Moja pierwsza kartonówka
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
- Grzegorz Nowak (W)
- Posty: 242
- Rejestracja: wt cze 03 2003, 23:47
- Lokalizacja: Łódź-Wieluń
Messer. No to poczatki mielismy dokladnie takie same. Dostalem ten model od znajomych Babci na gwiazdke czy z podobnej okazji, ale popelnilem go w calosci i jeszcze lezy na strychu (pol roku temu lezal, jak sprzatalem). Pamietam bardzo dokladnie te wszystkie niescislosci kolorow:). Klejony byl bodajze na jedna wrege i pamietam ze przy sklejeniu ostatniego segmentu z tym kabinowym nie zalapalem o co w tym biega ale dalej juz poszlo!
Meser Czy mozesz sprawdzic kiedy ten modelik byl wydany, bo sam nie moge sie doliczyc jak dawno w to wpadlem?
Meser Czy mozesz sprawdzic kiedy ten modelik byl wydany, bo sam nie moge sie doliczyc jak dawno w to wpadlem?
Pozdrawiam
MarcinS
MarcinS
Ja przyznam się, że nie pamiętam swojego pierwszego modelu.. Pomijam plastiki, od których zaczynałem.
Miałem sklejone kilka samolotów (na pewno był Wellington), kleiłem żaglowiec Cutty Sark (spłonął zanim postawiłem maszty - był bardzo niedokładny), miałem czołg (rosyjski, T52??? nie pamiętam dokładnie, wiem, że mało nie oszalałem, wycinając wszystkie te kółka..) aż w końcu zacząłem kleić okręty wojenne. Do dziś stoją u mnie - Vittorio Veneto, Ślązak, Burza i jakiś rosyjski okręt podwodny K-coś tam.. bardzo zakurzone i wyblakłe:)) a u sąsiada odnalazłem HMS King George V - widać kiedyś mu go dałem
Miałem sklejone kilka samolotów (na pewno był Wellington), kleiłem żaglowiec Cutty Sark (spłonął zanim postawiłem maszty - był bardzo niedokładny), miałem czołg (rosyjski, T52??? nie pamiętam dokładnie, wiem, że mało nie oszalałem, wycinając wszystkie te kółka..) aż w końcu zacząłem kleić okręty wojenne. Do dziś stoją u mnie - Vittorio Veneto, Ślązak, Burza i jakiś rosyjski okręt podwodny K-coś tam.. bardzo zakurzone i wyblakłe:)) a u sąsiada odnalazłem HMS King George V - widać kiedyś mu go dałem
Marcin
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Stocznia coś tam po cichu dłubie:)
Ja rozpoczełem sklejanie od automatycznej stacji międzyplanetarnej "Łunnik" i statku kosmicznego "Gemini" MM 4/1966 . Pamiętam to bardzo dobrze i to że próbowałem to skleić klejem roślinnym co mi się nie udało. Pierwszym całkowicie sklejonym modelem był czołg "Rudy" MM 3/1967. Pierwszy raz wtedy zastosowałem klej butapren. A potem to już poleciało. Wiele razy próbowałem się z tego nałogu wyleczyć, lecz z marnym skutkiem. Jak dobrze wiecie jest to choroba nieuleczalna.
www.roinok.vip.interia.pl
powrót do żagli
powrót do żagli