Środkowy element tego poszycia jest nieco dłuższy, aby umożliwić korekcję ewentualych błędów (np w szkielecie). Burty tak samo. Poszczególne sekcje modelu są pasowane względem siebie, a nie wyrysowanych linii na pokładzie (z wyjątkiem masztu): np. kominy są pozycjonowane jedynie przez przewody wydechowe wpuszczone w pokład. Ściany nadbudówek na śródokręciu również umożliwiają korekcję i ukrycie łączeń.Szydercza Gała pisze: Poszycia dna to trochę inna sprawa, jeżeli walisz burta-dno na styk to można od biedy przeboleć docinanie segmentów ( oczywiście tylko na stykch z burtami, na długości nie ma litości)
Jakbyś więc nie kleił, błędów nie będzie widać.
Wracając jeszcze do poszycia podwodzia. Zależnie od metody budowania kadłuba(pianka, tektura piwna), można od razu przykleić czarne elementy i kleić burty na zakładkę lub styk, lub wykorzystać podposzycie i kleić burty na styk. Co kto lubi.
Generalnie, cały model jest tak rozrysowany, aby wybaczał błędy mniej doświadczonego modelarza - zaprojektowałem go przecież dla siebie, bo na modele np Halińskiego jestem za cieńki (one błędów niewybaczają).
Moja łajba to zdaje się nie jest najbardziej interesująca Cię epoka.
Epoka mnie nie interesuje. Mnie interesuje tzw. warsztat.
Wszelkie rady i "mondrości" są mile widziane. W odróżnieniu od internetowej masonerii doceniam krytyczne komentarze, również/zwłaszcza od ZŁO Squadu.No i masz babo placek, nie piszę nigdzie poza swoją relacją: źle- nie dzielę się mundrościami.
piszę to tu to tam też źle- bo się czepiam albo udzielam niechcianych rad. Bądź tu człowieku mądry