświadczenia ich procentowy udział w procesie tworzenia modelu rośnie do wielkości gdzie udział tradycyjnego spiowa jest już pomijalny. Dzisiaj używam kleju Revell'a tylko tam gdzie potrzebna jest mi spoina niejako ustalająca ogólne położenie elementów tak jak ma to miejsce przy sklejaniu płatów, kadłuba, ustawieniu geometrii wzajemnych połączeń. Po chwili gdy klej już trzyma, ale jeszcze spoina nie jest ostateczna, po kontroli prawidłowości ustawień zalewam od środka połączenie cyjanopanem. Do takich działań potrzebne są niekiedy prace przygotowawcze mające na celu pozostawienie dostępu do spoiny od wewnątrz. Po zaszpachlowaniu połączenia także i zewnętrzną jego część smaruję cienką warstwą kleju cyjanoakrylowego dla przyśpieszenia schnięcia szpachlówki i utwardzenia powierzchni poddawanej póżniej szlifowaniu i trasowaniu utraconych linii. Przy ubytkach wymagających dużej ilości szpachlówki pracę wykonuję etapami to znaczy: szpachla-klej-chwila przerwy i znowu szpachla-klej aż do skutku. Niezastąpione są takie kleje przy małych elementach klejonych na styk przy niedużych powierzchniach łączenia. Kleją błyskawicznie i trzymają mocno. Dodatkową ich zaletą jest to, że w przeciwieństwie do klejów rozpuszczających działają również wzmacniająco na plastyk co zdarza mi się wykorzystywać przy cienkich elementach dosyć mocno obciążonych. W ten właśnie sposób wzmocniłem golenie podwozia w P-38 Lightning smarując je przed pomalowaniem cienką równomierną warstewką kleju. Bardzo dużą zaletą jest używanie ich do klejenia elementów wykonanych z przeźroczystego tworzywa, gdzie nie matowią one zalanej powierzchni i trzymają punktowo. Przy kabinkach po dopasowaniu jej do kadłuba przyklejam w dwóch trzech miejscach punktowo a potem wpuszczam kropelkę kleju, która wpływa sobie w szczelinę równomiernie dając od razu efekt zaszpachlowania przerw. Trzeba mieć tylko umiar w stosowanych ilościach, ponieważ opary kleju potrafią zmatowić kabinę od środka. Dużą zaletą stosowania tych klejów jest również i to, że świetnie spisują się przy klejeniu już pomalowanych elementów nie niszcząc farby. Niestety mają też niekiedy wady. Po pierwsze nie wybaczają błędów i dlatego musi przy ich używaniu obowiązywać zasada trzy razy pomyśl, dziesięć razy przymierz, a jak już jesteś pewien, że jest dobrze to na wszelki przypadek powtórz jeszcze raz poprzednie czynności. Poza tym model raz sklejony w ten sposób jest wieczny i sięgnięcie po niego po latach, aby go rozebrać i jeszcze raz zrobić możecie włożyć między bajki. Ma to jednak również i tę zaletę że modele są o wiele bardziej odporne na uszkodzenia. Wadą i to znaczącą jest również i to, że kleje te są dużo bardziej toksyczne od tych rozpuszczających plastyk więc należy zachować daleko posuniętą ostrożność w ich stosowaniu. Jeśli chodzi o narzędzia używane przeze mnie do nakładania tych klejów to stosuję najczęściej zaostrzoną wykałaczkę lub wyprofilowaną na płaską szpachelkę zapałkę. Tę ostatnią do pokrywania klejem szpachlówki. Warto zwrócić przy tym uwagę, że narzędzia te bardzo szybko stają się mało precyzyjne pokrywając się zaschniętą warstwą kleju, więc należy je regularnie "ostrzyć". Jeśli idzie o stosowane przeze mnie rodzaje klejów to nie mam zdecydowanych preferencji, ale zwracam uwagę na to aby klej nie był w tubce. Jest to po prostu niewygodne do dozowania i przechowywania naczynie. Kupuję więc kleje w buteleczkach lub temu podobnych pojemniczkach, najczęściej bez dozowników gdyż te się szybko zapychają. Nadmiar kleju jeśli taki już pojawi się na modelu na skutek niekontrolowanego spływu z wykałaczki usuwam dopiero po zaschnięciu poprzez zeszlifowanie. Przyjemnego klejenia i oby moje uwagi były komuś pomocne.
Ja zawsze witam Mariusz Łukasik
Obrazek
Fidel
Posty: 405
Rejestracja: pt sty 23 2004, 10:36
Lokalizacja: Żywiec

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Fidel »

Hm... Robmario zgadzam się z Tobą odnośnie używania cyjanpanów lub cyjanakrylów. Z tym, że ja osobiście używam Super Atak Gel firmy Locttite i jest to najlepszy cyjanokryl na rynku polskim daje bardzo mocne połączenie, jest gęsty można nim więc szpachlować, firma Loctitte ma też w swojej ofercie klej bardziej płynny podobny do super glue z tym że oczywiście lepszej jakości do jego nanoszenie stosuję igłę do strzykawki która działa na zasadzie naczynia włosowatego wprowadząjąc niewielką ilość kleju w spoinę. Te kleje są na ogół bardzo pomocne szczególnie do klejenia elementów z metalu i żywicy poliuretanowej do klejenia tej ostatniej stosuję również poxipol szary daje bardzo mocne połączenie i mozna go po wyschnięciu obrabiać i to z dobrym skutkiem, ponieważ jest mniej ścierny niż tworzywo z którego jest wykonany model, nie ma więc obawy, że wyszlifujemy za glęboko i zostanie dołek. Ale jeśli chodzi o klejenie modeli polistyrenowych zasze używam kleju rozpuszczalnikowego opartego na rozpuszczalniku tri na ogół np Revell Contacta Profesional jest on lepszy wg mnie nawet od Tamiyowskiego "Cementu", a to że coś czasem wypłynie ze spoiny jest nawet zaletą bo można to po wyschnięciu obrobić i czasem szpachlówka jest już nie potrzebna.

Pozdrawiam Paweł :)
Ukończone: M 113 Fitter
Awatar użytkownika
gulus
Posty: 1245
Rejestracja: sob maja 24 2003, 22:22
Lokalizacja: Ełk, mazury

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: gulus »

Cyjanoakryle są u mnie w ciągłym użyciu, ale miałbym kilka uwag. Pierwsza: nie wyobrażam sobie sklejenie nim kadłuba samolotu typu Su 22, czyli około 30 cm długości. Tutaj raczej korzystam z Revella. Kolejna uwaga: nie wiem dla czego, ale moje obserwacje co do trwałości, siły spoiny są inne, u mnie trwalsze byłu spoiny wykonane klejem do plastiku. Trzecia uwaga: kleiłem kropelkopodobnym klejem oszklenie i niestety doszło do zmatowienia szkła.
To na razie wszystko, aha, jako szpachla, korzystam z niego często.

gulus
Obrazek
Awatar użytkownika
PKDeath
Posty: 38
Rejestracja: wt maja 18 2004, 22:00
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: PKDeath »

Gorzej z palcami, bo lubią sie kleic. Niedawo kleiłem zywica cyjanoakrylowa i jeszcze mi sie paznokieć swieci :D
Awatar użytkownika
Łosiu
Posty: 572
Rejestracja: ndz lut 15 2004, 16:11
Lokalizacja: Strzebielino

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Łosiu »

Ja dawno nie kleiłem plastiku, ale pamiętam że najpierw używałem tego topiącego plastik, ale mnie cholera brała jak mi się czasem rozlał na częsci :D
Potem głównie taki gęsty klej Revela ale robił włoski :) Teraz ciągle się zastanawiam nad modelami w szafie i chyba bym kleił głównie kropelkami i żelowymi cyjanopanami.
Darek_Zgórecki

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Darek_Zgórecki »

Witajcie,
Trzecia uwaga: kleiłem kropelkopodobnym klejem oszklenie i niestety doszło do zmatowienia szkła.
Przed klejem przezroczystych części należy je bezwzględnie odtłuścić (denaturat lub benz ekstr.), bowiem kleje cyjanoakrylowe wchodzą w reakcję chemiczną ze śladowymi ilościami tłuszczu i dlatego występuje zjawisko matowienia. A takowy tłuszczyk mamy nawet w chwilę po umyciu rąk...

Pare dni temu kleiłem pękniętą owiewkę od F-16 D. Oczywiście odtłuściłem ją a następnie delikatnie wprowadziłem śladowe ilości kleju w pęknięcie. Wypłynęło troszkę kleju, ale nic nie zmatowiało. Następnie była polerka. Efekt? Ani śladu matu na owiewce, a pęknięcia prawie nie widać.
Aha, całą operację przeprowadziłem w rękawiczkach, które można zakupić w aptece za przysłowiowe 5 groszy.
Życzę powodzenia.

Pozdrawiam
Darek
ODPOWIEDZ