Wracając jeszcze do kwestii tej wydłuzonej kabiny to odnalazłem jej zdjęcie. To jest jednyne jakie kiedykolwiek spotkałem (unikat?), to auto było tylko wystawione na Targach Poznańskich. I w tej właśnie wersji nie trafiło w latach 70-tych do seryjnej produkcji. Niuans (a wszak zwracamy na nie zawsze uwagę) tkwi w kształcie błotnika. Auto na zdjęciu (i to z MM) ma błotnik w tylnej części zakończony podobnie jak w Jelczach 315 czyli pionowo do góry, kończący się mniej więcej równo z tylną ścianą kabiny. Ale jak się dobrze przyjrzeć to między MM a tym zdjęciem jest jedna różnica: mianowicie wycięcie w bocznej ściance błotnika na wycinance ma inny kształt, odrysowujący niejako kształt błotnika z krótkiej wersji kabiny. Na zdjęciu poniżej wygląda to trochę inaczej, wycięcie idzie bardziej pionowo. Natomast na zdjęciu, które zamieścił Okonek czyli w Jelczach produkowanych w latach 90-tych błotnik w wersji długiej kabiny był prawie identyczny jak w krótkiej i wchodził łukiem pod kabinę. Uff, to tyle w temacie błotnikologii! Napisałem się dużo ale jak porównacie to wszystko na skanach to będzie zaraz jasne o co chodzi.
Aha, na drugim planie widać S420.
Następne zdjęcie, trochę związane z tym co robi wisa, to taka nieudana propozycja Jelcza jeśli chodzi o wywrotkę. Na podwoziu ciągnika siodłowego C417. Dlaczego nieuadna? Moim zdaniem rama trochę za słaba jak na to zastosowanie (auto bez obciążenia sprawiało wrażenie jak by się miało złamać za kabiną) i no ten napęd, 6x2 - w takim samochodzie. Jakoś nie wróżyłbym mu zbyt wielu sukcesów w pokonywaniu błotnistych dróg na budowie.
No i czas na niespodziankę! Oto odpowiedź Jelczańskich Zakładów Samochodwych na zgniłozachodnie Volvo F12.
Czy widzicie jaki trik tu zastosowano? To nie jest żadna domorosła konstrukcja, to jest auto oficjalnie pokazane przez zakład. Co o tym sądzicie?