*[Relacja/Pojazd] T-27 Rosyjska tankietka MODELIK 9/02
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
*[Relacja/Pojazd] T-27 Rosyjska tankietka MODELIK 9/02
Witam
Już od dłuższego czasu goszczę na forum Kartonwork ,a do tej pory przedstawiłem jedynie relecję z budowy 7TP. Czas to zmienić
Od trzech dni buduję rosyjską tankietkę T-27 z wydawnictwa MODELIK 9/02 i moja kolejna relacja z budowy będzie dotyczyć właśnie tego modelu. Na początek troszkę historii. (żródło - okładka wydawnictwa)
W przyjętych w ZSRR w końcu lat dwudziestych założeniach programowych budowy sprzętu pancernego przewidziano opracowanie i produkcję czołgu rozpoznawczego (tankietki) przeznaczonego do współdziałania z czołgami, do zwiadu, utrzymania łączności itp.
W latach 1928?30 zbudowano prototypy oraz niewielkie serie doświadczalne oryginalnych tankietek T-17 i T-23, istniały też projekty T-21 i T-25. Żadna z nich niezostała jednak uznana za odpowienią . W te sytuacji, aby wojska otrzymały potrzebny sprzęt możliwie szybko, zdecydowano się na zakupienie licencji za granicą. W 1930 r. kupiono w Anglii 26 sztuk tankietek Carden-Loyd mk.VI i prawa licencyjne do jej produkcji seryjnej. tankietkę zmodernizowano, powiększono kadłub, rozbudowano i wydłużono podwozie, opracowano jarzmo dla karabinu maszynowego itd.
Produkcja seryjna ruszyła jesienią 1931 r. W latach 1931?33 wyprodukowano ogółem 3328 pojazdów. Oprócz wozów seryjnych zbudowano kilka odmian specjalnych (z różnym uzbrojeniem lub wyposażeniem), nie znalazły one jednak szerszego zastosowania i skończyło się na doświadczeniach. przekazywane przez przemysł tankietki T?27 kierowano na wyposażenie pancernych oddziałów rozpoznawczych związków taktycznych piechoty, tzw. "tankietnych batalionów". Chrzest bojowy tankietki przeszły w Kazachstanie na początku lat trzydziestych podczas tzw. powstania basmaczy (zdesperowanych przeciwników reżimu komunistycznego).
W pierwszym okresie szybkiego nasycania wojsk sprzętem pancernym tankietki odegrały dość poważną rolę, ale wkrótce okazały się pojazdami prymitywnymi. Z powodu niewielkich rozmiarów miały one bardzo ograniczone możliwości poruszania się po bezdrożach, na członków załogi trzeba było wybierać żołnierzy niewielkiego wzrostu, nie było możliwości szybkiej zmiany kierunku ognia. Dosyć szybko tankietki zaczęto zastępować wprowadzanymi na uzbrojenie małymi czołgami z uzbrojeniem zamontowanym w wieży obrotowej ? T?37 i T?38. Pod koniec lat trzydziestych ostatnie tankietki t?27 wycofano z pierwszej linii, wykorzystując je nadal do szkolenia, a po niewielkich przeróbkach jako ciągniki artyleryjskie. Jeden egzemplarz T?27 zachował się do dzisiaj i jest eksponatem w rosyjskim Muzeum Pancernym w Kubince.
Dane taktyczno-techniczne:
Długość: 260 cm
Szerokość: 183 cm
Wysokość: 144 cm
Prześwit: 24 cm
Masa: 2,7 t.
Pancerz: 4?10 mm
Silnik: gażnikowy 4?suwowy FODR AA, pozniej własny GAZ AA
Moc silnika: 40KM przy 2200 obr./min.
Prędkość maksymalna: 36?42 km/h
Zasięg: 120 km po drodze i 60 km w terenie
Uzbrojenie: 1 km kal. 7,62 mm z zapasem aminucji 2520 naboi
Załoga: 2 ludzi
Do dzieła
Pierwsze wrażenia : fajny, mały model, sporo dłubania, brak przesunięć kolorów i innych błędów w druku, papier dobrej jakości.
Walczymy dalej. Kolejnym etapem budowy jest obklejenie powstałej konstrukcji odpowiednio ukształtowanym kartonem. Orginalnie w opracowaniu obklejka jest w całości, ja porozcinałem ja na kilka niezależnych elementów i dopiero poskładałem w całość. Retusz wykonany farbką Humbrola nr. 86 mat pedzelkiem 5/0 00 był za duży
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:
na fotkach bardzo widać retusz, zapewniam że w rzeczywistosci nie jest to aż tak widoczne
Wkrótce dalsze postępy w budowie.
Pozdrawiam.
Już od dłuższego czasu goszczę na forum Kartonwork ,a do tej pory przedstawiłem jedynie relecję z budowy 7TP. Czas to zmienić
Od trzech dni buduję rosyjską tankietkę T-27 z wydawnictwa MODELIK 9/02 i moja kolejna relacja z budowy będzie dotyczyć właśnie tego modelu. Na początek troszkę historii. (żródło - okładka wydawnictwa)
W przyjętych w ZSRR w końcu lat dwudziestych założeniach programowych budowy sprzętu pancernego przewidziano opracowanie i produkcję czołgu rozpoznawczego (tankietki) przeznaczonego do współdziałania z czołgami, do zwiadu, utrzymania łączności itp.
W latach 1928?30 zbudowano prototypy oraz niewielkie serie doświadczalne oryginalnych tankietek T-17 i T-23, istniały też projekty T-21 i T-25. Żadna z nich niezostała jednak uznana za odpowienią . W te sytuacji, aby wojska otrzymały potrzebny sprzęt możliwie szybko, zdecydowano się na zakupienie licencji za granicą. W 1930 r. kupiono w Anglii 26 sztuk tankietek Carden-Loyd mk.VI i prawa licencyjne do jej produkcji seryjnej. tankietkę zmodernizowano, powiększono kadłub, rozbudowano i wydłużono podwozie, opracowano jarzmo dla karabinu maszynowego itd.
Produkcja seryjna ruszyła jesienią 1931 r. W latach 1931?33 wyprodukowano ogółem 3328 pojazdów. Oprócz wozów seryjnych zbudowano kilka odmian specjalnych (z różnym uzbrojeniem lub wyposażeniem), nie znalazły one jednak szerszego zastosowania i skończyło się na doświadczeniach. przekazywane przez przemysł tankietki T?27 kierowano na wyposażenie pancernych oddziałów rozpoznawczych związków taktycznych piechoty, tzw. "tankietnych batalionów". Chrzest bojowy tankietki przeszły w Kazachstanie na początku lat trzydziestych podczas tzw. powstania basmaczy (zdesperowanych przeciwników reżimu komunistycznego).
W pierwszym okresie szybkiego nasycania wojsk sprzętem pancernym tankietki odegrały dość poważną rolę, ale wkrótce okazały się pojazdami prymitywnymi. Z powodu niewielkich rozmiarów miały one bardzo ograniczone możliwości poruszania się po bezdrożach, na członków załogi trzeba było wybierać żołnierzy niewielkiego wzrostu, nie było możliwości szybkiej zmiany kierunku ognia. Dosyć szybko tankietki zaczęto zastępować wprowadzanymi na uzbrojenie małymi czołgami z uzbrojeniem zamontowanym w wieży obrotowej ? T?37 i T?38. Pod koniec lat trzydziestych ostatnie tankietki t?27 wycofano z pierwszej linii, wykorzystując je nadal do szkolenia, a po niewielkich przeróbkach jako ciągniki artyleryjskie. Jeden egzemplarz T?27 zachował się do dzisiaj i jest eksponatem w rosyjskim Muzeum Pancernym w Kubince.
Dane taktyczno-techniczne:
Długość: 260 cm
Szerokość: 183 cm
Wysokość: 144 cm
Prześwit: 24 cm
Masa: 2,7 t.
Pancerz: 4?10 mm
Silnik: gażnikowy 4?suwowy FODR AA, pozniej własny GAZ AA
Moc silnika: 40KM przy 2200 obr./min.
Prędkość maksymalna: 36?42 km/h
Zasięg: 120 km po drodze i 60 km w terenie
Uzbrojenie: 1 km kal. 7,62 mm z zapasem aminucji 2520 naboi
Załoga: 2 ludzi
Do dzieła
Pierwsze wrażenia : fajny, mały model, sporo dłubania, brak przesunięć kolorów i innych błędów w druku, papier dobrej jakości.
Walczymy dalej. Kolejnym etapem budowy jest obklejenie powstałej konstrukcji odpowiednio ukształtowanym kartonem. Orginalnie w opracowaniu obklejka jest w całości, ja porozcinałem ja na kilka niezależnych elementów i dopiero poskładałem w całość. Retusz wykonany farbką Humbrola nr. 86 mat pedzelkiem 5/0 00 był za duży
Tak to wygląda na dzień dzisiejszy:
na fotkach bardzo widać retusz, zapewniam że w rzeczywistosci nie jest to aż tak widoczne
Wkrótce dalsze postępy w budowie.
Pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony pn sty 16 2006, 21:02 przez JaCkyL, łącznie zmieniany 3 razy.
Witam ponownie
Marek - Dzięki za info o tej relacji na forum Konradusa, nie widziałem jej wcześniej.
Szczerze mówiąc jak sobie poczytałem to miałem chwile zwątpienia czy nie porywam się z motyka na słońce, czy to nie będzie za trudny dla mnie model, z tego co wyczytałem to opracowanie ma sporo błędów. Nie wiedziałem czy sobie poradzę z usuwaniem ich. W końcu stwierdzłem że skoro już zaczołem budowę i relacje na forum to będe walczyć dalej aż do zwycięstwa
Postała wieżyczka, była troszkę za szeroka w stosunku do podstawy co zostało skorygowane metoda przycięcia kartonika
Retusz bedzie jeszcze poprawiany, cały czas znajduję coś co mógłbym jeszcze poprawić
Kolejną budowana przeze mnie częścia tankietki jest jej prawa część 3P. Tylko teoretycznie prawa ponieważ oznaczenie tych części na akruszach jest odwrotne - prawa to lewa , lewa to prawa. Niewielki babol
Gorzej jest z pasowaniem tego elementu. W dolej jego części po złożeniu wycinanki w odpowiedni kształt powstaje spora dziura, ok 2-3mm
Zasłonie ja w pozniejszym etapie budowy zapasem koloru. Całość cześci 3 została rozcieta na poszczególne fragmenty i sklejana na styk, wg mnie daje to lepsze efakty niż zaginanie powierzchni kartonu, zreszta była już o tym dyskusja na naszym forum.
Podczas wykonywania retuszu przez swoją nieuwagę wymazałem troszkę białe oznaczenie pojazdu ale to się zamaluje
Wpadłem na pomysł zeby pomalować całość modelu, co o tym sądzicie?
Farbka i maluśki pędzelek nabyty w sklepie dla plastyków, którym wykonuję retusz krawedzi.
Marek - Dzięki za info o tej relacji na forum Konradusa, nie widziałem jej wcześniej.
Szczerze mówiąc jak sobie poczytałem to miałem chwile zwątpienia czy nie porywam się z motyka na słońce, czy to nie będzie za trudny dla mnie model, z tego co wyczytałem to opracowanie ma sporo błędów. Nie wiedziałem czy sobie poradzę z usuwaniem ich. W końcu stwierdzłem że skoro już zaczołem budowę i relacje na forum to będe walczyć dalej aż do zwycięstwa
Postała wieżyczka, była troszkę za szeroka w stosunku do podstawy co zostało skorygowane metoda przycięcia kartonika
Retusz bedzie jeszcze poprawiany, cały czas znajduję coś co mógłbym jeszcze poprawić
Kolejną budowana przeze mnie częścia tankietki jest jej prawa część 3P. Tylko teoretycznie prawa ponieważ oznaczenie tych części na akruszach jest odwrotne - prawa to lewa , lewa to prawa. Niewielki babol
Gorzej jest z pasowaniem tego elementu. W dolej jego części po złożeniu wycinanki w odpowiedni kształt powstaje spora dziura, ok 2-3mm
Zasłonie ja w pozniejszym etapie budowy zapasem koloru. Całość cześci 3 została rozcieta na poszczególne fragmenty i sklejana na styk, wg mnie daje to lepsze efakty niż zaginanie powierzchni kartonu, zreszta była już o tym dyskusja na naszym forum.
Podczas wykonywania retuszu przez swoją nieuwagę wymazałem troszkę białe oznaczenie pojazdu ale to się zamaluje
Wpadłem na pomysł zeby pomalować całość modelu, co o tym sądzicie?
Farbka i maluśki pędzelek nabyty w sklepie dla plastyków, którym wykonuję retusz krawedzi.
Ostatnio zmieniony pn sty 16 2006, 21:04 przez JaCkyL, łącznie zmieniany 1 raz.
ciesze sie ze poglem pomoc ;]
ja swoja tankietke bede malowal ;] tylko kiedy ja skleje to nie wiem ;]
pozdr i kibicuje przy sklejaniu tej drobnicy
jesli juz bedziesz malwoal to pokus sie o zrobienie nitow , podniesie to efekt, dobrym sposobem jest zrobienie wybijaka z igly, wtedy wszystkie beda rowne,
pozdr i kibicuje
ja swoja tankietke bede malowal ;] tylko kiedy ja skleje to nie wiem ;]
pozdr i kibicuje przy sklejaniu tej drobnicy
jesli juz bedziesz malwoal to pokus sie o zrobienie nitow , podniesie to efekt, dobrym sposobem jest zrobienie wybijaka z igly, wtedy wszystkie beda rowne,
pozdr i kibicuje
rout: -> T-27 w galerii Modelika z całą pewnością nie jest malowany - wiedziałbym o tym
Został tam tylko zrobiony retusz + podmalowanie kół nośnych, resorów, wydechu, gąsiennic oraz obudowy lamp.
Nity są wyciskane.
Zaś co do samego modelu, to pomimo pewnych niedociągnięć jest on jak najbardziej możliwy do sklejenia, a drobne błędy dają się łatwo poprawić. Zapas koloru jest duży, więc jest na czym pracować.
Co istotne w modelu tym brakuje trzech elementów wchodzących w skład układu nośnego - ich zarys był dołączany na malutkiej karteczce wetkniętej w model, niestety "przeniesienie" ich na zapas koloru trzeba zrobić samemu.
JaCkyl -> model wychdzi Ci całkiem fajnie, może rzeczywiście z wypukłymi nitami wyglądałby lepiej, ale to detal.
Ja bym go jednak nie malował.
Pozdr.
Yaris
Został tam tylko zrobiony retusz + podmalowanie kół nośnych, resorów, wydechu, gąsiennic oraz obudowy lamp.
Nity są wyciskane.
Zaś co do samego modelu, to pomimo pewnych niedociągnięć jest on jak najbardziej możliwy do sklejenia, a drobne błędy dają się łatwo poprawić. Zapas koloru jest duży, więc jest na czym pracować.
Co istotne w modelu tym brakuje trzech elementów wchodzących w skład układu nośnego - ich zarys był dołączany na malutkiej karteczce wetkniętej w model, niestety "przeniesienie" ich na zapas koloru trzeba zrobić samemu.
JaCkyl -> model wychdzi Ci całkiem fajnie, może rzeczywiście z wypukłymi nitami wyglądałby lepiej, ale to detal.
Ja bym go jednak nie malował.
Pozdr.
Yaris
Witam po chwilowej przerwie i okresie nieróbstwa Dzielna załoga ponownie zabiera się do roboty.
Już pokazuję co wydłubałem nowego w moim modelu
w boczne części kadłuba dla wzmocnienia wkleiłem kawałeczki tektury
juz pisałem że trochę nie pasują częsci nr. 3 do kadłuba, na zdjęciu poniżej właśnie to widać, z tym że dziurka wychodziła w samym rogu , tuż przy kadłubie, tylko ja sobie "ułatwiłem" życie i tak dociołem ten element że powstała szpara widoczna na zdjęciu
a tak sobie z nią poradziłem
właz kierowcy i jakieś cuś na przodzie kadłuba
widok z tyłu
błotniki w rozsypce
i błotniki już na swoim miejscu
Mam swiadomość ,że model nie jest najpiękniejszy, nie jest najlepiej wykonany i wogle, cały czas się uczę, np pierwszy raz robie retusz farbkami i pędzelkiem, co widać na zdjęciach
Ostatnio pytałem co sądzicie o malowaniu calego modelu , dzieki z opinię. Postanowiłem że model nie będzie malowany (może po za gąsiennicami, ale to się jeszcze zobaczy). W końcu mam się czegoś nauczyć Budowa modeli w standardzie jest raczej moim celem długoplanowym
pozdrawiam
Już pokazuję co wydłubałem nowego w moim modelu
w boczne części kadłuba dla wzmocnienia wkleiłem kawałeczki tektury
juz pisałem że trochę nie pasują częsci nr. 3 do kadłuba, na zdjęciu poniżej właśnie to widać, z tym że dziurka wychodziła w samym rogu , tuż przy kadłubie, tylko ja sobie "ułatwiłem" życie i tak dociołem ten element że powstała szpara widoczna na zdjęciu
a tak sobie z nią poradziłem
właz kierowcy i jakieś cuś na przodzie kadłuba
widok z tyłu
błotniki w rozsypce
i błotniki już na swoim miejscu
Mam swiadomość ,że model nie jest najpiękniejszy, nie jest najlepiej wykonany i wogle, cały czas się uczę, np pierwszy raz robie retusz farbkami i pędzelkiem, co widać na zdjęciach
Ostatnio pytałem co sądzicie o malowaniu calego modelu , dzieki z opinię. Postanowiłem że model nie będzie malowany (może po za gąsiennicami, ale to się jeszcze zobaczy). W końcu mam się czegoś nauczyć Budowa modeli w standardzie jest raczej moim celem długoplanowym
pozdrawiam