GAZ 67B (FOTOrelacja) - standard
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
GAZ 67B (FOTOrelacja) - standard
Zgodnie z zapowiedzią, dzisiaj rusza moja następna relacja. Tym razem także jest to dzieło myśli konstrukcyjnej naszego "wielkiego brata".
Na początek bardzo pobieżne opisanie konstrukcji:
Po modernizacji GAZ'a 64 opartego na licencji Opla (problemy z zawieszeniem, wywrotkami i przegrzewaniem silnika) w 1944 powstaje GAZ 67. Konstrukcji jak na owe czasy nowoczesna, pod wieloma względami przewyższająca słynnego amerykańskiego rywala. Do najważniejszych zalet nowej "zabawki" Armii Czerwonej należeć będą:
- ograniczenie wywrotności, przez poszerzenie i wydłużenie konstrukcji
- bardzo dobre zachowanie w trudnym terenie, między innymi przez wprowadzenie nowego typu opon terenowych
- wysoka wydajność układu chłodzenia silnika (nowość w postaci chłodnicy rurowej, sześciorzędowej o płaskich rurkach z cienkimi miedzianymi radiatorami przymocowanymi do rurek)
- silnik pracujący na niedeficytowym, bardzo niskogatunkowym paliwie 60-64 oktanowym.
54-ro konny silnik rozpędzał tę 1320 kilogramową brykę do zawrotnej prędkości 90 km/h! Poza tym można tym było holować 1000 kilogramową przyczepę. Nie mam danych co do zużycia paliwa, jednak zapas z baku wystarczył do pokonania 500 km.
Tyle o konstrukcji! Teraz konkrety - model ze wspaniałego oczywiście wydawnictwa MODELIK (nr7/02). Skala standardowa 1:25. Stopień trudności nie powinien być wysoki, ponieważ model nie zawiera żadnych elementów ruchomych, nie jest w modelu przewidziany do wykonania silnik, ani skręcane koła. A jak już wspominałem w poprzedniej relacji model mam zamiar wykonać tak jak go zapodał wydawca - czyli bez żadnych innowacji.
Tyle gatki, zabieram się do roboty!
Na początek bardzo pobieżne opisanie konstrukcji:
Po modernizacji GAZ'a 64 opartego na licencji Opla (problemy z zawieszeniem, wywrotkami i przegrzewaniem silnika) w 1944 powstaje GAZ 67. Konstrukcji jak na owe czasy nowoczesna, pod wieloma względami przewyższająca słynnego amerykańskiego rywala. Do najważniejszych zalet nowej "zabawki" Armii Czerwonej należeć będą:
- ograniczenie wywrotności, przez poszerzenie i wydłużenie konstrukcji
- bardzo dobre zachowanie w trudnym terenie, między innymi przez wprowadzenie nowego typu opon terenowych
- wysoka wydajność układu chłodzenia silnika (nowość w postaci chłodnicy rurowej, sześciorzędowej o płaskich rurkach z cienkimi miedzianymi radiatorami przymocowanymi do rurek)
- silnik pracujący na niedeficytowym, bardzo niskogatunkowym paliwie 60-64 oktanowym.
54-ro konny silnik rozpędzał tę 1320 kilogramową brykę do zawrotnej prędkości 90 km/h! Poza tym można tym było holować 1000 kilogramową przyczepę. Nie mam danych co do zużycia paliwa, jednak zapas z baku wystarczył do pokonania 500 km.
Tyle o konstrukcji! Teraz konkrety - model ze wspaniałego oczywiście wydawnictwa MODELIK (nr7/02). Skala standardowa 1:25. Stopień trudności nie powinien być wysoki, ponieważ model nie zawiera żadnych elementów ruchomych, nie jest w modelu przewidziany do wykonania silnik, ani skręcane koła. A jak już wspominałem w poprzedniej relacji model mam zamiar wykonać tak jak go zapodał wydawca - czyli bez żadnych innowacji.
Tyle gatki, zabieram się do roboty!
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
- =Szalony Doktorek=
- Posty: 86
- Rejestracja: czw mar 17 2005, 16:38
Ja też go sklejałem
Witam. Ja tego Gaz-ika też sklejałem wszystko ładnie pasowało. Na końcu zrobiłem plandekę z husteczki higienicznej nasączonej Wikolem a gotowy model "pobrudziłem" rdzą i błotkiem i całość umieściłem na Dioramce .
Pozdrowienia bacznie będę śledził ten wątek i służę pomocą
Pozdrowienia bacznie będę śledził ten wątek i służę pomocą
Wielkie dzięki - kibicowanie oczywiście bardzo mile widziane!
Hartmann, masz rację. Instrukcja i rysunki są rzeczywiście bardzo skąpe. Dziś nie miałem czasu na klejenie, ale wczoraj wycinałem pierwsze części, i rzeczywiście trzeba się nieźle nagłówkować żeby się domyślić co z tym zrobić. Poza tym, zastosowana w modelu metoda klejenia na styk w niektórych miejscach będzie nieco problematyczna.
Acha, i jeszcze numeracja. Pierwszy raz spotykam sie z tym żeby dwa numery (np 2a, 2b) byłe poprowadzone do dwuch części jedną kreseczką - "wybierz sobie sam która jest która"
Ale bynajmniej mnie to nie zniechęca (narazie ).
Hartmann, masz rację. Instrukcja i rysunki są rzeczywiście bardzo skąpe. Dziś nie miałem czasu na klejenie, ale wczoraj wycinałem pierwsze części, i rzeczywiście trzeba się nieźle nagłówkować żeby się domyślić co z tym zrobić. Poza tym, zastosowana w modelu metoda klejenia na styk w niektórych miejscach będzie nieco problematyczna.
Acha, i jeszcze numeracja. Pierwszy raz spotykam sie z tym żeby dwa numery (np 2a, 2b) byłe poprowadzone do dwuch części jedną kreseczką - "wybierz sobie sam która jest która"
Ale bynajmniej mnie to nie zniechęca (narazie ).
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
Po kilku godzinach walki z własnymi niedoskonałosciami (czego efekty widać poniżej) nie mogę oprzeć się wrażeniu że właśnie "wykonałem ostatnią część w swoim życiu w tzw. standardzie.
Jestem wręcz załamany tym, ile problemu sprawiła mi tak prosta z pozoru część. Jak robiliście te wdłużnice ramy, jak łączyć takie elementy żeby wyglądało to w miarę przyzwoicie?
Jestem wręcz załamany tym, ile problemu sprawiła mi tak prosta z pozoru część. Jak robiliście te wdłużnice ramy, jak łączyć takie elementy żeby wyglądało to w miarę przyzwoicie?
Jak zachować pokój, pozostaje niestety tajemnicą wojskową.
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266
http://s2.darkpirates.onet.pl/c.php?uid=61266