Drzewka do modeli- sposoby wykonania*
Moderatorzy: kartonwork, Rafal N.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
edmundzie- bardzo ciekawe te krzeczki z drugiego linka.... mam jednak jedno pytanie natury technicznej..... słowo "iron wool"....w wolnym tlumaczeniu oznaczaloby to zelazną welnę...
i moje pytanie
co to jest, skad to sie bierze, i ile (mniej wiecej oczywiscie) kosztuje
(nie chodzi mi o dokladnąceną....tylko orientacyjny przedział cenowy) bylbym wdzieczny za info
pozdrawiam
i moje pytanie
co to jest, skad to sie bierze, i ile (mniej wiecej oczywiscie) kosztuje
(nie chodzi mi o dokladnąceną....tylko orientacyjny przedział cenowy) bylbym wdzieczny za info
pozdrawiam
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
Naturalne elementy roślin są dobre w przypadku gdy zaimpregnujemy je farbą lub lakierem. Jednak pomimo impregnacji są czasem słabe i kruche, co może utrudniać manewrowanie drzewkiem przed przymocowaniem do makiety/dioramy. Dlatego ja preferuję wszelkiego rodzaju tworzywa sztuczne i druty. Najczęściej jak napisałeś druty nawojowe a szkielet z nieco grubszych przewodów elektrycznych. Z kolei jeśli chodzi o posypki imitujące listowie, to praktycznie dowolność jest. Zarówno te gotowe "kolejowe" z wiórków drewnianych jak i te z gabki stosuję. Omijam jednak szerokim łukiem "koralowe" (wypadło mi z pamieci jak to się nazywa). marnie toto imituje roślinność a w dodatku dość trudno to modelować ze względu na miekkość (a raczej gumowatość).
Nie zgodzę się, że należy zaimpregnowac naturalne rosliny bo inaczej są kruche i łamliwe. Korzeń kopru wysuszony jest bardziej mocny niż drzewko z drutu nawojowego.A i tak każde trzeba malować.
A co do posypek to firma Heki robi moim zdaniem najlepsze.Wybór i tak zależy od modelarza, w jakim stopniu chce sie poświecać przy budowie dioramy.
Maciek
A co do posypek to firma Heki robi moim zdaniem najlepsze.Wybór i tak zależy od modelarza, w jakim stopniu chce sie poświecać przy budowie dioramy.
Maciek
zaczalem wlasnie robienei drzewka nieco innym sposobem niz zwykle...... bo zwykle drzewko powstawalo z samego tylko drutu....teraz jest w nim jeszcze troche drewna, szpilek i paru innych ciekawych rzeczy :]
ale po kolei:
1. znalazłem sobie jakis długi patyczek... nie mam bladego pojecia do czego sluzyl...wazne ze jest caly prosty i łatwo sie go tnie skalpelem...ucialem kawalek ok. 10cm.... zaostrzylem na jednym koncu....na drugim spilowalem na równo (byl troche krzywy...)
2. powbijałęm szpilki na roznych wysokosciach i z roznych stron mojego "drzewka"..... maja one sluzyc jako podstawa pod konary......
3. z jakiegos starego transofmratora (czy jak to tam zwal) rozwinalem ok 1,5m. drutu..... zacząłem go składać na polowe....potempolowe na polowe...i tak dalej...az zostal mi kawalek dlugosci ok 20cm....złozylem go jeszcze raz na pol i zawinalem wokol pnia.... "na dwa razy" starczylo
4. dwa wystające wąsy okręciłem wokół szpilki..... w ten sposob jest troche grubsza... i powoli dochodzi do grubosci konaru.....
5. porozcinalem druciki na koncach i zacząłem je ze sobąskręcac..... po 2... dzieki temu wyszlo mi mnooooooostwo galazek na koncu szpilki...
6. czynnosc tę powtorzylem 7-krotnie go tyle konarów ma miec moje drzewko
7. znowu uciałęm kawalek drutu..... i znow zacząłem go składać na połówki..... tym razem mial on posluzyc jako podstawa dla korzeni.... zawinąłem go na dole wokol pnia... i zrobiłem 4 prowizoryczne narazie korzenie.....
8. oblałem to wstępnie wikolem....dość duzo wikolu nachlapałem na podstawe..... dobrze jest znaleźć jakas plastikowa lub szklana (wzglednie metalowa) podstawke na to.... mozna to wtedy bardzo łątwo odkleić a wychodzi ładna podstawa drzewa....
9.okazalo sie ze wikol nie zasechłna mur beton przez 10 godzin (!!!)... a że z natury galwa niecierpliwym stworzeniem jest wziałęm sie za szpachle... mam takąza 3,89 z auchana... ma toto imitowac heban... polemizowalbym ale do drzewka sie swietnei nadaje ..
10. zaczalem nakladac szpachle...początowo wzialem do tego celu płaski skalpel o szerokosci niecalego centymetra..... ale drzewko wychodziło strasznie gładkie.... postanowilem wiec złapać się za to paluchami i efekt przerosl moje najsmielsze oczekiwania.... drzewko ma bardzo fajną porowatą powierzchnię.... narazie opakowalem w moj "pseudo-heban" tylko pień i kawałki konarow.... oraz zrobiłem podstawę drzewa.... ale tylko do wysokosci 3/4 drzewka...wyzej nie moge bo drzewko nie jest jeszcze bardzo stabilne i przytrzymujęje w miejscu takim trzymadełkiem z lupa (kazdy wie jak toto wygląda)...
11. ostrym skalpelem zrobiłem jakąs dziuplę i pare innych bajerkow ktore maja dodawac uroku drzewku
to jest to co juzzrobilem...w planie mam jeszcze:
12. dorobienie kilku gałązek po srodku konarów..... oraz roznych malutkich galazek na tych galazkach ktore juz mam.... musi ichbyc duuuuuuuzo planuje bowiem zrobienie drzewka jesiennego...a wiec lisci nei bedzie na nim za duzo.... musza wiec byc widoczne galazki
13. zaszpachlowanie reszty drzewka....
obecnie mysle co zrobić z czubkiem drzewa...dokaldac tam jakeis galazki czy zostawic taki lysy?? macie pomysly? piszcie
fotki:
ale po kolei:
1. znalazłem sobie jakis długi patyczek... nie mam bladego pojecia do czego sluzyl...wazne ze jest caly prosty i łatwo sie go tnie skalpelem...ucialem kawalek ok. 10cm.... zaostrzylem na jednym koncu....na drugim spilowalem na równo (byl troche krzywy...)
2. powbijałęm szpilki na roznych wysokosciach i z roznych stron mojego "drzewka"..... maja one sluzyc jako podstawa pod konary......
3. z jakiegos starego transofmratora (czy jak to tam zwal) rozwinalem ok 1,5m. drutu..... zacząłem go składać na polowe....potempolowe na polowe...i tak dalej...az zostal mi kawalek dlugosci ok 20cm....złozylem go jeszcze raz na pol i zawinalem wokol pnia.... "na dwa razy" starczylo
4. dwa wystające wąsy okręciłem wokół szpilki..... w ten sposob jest troche grubsza... i powoli dochodzi do grubosci konaru.....
5. porozcinalem druciki na koncach i zacząłem je ze sobąskręcac..... po 2... dzieki temu wyszlo mi mnooooooostwo galazek na koncu szpilki...
6. czynnosc tę powtorzylem 7-krotnie go tyle konarów ma miec moje drzewko
7. znowu uciałęm kawalek drutu..... i znow zacząłem go składać na połówki..... tym razem mial on posluzyc jako podstawa dla korzeni.... zawinąłem go na dole wokol pnia... i zrobiłem 4 prowizoryczne narazie korzenie.....
8. oblałem to wstępnie wikolem....dość duzo wikolu nachlapałem na podstawe..... dobrze jest znaleźć jakas plastikowa lub szklana (wzglednie metalowa) podstawke na to.... mozna to wtedy bardzo łątwo odkleić a wychodzi ładna podstawa drzewa....
9.okazalo sie ze wikol nie zasechłna mur beton przez 10 godzin (!!!)... a że z natury galwa niecierpliwym stworzeniem jest wziałęm sie za szpachle... mam takąza 3,89 z auchana... ma toto imitowac heban... polemizowalbym ale do drzewka sie swietnei nadaje ..
10. zaczalem nakladac szpachle...początowo wzialem do tego celu płaski skalpel o szerokosci niecalego centymetra..... ale drzewko wychodziło strasznie gładkie.... postanowilem wiec złapać się za to paluchami i efekt przerosl moje najsmielsze oczekiwania.... drzewko ma bardzo fajną porowatą powierzchnię.... narazie opakowalem w moj "pseudo-heban" tylko pień i kawałki konarow.... oraz zrobiłem podstawę drzewa.... ale tylko do wysokosci 3/4 drzewka...wyzej nie moge bo drzewko nie jest jeszcze bardzo stabilne i przytrzymujęje w miejscu takim trzymadełkiem z lupa (kazdy wie jak toto wygląda)...
11. ostrym skalpelem zrobiłem jakąs dziuplę i pare innych bajerkow ktore maja dodawac uroku drzewku
to jest to co juzzrobilem...w planie mam jeszcze:
12. dorobienie kilku gałązek po srodku konarów..... oraz roznych malutkich galazek na tych galazkach ktore juz mam.... musi ichbyc duuuuuuuzo planuje bowiem zrobienie drzewka jesiennego...a wiec lisci nei bedzie na nim za duzo.... musza wiec byc widoczne galazki
13. zaszpachlowanie reszty drzewka....
obecnie mysle co zrobić z czubkiem drzewa...dokaldac tam jakeis galazki czy zostawic taki lysy?? macie pomysly? piszcie
fotki:
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
To ja dorzucę kilka wskazówek odnośnie tego czym oklejać pień drzewa.
Najprościej jest zrobić to z gotowej modeliny. Niestety w czasie utrwalania modelina potrafi skurczyć się znacznie, co może wpłynąć na efekt końcowy, a własciwie nie pozwoli nam go przewidzieć. Zaletą jest szybkość schnięcia/utrwalania.
Drugim sposobem, nieco bardziej skomplikowanym ale jednocześnie pozwalającym na większą dozę inwencji, jest wykorzystanie masy solnej. masę solną można barwić "w masie" na wszelkie możliwe kolory, co pozwala uniknąć malowania gotowego drzewka. Niestety masa solna trochę czasu schnie, ale efekt jest wart czekania (modeli też nie robi się w jeden wieczór ).
Sposobem nieco bardziej skomplikowanym od poprzednich jest sposób stosowany przeze mnie najczęściej, nie tylko przy drzewach.
Rozrabiamy gips w farbie, optymalna jest zwykła ftalowa emalia (ze wzgledu na dość długi czas operowania tak otrzymaną szpachlówką). Wykonany szkielet druciany drzewa, zanurzamy w naczyniu z rzadką na poczatku masą i pozwalamy spłynąc nadmiarowi z powrotem do pojemnika. Ilością zanurzeń oraz stopniem zanurzenia szkieletu w masie regulujemy grubośc powłoki a co za tym idzie efekt finalny. Na sam koniec, zwłaszcza przy drzewach w dużej skali, robimy, za pomocą skalpela lub innego cienkiego ostrza, nacięcia imitujące korę. Tutaj wszystko zależy od pomysłowości twórcy. Z tak przygotowanym szkieletem możemy zabrać się za robienie "liści".
Najprościej jest zrobić to z gotowej modeliny. Niestety w czasie utrwalania modelina potrafi skurczyć się znacznie, co może wpłynąć na efekt końcowy, a własciwie nie pozwoli nam go przewidzieć. Zaletą jest szybkość schnięcia/utrwalania.
Drugim sposobem, nieco bardziej skomplikowanym ale jednocześnie pozwalającym na większą dozę inwencji, jest wykorzystanie masy solnej. masę solną można barwić "w masie" na wszelkie możliwe kolory, co pozwala uniknąć malowania gotowego drzewka. Niestety masa solna trochę czasu schnie, ale efekt jest wart czekania (modeli też nie robi się w jeden wieczór ).
Sposobem nieco bardziej skomplikowanym od poprzednich jest sposób stosowany przeze mnie najczęściej, nie tylko przy drzewach.
Rozrabiamy gips w farbie, optymalna jest zwykła ftalowa emalia (ze wzgledu na dość długi czas operowania tak otrzymaną szpachlówką). Wykonany szkielet druciany drzewa, zanurzamy w naczyniu z rzadką na poczatku masą i pozwalamy spłynąc nadmiarowi z powrotem do pojemnika. Ilością zanurzeń oraz stopniem zanurzenia szkieletu w masie regulujemy grubośc powłoki a co za tym idzie efekt finalny. Na sam koniec, zwłaszcza przy drzewach w dużej skali, robimy, za pomocą skalpela lub innego cienkiego ostrza, nacięcia imitujące korę. Tutaj wszystko zależy od pomysłowości twórcy. Z tak przygotowanym szkieletem możemy zabrać się za robienie "liści".