Wujku Andrzeju,
czemu zaraz wprowadzenie czegoś nowego ma trwać całe lata
Przecież wprowadzenie nowości to kwestia realizacji pomysłu, tym bardziej, że w dziedzinie modelarstwa można to sprawdzić od ręki, bez uciekania się to wyrafinowanych w prowadzeniu doświadczeń laboratoriów, czy zaawansowanych technologicznie fabryk.
Jako powtórnie początkujący przez trzy miesiące przeglądałem to forum zbierając teoretyczną wiedzę o czekających mnie możliwych problemach, sytuacjach, co jak kto robi.... itp.
Zastanowiła mnie działka pod tytułem "ślady eksploatacyjne", i nie wiem czemu, wszyscy używają nienaturalnych metod ich wykonania. Po pierwsze farby, po drugie pędzel. Przecież w oryginałach coś takiego nie jest malowane pędzlem czy aero, a wynika z czegoś zupełnie innego.
Przykład:
Dlaczego rozmazane ślady po wyciekającym oleju nie zrobić...zużytym mineralnym olejem silnikowym? który będzie ukształtowany nie pędzlem, a strumieniem powietrza z domowego wiatraka. Kształt i kierynek takiego rozmycia pochodzi właśnie od pędu powietrza, które jest ukierunkowane przez aerodynamikę danego przedmiotu (np. samolotu). Pędzlem kierowanym ręką nie da się tego odtworzyć w taki sposób, w jaki powstawały w rzeczywistości.
To samo dotyczy śladów korozji wszelakiego rodzaju. Przecież zamiast farby można użyć sproszkowanej rdzy. Dalsza reakcja takiej rdzawej papki na akrylowej farbie może przynieść nieoczekiwane i zaskakujące efekty....pozytywne oczywiście.
No i efekty okopceń z kolektorów i działek...i tu pojawia się konstruktywne pytanie...JAK? Dym jest efektem spalania, a spalanie to wysoka temperatura. Nie ma mowy, aby farba i model nie uległy uszkodzeniu albo zniszczeniu...
A rozwiązanie jest proste...ba, prymitywne jak budowa cepa, jednak wymaga pewnego, jednorazowego przygotowania......
co do "idealnej" powierzchni, to chodziło mi o bez zacieków, bez tonacji itd.
Pozdrowienia