Czy wypożyczyłbyś swój model?
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
jest taki sklep w warszawie na ulicy dzielnej... jakby ktos byl przelotem w wawie to obowiązkowo go odwiedzić.... znajduje sie na przeciwko Pawiaka... i ma po prostu najwieksza ekspozycje modeli ze wszystkich sklepow modelarskich w wawie... co ciekawsze... wszystkie (albo znaczna wiekszosc) tych modeli jest zrobiona..przez wlasciciela sklepu i jego syna naprawde warto wpasc nawet bez kasy zeby poogladac (oczywiscie z kasa jeszcze fajniej bo mozna cos wyniesc... ;>)
to nie jest kryptoreklama (chociaz moze P)
to nie jest kryptoreklama (chociaz moze P)
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach
Witam
Byłem kiedyś w tym sklepie oczy mało nie wyszły mi z orbit ale i ceny niebotyczne. Stał właśnie piękny Cuty Sark a obok jego zestaw, tylko te ceny. Tak zaopatrzony sklep widziałem jedynie w Niemczech, w mieście Koblentz ale tam przeważały modele kolejowe natomiast żaglowce można było na palcach policzyć.
Pozdrawiam
Waldek
Byłem kiedyś w tym sklepie oczy mało nie wyszły mi z orbit ale i ceny niebotyczne. Stał właśnie piękny Cuty Sark a obok jego zestaw, tylko te ceny. Tak zaopatrzony sklep widziałem jedynie w Niemczech, w mieście Koblentz ale tam przeważały modele kolejowe natomiast żaglowce można było na palcach policzyć.
Pozdrawiam
Waldek
Pozdrawiam
Waldek
http://www.szczecinek.org/forum/viewtopic.php?t=26
............................
Modele z zapałek.
Waldek
http://www.szczecinek.org/forum/viewtopic.php?t=26
............................
Modele z zapałek.
Nie spodziewałem się takiej liczby odpowiedzi. Za wszystkie dziękuję w imieniu swoim oraz tych, którzy już tą ideę wprowadzili w życie.
Oczywiście sprawa zabezpieczenia modelu jest bardzo istotna. Nikt nie wyśle Mony Lizy na wystawę do muzeum strzeżonego jedynie przez - miłego zresztą - psa wabiącego się Burek. Ponieważ temat okazał się być interesującym dla wielu osób, zadam następne pytanie. Ponieważ są tutaj ludzie różnych zawodów, więc może trafi się i przedstawieciel ubezpieczycieli. Otóż wysyłając np. Monę Lizę do jakiegoś muzeum, właściciel musi się jednak liczyć z tym, że obraz zostanie skradziony. Taki obraz jest więc ubezpieczony. Oczywiście kwota na jaką jest ubezpieczony jest kwotą wirtualną, bo jak wycenić coś, co istnieje tylko w jednym egzemplarzu. Z modelem jest podobnie. Co prawda nie będzie na niego czychać międzynarodowa, doskonale zorganizowana szajka złodziei, jednak zawsze może trafić się jakiś cham, który mając w żyłach trochę C2H5OH rzuci przypadkowo wziętą do ręki cegłówką w szybę, za którą stoi nasz model. Ciekawi więc mnie, czy od takiego zdarzenia można się ubezpieczyć. Jeśli ktoś się na tym zna, to może napisze, ile z grubsza takie ubezpieczenie mogłoby kosztować.
Oczywiście sprawa zabezpieczenia modelu jest bardzo istotna. Nikt nie wyśle Mony Lizy na wystawę do muzeum strzeżonego jedynie przez - miłego zresztą - psa wabiącego się Burek. Ponieważ temat okazał się być interesującym dla wielu osób, zadam następne pytanie. Ponieważ są tutaj ludzie różnych zawodów, więc może trafi się i przedstawieciel ubezpieczycieli. Otóż wysyłając np. Monę Lizę do jakiegoś muzeum, właściciel musi się jednak liczyć z tym, że obraz zostanie skradziony. Taki obraz jest więc ubezpieczony. Oczywiście kwota na jaką jest ubezpieczony jest kwotą wirtualną, bo jak wycenić coś, co istnieje tylko w jednym egzemplarzu. Z modelem jest podobnie. Co prawda nie będzie na niego czychać międzynarodowa, doskonale zorganizowana szajka złodziei, jednak zawsze może trafić się jakiś cham, który mając w żyłach trochę C2H5OH rzuci przypadkowo wziętą do ręki cegłówką w szybę, za którą stoi nasz model. Ciekawi więc mnie, czy od takiego zdarzenia można się ubezpieczyć. Jeśli ktoś się na tym zna, to może napisze, ile z grubsza takie ubezpieczenie mogłoby kosztować.
Moje modele: archiwum
- Piotr Dmitruk
- Posty: 17
- Rejestracja: wt kwie 27 2004, 22:19
- Lokalizacja: Łańcut
Swoje modele od dawna wystawiam w sklepie w Rzeszowie. Niestety zdarzyła się kradzież. Ktoś niepostrzerzenie przestawił duży regał szklany i gwizdnął mojego Martina Bakera MB-5 z CMK. Nawet mi nie pozostało zdjęcie, a napracowałem się sporo. Wygląda na to, że model był dobry. Właściciel sklepu zrekompensował mi stratę, a obecnie wystawka znajduje się na wprost jego oczu, więc wystawiam dalej.
Pozdrawiam
Piotrek
__________
na warsztacie:
najbliżej ukończenia AMX
Piotrek
__________
na warsztacie:
najbliżej ukończenia AMX
Współczuję. Strata modelu to ciężki cios. Patrząc na to z drugiej strony można powiedzieć, że był to swoisty komplement ze strony złodzieja. Tak mu się spodobał Twój model, że go ukradł. Musiał się solidnie przygotować. Jednak pomimo złodziejskiej wirtuozerii, całej tej romantycznej otoczki "napadu stulecia", pozostaje cichy smrodek polegający na wyrządzeniu krzywdy właścicielowi. Dlatego apeluję: złodzieju! Jest nowy rok. Jeżeli napatrzyłeś się już na model, to oddaj go właścicielowi! Zacznij nowe życie! Ile można żyć w kłamstwie!
Moje modele: archiwum
waldek- nie chce nic mowic... ale w moim odczuciu to jeden z tanszych sklepow modelarskich w wawie :> maja spory wybor firm i modeli... a i ceny nie sa takie tragiczne ;) sklepy modelarskie mam juz obcykane ;>
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata.
Marie von Ebner-Eschenbach
Marie von Ebner-Eschenbach