HMS Granado (Shipyard) by Piotr [relacja z budowy]
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Cześć!
Pozornie nic się nie dzieje, ale prace wciąż trwają.
Elelmenty tylko coraz mniejsze...
Zauważyłem, że w modelu na pokład dziobowy prowadzą tylko jedne schody. Wydaje mi się, że powinny być symetrycznie rozmieszone przy obu burtach więc dorobiłem dodatkowe.
Knagi, oraz stopnie z burty okrętu w czasie malowania.
Schody już pomalowaniu.
pozdrawiam
Piotr
Pozornie nic się nie dzieje, ale prace wciąż trwają.
Elelmenty tylko coraz mniejsze...
Zauważyłem, że w modelu na pokład dziobowy prowadzą tylko jedne schody. Wydaje mi się, że powinny być symetrycznie rozmieszone przy obu burtach więc dorobiłem dodatkowe.
Knagi, oraz stopnie z burty okrętu w czasie malowania.
Schody już pomalowaniu.
pozdrawiam
Piotr
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:33 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.
Cześć!
Ostatnie święta nie sprzyjały zbytnio modelowaniu.
Troche jednak drobnicy powstało.
Ławy wantowe (..oj, na zdjęciu widać, że jedną musze troche poprawić...)
Kotbelki, kozły i barierka(?) + parę słupków (w trakcie wycinania)
Ostatnie święta nie sprzyjały zbytnio modelowaniu.
Troche jednak drobnicy powstało.
Ławy wantowe (..oj, na zdjęciu widać, że jedną musze troche poprawić...)
Kotbelki, kozły i barierka(?) + parę słupków (w trakcie wycinania)
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:35 przez Piotr K, łącznie zmieniany 2 razy.
Cześć!
Dziś ciąg dalszy "zanudzania" drobnicą
Ostatnio cały czas pracuje nad małymi elementami wyposażenia.
Dzięki cyjanoakrylowi mogłem spokojnie wypiłować z papieru pachołki na nadburcie dziobowe.
Papier + cyjanoakryl + pilnik ... i można zrobić takie pachołki...
Przygotowałem też już słupki pod falkonety (zdjęcia nie dołączam, bo nie są to zbyt ciekawe elementy).
Zrobiłem też dwa większe elementy: kabestan (a może lepiej nazwać go kołowrotem) oraz dzwonnicę (cóż chwilowo bez dzwonu - wycinanka go nie przewiduje, ale już nad nim myślę...)
Kabestan? Kołowrót? A może obie nazwy są poprawne. Cóż, tu ten element po pierwszym malowaniu...
Ciekawostką jest to, że oba te elementy były ze sobą związane ... nie, nie liną ... po prostu do dzwonnicy były zamontowane zapadki blokujące obrót kabestanu (kołowrotu).
Para: kołowrót - dzwonnica
Pracuję aktualnie nad kotwicami oraz fiszbelką.
Fiszbelka to śmieszny element. Niby prosty, ale ma na bokach uchwyty (chyba). Będzie wiec niezła zabawa w miniaturowe elementy z drutu...
Zbliża się "długi weekend", myślę więc, że znajdę chwilę by zacząć wyposażać kadłub ( no i będą nowe - mam nadzieję, że ciekawsze - zdjęcia).
Dziś ciąg dalszy "zanudzania" drobnicą
Ostatnio cały czas pracuje nad małymi elementami wyposażenia.
Dzięki cyjanoakrylowi mogłem spokojnie wypiłować z papieru pachołki na nadburcie dziobowe.
Papier + cyjanoakryl + pilnik ... i można zrobić takie pachołki...
Przygotowałem też już słupki pod falkonety (zdjęcia nie dołączam, bo nie są to zbyt ciekawe elementy).
Zrobiłem też dwa większe elementy: kabestan (a może lepiej nazwać go kołowrotem) oraz dzwonnicę (cóż chwilowo bez dzwonu - wycinanka go nie przewiduje, ale już nad nim myślę...)
Kabestan? Kołowrót? A może obie nazwy są poprawne. Cóż, tu ten element po pierwszym malowaniu...
Ciekawostką jest to, że oba te elementy były ze sobą związane ... nie, nie liną ... po prostu do dzwonnicy były zamontowane zapadki blokujące obrót kabestanu (kołowrotu).
Para: kołowrót - dzwonnica
Pracuję aktualnie nad kotwicami oraz fiszbelką.
Fiszbelka to śmieszny element. Niby prosty, ale ma na bokach uchwyty (chyba). Będzie wiec niezła zabawa w miniaturowe elementy z drutu...
Zbliża się "długi weekend", myślę więc, że znajdę chwilę by zacząć wyposażać kadłub ( no i będą nowe - mam nadzieję, że ciekawsze - zdjęcia).
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:38 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.
Muszę powiedzieć, że Twoja relacja budzi mój szczery podziw. Szczególnie, że w niedługim czasie mam nadzieję się zabrać za USS Berbice, obiecany kliper baltimorski dla mojej kochanej żony. Możesz liczyć na mój doping. A co do dzwonu spróbuj pobawić się w wytoczenie go (a właściwie w wyszlifowanie) przy pomocy Dremela z balsy lub też innego materiału. Serdecznie pozdrawiam i oczekuję dalszych opowieści.
What shall we do with drunk sailor???
Cześć!
Dzięki Hanys za pomysł.
Myślę, że nie potrzeba Dremela (a mam Proxxon'a) by zrobić tak mały (około 2mm w każdą stronę) obiekt.
Tak czy inaczej zainspirowałeś mnie by zrobić w końcu ten dzwon.
Krótko więc co i jak...
Nie chciałem go robić z drewna (choć to jest najprostsze). Ostatnio jestem zafascynowany możliwościami wykorzystania papieru (choć nie ukrywam, że maszty mam z drewna).
Najpierw za pomocą pilników wypiłowałem na końcu wykałaczki wewnętrzny kształt dzwonu.
Jako właściwy materiał użyłem chusteczki higienicznej. Dokładniej jednej warstwy tej chusteczki.
Przygotowane z wykałaczki kopyto owinąłem jedną cienkim paskiem papieru. Najpierw bez kleju by się nie przykleił do kopyta. Później kropla Patexu do drewna (taki rodzaj wikolu) i tak parę warstw papieru utworzyło właściwy dzwon. Początkowo nie wyglądało to najlepiej, ale po krótkiej zabawie z pilnikami i cyjanoakrylem udało mi się wymodelować coś co chyba przypomina oczekiwany dzwon. W sumie 5 minut pracy.
Efekt dołączam poniżej...
Myślę, żę nasączony cyjanoakrylem papier to bardzo wdzięczny materiał do obróbki.
Dzwon z niebieskiej chusteczki gotowy do malowania (dla porównania dodałem standard wielkości używany na naszym forum)
Ten sam dzwon już po malowaniu pokazany w dużym zbliżeniu. (Spieszyłem sie z tym zdjęciem. Farba jeszcze nie wyschła, co widać po drobinkach pigmentu zawieszonych w mokrej farbie. Stąd taki dziwny kolor w części centralnej i na górze)
Dzięki Hanys za pomysł.
Myślę, że nie potrzeba Dremela (a mam Proxxon'a) by zrobić tak mały (około 2mm w każdą stronę) obiekt.
Tak czy inaczej zainspirowałeś mnie by zrobić w końcu ten dzwon.
Krótko więc co i jak...
Nie chciałem go robić z drewna (choć to jest najprostsze). Ostatnio jestem zafascynowany możliwościami wykorzystania papieru (choć nie ukrywam, że maszty mam z drewna).
Najpierw za pomocą pilników wypiłowałem na końcu wykałaczki wewnętrzny kształt dzwonu.
Jako właściwy materiał użyłem chusteczki higienicznej. Dokładniej jednej warstwy tej chusteczki.
Przygotowane z wykałaczki kopyto owinąłem jedną cienkim paskiem papieru. Najpierw bez kleju by się nie przykleił do kopyta. Później kropla Patexu do drewna (taki rodzaj wikolu) i tak parę warstw papieru utworzyło właściwy dzwon. Początkowo nie wyglądało to najlepiej, ale po krótkiej zabawie z pilnikami i cyjanoakrylem udało mi się wymodelować coś co chyba przypomina oczekiwany dzwon. W sumie 5 minut pracy.
Efekt dołączam poniżej...
Myślę, żę nasączony cyjanoakrylem papier to bardzo wdzięczny materiał do obróbki.
Dzwon z niebieskiej chusteczki gotowy do malowania (dla porównania dodałem standard wielkości używany na naszym forum)
Ten sam dzwon już po malowaniu pokazany w dużym zbliżeniu. (Spieszyłem sie z tym zdjęciem. Farba jeszcze nie wyschła, co widać po drobinkach pigmentu zawieszonych w mokrej farbie. Stąd taki dziwny kolor w części centralnej i na górze)
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:41 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.
Cześć!
Rozpocząłem wyposażanie kadłuba.
Najwiekszy postęp widac na dziobie. Pojawiły się pachołki na burcie. Będą tam jeszcze słupki z falkonetami.
Swoje miejsce zajęły też dwie kotwbelki.
Na bokach kadłuba przykleiłem furty armatnie oraz ławy wantowe.
Bałagan na pokładzie - czyli prace wyposażeniowe. Oj widać ile jeszcze brakuje...
Montaż komina ... oczywiście nie jest to komin maszyny parowej tylko zwykłego pieca kuchennego...
Jeszcze jedno zdjęcie dziobu. ...o juz widzę, że uszkodziłem jeden zawias od furty ... będzie reklamacja
Rozpocząłem wyposażanie kadłuba.
Najwiekszy postęp widac na dziobie. Pojawiły się pachołki na burcie. Będą tam jeszcze słupki z falkonetami.
Swoje miejsce zajęły też dwie kotwbelki.
Na bokach kadłuba przykleiłem furty armatnie oraz ławy wantowe.
Bałagan na pokładzie - czyli prace wyposażeniowe. Oj widać ile jeszcze brakuje...
Montaż komina ... oczywiście nie jest to komin maszyny parowej tylko zwykłego pieca kuchennego...
Jeszcze jedno zdjęcie dziobu. ...o juz widzę, że uszkodziłem jeden zawias od furty ... będzie reklamacja
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:43 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.
Full wypas
Robi wrażenie. Oby tak dalej
Robi wrażenie. Oby tak dalej
Dar Młodzieży z GPM'u - uzbrajanie sterówki - 90%...
Pracowałbym dalej tylko czasu brak...
Pozdrawiam - Witkow
Pracowałbym dalej tylko czasu brak...
Pozdrawiam - Witkow
No, nieźle, nieźle. Idziesz jak burza, a jakość wykonania też pierwsza klasa.
Mam także małe pytanko: zastanawiałeś się może nad galionem, nad sposobem wykonania rzeźby, czy zamierzasz tylko coś tam przykleić oraz jak zrobiłeś rufę ?
Jak tylko ustawię się po przeprowadce to przywiozę swoje graty i model a wtedy może i moja stocznia ruszy.
Z żeglarskim pozdrowieniem i ..... tylko tak dalej !
Mam także małe pytanko: zastanawiałeś się może nad galionem, nad sposobem wykonania rzeźby, czy zamierzasz tylko coś tam przykleić oraz jak zrobiłeś rufę ?
Jak tylko ustawię się po przeprowadce to przywiozę swoje graty i model a wtedy może i moja stocznia ruszy.
Z żeglarskim pozdrowieniem i ..... tylko tak dalej !
Pożeglowałem sobie trochę i - LUDZIE, JA CHCĘ NA MORZE
Cześć!
Ostatnio nie miałem zbyt dużo czasu na modelowanie.
Zdołałem jedynie przykleić parę wcześniej zrobionych elementów (a "garstka" jeszcze została) i to głównie w części dziobowej.
Rufę jakoś omijam "dużym łukiem" (dlaczego? figury i zdobienia).
Jednak i tam coś się pojawia. Dokładniej zacząłem dopasowywać ster.
Początkowo miałem ochotę zrobić go na ruchomych papierowych zawiasach. Okazało się jednak, że część rufowa zaprojektowana jest na "styk". Otwór przez który przechodzi górna część steru jest tak mały (a co gorsza nie ma specjalnie możliwości powiększenia go), że i tak nie było by możliwości sensownego poruszania na boki.
Przy okazji steru nasunęła mi się wątpliwość jak powinny być pomalowane metalowe okucia zawiasów. Czy np. w części podwodnej mogły one być pomalowane takim samym kolorem jak kadłub? Widziałem parę modeli gdzie tak było. A może bez względu na położenie powinny one być czarno stalowym kolorze?
Tymoty poruszasz ważny temat. Figura galionowa oraz inne figurki zdobiące okręt narysowane i zaplanowane są fatalnie. Myślę, że koniecznie trzeba je poprawić i zrobić prawie od nowa. Dlaczego "prawie"? Bo myślę, że można wykorzystać zaproponowane kontury jako podstawę do dalszych działań.
Galion - długo się zastanawiałem co on przedstawia. Teraz już wiem, że jest to postać Hermesa. Czyli taki półnagi gość w płytkim hełmie (podobnym do hełmów angielskich z I i II WŚ) z małymi skrzydełkami. Dodatkowo trzyma w ręce coś w rodzaju berła.
Jak go zrobić? Myślę, że wytnę część środkową, podkleję ją do grubości stewy dziobowej (na niej "siedzi" okrakiem postać). Dokleję boki (nogi muszą obejmować stewę). Później będzie zabawa szpachla, wikolo, pilnik - czyli postaram się tu dołożyć tam usunąć tak by całość nabrała ludzkich kształtów.
Chwilowo przy galionie jestem na etapie doklejania boków ... i aż strach pomyśleć co będzie dalej...
Teraz o przeciwnym końcu kadłuba ... czyli rufa, dokładniej zdobienia rufy.
Zaprezentowane w wycinance ornamenty nadawały by się na konkurs pod hasłem "Co autorzy tu narysowali". Na pewno widać tam na pewno jedną postać. Druga przypomina ... może lwa??? A co jest po bokach? To już prawdziwe wyzwanie... Zresztą co tu dużo będę pisał popatrzcie na skan
Zastanawiam się też nad kolorystyką (żółte, a może złote).
Na szczęście jest siec i udało mi się znaleźć drewniany model z wyraźniejszymi ozdobami.
Wracając jednak do rufy dopiero przymierzam się do wykonania lustra rufy oraz bocznych galeryjek. Myślę, że elementy te zrobię z paru warstw sklejonego cienkiego papieru. Ale o tym w innym poście bo chyba zbyt dziś się rozpisałem...
Jeszcze raz widoczek części dziobowej. Tym razem uzupełnionej o kołowrót, dzwonnicę i parę innych drobiazgów.
Dzwonnica trochę bliżej.
Przymiarka steru. No i te kolory... tu jeszcze białe okucia w części podwodnej... może zmienię...
Ostatnio nie miałem zbyt dużo czasu na modelowanie.
Zdołałem jedynie przykleić parę wcześniej zrobionych elementów (a "garstka" jeszcze została) i to głównie w części dziobowej.
Rufę jakoś omijam "dużym łukiem" (dlaczego? figury i zdobienia).
Jednak i tam coś się pojawia. Dokładniej zacząłem dopasowywać ster.
Początkowo miałem ochotę zrobić go na ruchomych papierowych zawiasach. Okazało się jednak, że część rufowa zaprojektowana jest na "styk". Otwór przez który przechodzi górna część steru jest tak mały (a co gorsza nie ma specjalnie możliwości powiększenia go), że i tak nie było by możliwości sensownego poruszania na boki.
Przy okazji steru nasunęła mi się wątpliwość jak powinny być pomalowane metalowe okucia zawiasów. Czy np. w części podwodnej mogły one być pomalowane takim samym kolorem jak kadłub? Widziałem parę modeli gdzie tak było. A może bez względu na położenie powinny one być czarno stalowym kolorze?
Tymoty poruszasz ważny temat. Figura galionowa oraz inne figurki zdobiące okręt narysowane i zaplanowane są fatalnie. Myślę, że koniecznie trzeba je poprawić i zrobić prawie od nowa. Dlaczego "prawie"? Bo myślę, że można wykorzystać zaproponowane kontury jako podstawę do dalszych działań.
Galion - długo się zastanawiałem co on przedstawia. Teraz już wiem, że jest to postać Hermesa. Czyli taki półnagi gość w płytkim hełmie (podobnym do hełmów angielskich z I i II WŚ) z małymi skrzydełkami. Dodatkowo trzyma w ręce coś w rodzaju berła.
Jak go zrobić? Myślę, że wytnę część środkową, podkleję ją do grubości stewy dziobowej (na niej "siedzi" okrakiem postać). Dokleję boki (nogi muszą obejmować stewę). Później będzie zabawa szpachla, wikolo, pilnik - czyli postaram się tu dołożyć tam usunąć tak by całość nabrała ludzkich kształtów.
Chwilowo przy galionie jestem na etapie doklejania boków ... i aż strach pomyśleć co będzie dalej...
Teraz o przeciwnym końcu kadłuba ... czyli rufa, dokładniej zdobienia rufy.
Zaprezentowane w wycinance ornamenty nadawały by się na konkurs pod hasłem "Co autorzy tu narysowali". Na pewno widać tam na pewno jedną postać. Druga przypomina ... może lwa??? A co jest po bokach? To już prawdziwe wyzwanie... Zresztą co tu dużo będę pisał popatrzcie na skan
Zastanawiam się też nad kolorystyką (żółte, a może złote).
Na szczęście jest siec i udało mi się znaleźć drewniany model z wyraźniejszymi ozdobami.
Wracając jednak do rufy dopiero przymierzam się do wykonania lustra rufy oraz bocznych galeryjek. Myślę, że elementy te zrobię z paru warstw sklejonego cienkiego papieru. Ale o tym w innym poście bo chyba zbyt dziś się rozpisałem...
Jeszcze raz widoczek części dziobowej. Tym razem uzupełnionej o kołowrót, dzwonnicę i parę innych drobiazgów.
Dzwonnica trochę bliżej.
Przymiarka steru. No i te kolory... tu jeszcze białe okucia w części podwodnej... może zmienię...
Ostatnio zmieniony pn mar 21 2005, 15:48 przez Piotr K, łącznie zmieniany 1 raz.