[diorama] Czeczenia
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
znalazłem rewelacyjny przepis na dobry snieg smarujemy podstawke rozwodnionym wikolem [raczej cienka warstwe]... potem posypujemy to Sodą [mozna kupicw kazdym spozywczym ]... robimy w tym ewentualne slady kol, nóg, w moim przypadku beda odcisniete gąski... potem bierzemy lakier do wlosow i tryskamy to... wazne zeby nie tryskac zbyt blisko bo lakier wszystko zdmuchnie i bedzie kicha lepiej tryskac z wiekszej odleglosci.. kilka razy... 3-4 powinno byc ok snieg wychodzi całkiem ladnie... widac na fotce: [to narazie proby na jakims skrawku kartonu
wygrzebałem też troche wojakow... robienie czeczencow chyba sobie odpuszcze... natomiast wypadaloby zrobic jakichs rosjan...co prawda te figurki niebardzo na rosjan sie nadaja... ale moze cos z nich bedzie
hm.....nie smiejcie sie ylko ze ten gosc nie ma glowy... glowe sie dorobi
musze popracowac nad robieniem tych fotek... ostatnio cos mi to makro nawala...
myslalem zeby na ulice wysypac troche gruzu i roznych dziwnych materialow.. tylko wyjdzie mi z tego zasnieżona barykada... nie wiem na ile to realne...
wygrzebałem też troche wojakow... robienie czeczencow chyba sobie odpuszcze... natomiast wypadaloby zrobic jakichs rosjan...co prawda te figurki niebardzo na rosjan sie nadaja... ale moze cos z nich bedzie
hm.....nie smiejcie sie ylko ze ten gosc nie ma glowy... glowe sie dorobi
musze popracowac nad robieniem tych fotek... ostatnio cos mi to makro nawala...
myslalem zeby na ulice wysypac troche gruzu i roznych dziwnych materialow.. tylko wyjdzie mi z tego zasnieżona barykada... nie wiem na ile to realne...
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
Dla mnie tam żadna eureka nic nowego . Jest to dobry, znany i chyba najlepszy sposób na śnieg. Jeżeli np. wyglad śniegu z wikolem ci nie zadowli to mozesz dać dożo lakieru i nastepną warstwe sody itd jak chcesz mnie grubą zaspe.Galwani pisze:znalazłem rewelacyjny przepis na dobry snieg smarujemy podstawke rozwodnionym wikolem [raczej cienka warstwe]... potem posypujemy to Sodą [mozna kupicw kazdym spozywczym ]... robimy w tym ewentualne slady kol, nóg, w moim przypadku beda odcisniete gąski... potem bierzemy lakier do wlosow i tryskamy to... wazne zeby nie tryskac zbyt blisko bo lakier wszystko zdmuchnie i bedzie kicha lepiej tryskac z wiekszej odleglosci.. kilka razy... 3-4 powinno byc ok snieg wychodzi całkiem ladnie... widac na fotce: [to narazie proby na jakims skrawku kartonu
ze nic nowego to wiem
ale diorame ze sniegiem robie pierwszy raz wiec nigdy wczesniej takich informacji nie szukalem.....heh
druty zbrojenia jeszcze beda malowane oczywiscie miedzianych nie zostawie
ale diorame ze sniegiem robie pierwszy raz wiec nigdy wczesniej takich informacji nie szukalem.....heh
druty zbrojenia jeszcze beda malowane oczywiscie miedzianych nie zostawie
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
W balkonach post-sowieckich mimochodem najczęściej są takie pręty, jakie akutar były na składzie. - cieńszych niż fi 10mm raczej się nie stosuje, grubszych niż fi 22mm też. tyle tylko, że nie widzę sensu zabawy w średnicę prętów zbrojeniowych w skali 1/35, że o 1/72 nie wspomnę, bo różnice i tak będą niezauważalne. ewentualnie zastanowiłbym się nad zastosowaniem dwóch grubości - cieńsze imitujące strzemiona i grubsze imitujące konstrukcję.
jeśli mówimy o zbrojeniowych - to gładkie stosuje się głównie na strzemiona - czyli w rzeczywistości w okolicach fi 6mm, pozostałe powinny być żebrowane - ale w tej skali chyba nie ma sensu się w to bawić. ale jeśli już - proponowałbym nylonową nitkę z rajstop.
w płytach prefabrykowanych - a o takich mówimy - najczęściej stosowano zbrojenie krzyżowe - tzn. w grubości płyty znajdowała się siatka prętów o oczkach około 12 - 20cm, lub tylko zbrojenie podłużne. W płytach stropowych było to zbrojenie podłużne w kierunku, w którym pracowała płyta - czyli z reguły po długości.
robiąc dioramkę warto pamiętać również o tym, że budynki były "składane" właśnie z prefabrykowanych płyt. sprawa jest o tyle istotna, że trafienie w taką trzaskało ją na części, ale nie musiało już ruszyć sąsiednich - czyli w ruinie mogą pojawić się upełnie gładkie krawędzie.
ufff...
alem się napisał... mam nadzieję, że się przyda
jeśli mówimy o zbrojeniowych - to gładkie stosuje się głównie na strzemiona - czyli w rzeczywistości w okolicach fi 6mm, pozostałe powinny być żebrowane - ale w tej skali chyba nie ma sensu się w to bawić. ale jeśli już - proponowałbym nylonową nitkę z rajstop.
w płytach prefabrykowanych - a o takich mówimy - najczęściej stosowano zbrojenie krzyżowe - tzn. w grubości płyty znajdowała się siatka prętów o oczkach około 12 - 20cm, lub tylko zbrojenie podłużne. W płytach stropowych było to zbrojenie podłużne w kierunku, w którym pracowała płyta - czyli z reguły po długości.
robiąc dioramkę warto pamiętać również o tym, że budynki były "składane" właśnie z prefabrykowanych płyt. sprawa jest o tyle istotna, że trafienie w taką trzaskało ją na części, ale nie musiało już ruszyć sąsiednich - czyli w ruinie mogą pojawić się upełnie gładkie krawędzie.
ufff...
alem się napisał... mam nadzieję, że się przyda
zapraszam na Forum Historyczne