Jestem pełen uznania dla kunsztu, który tu nam prezentujesz - dlatego uważam, że nie warto takim szczegółem psuć ogólnego wrażenia, które jest piorunujące!
Może spróbuj wyciągnąć z tej nitki pojedyncze włókno? Albo może masz jakiś bardzo cienki drucik, i z niego tę linkę? Drucik miałby tę zaletę, że można by było go ułożyć odpowiednio. Przy tej skali i tak nie byłoby widać, że linka składa się z włókien.
Kurna Roinok, muszę się wtrącic. Janek, kup metr plecionki wędkarskiej grubości 006 i masz problem z głowy. Pozostanie tylko pomalować na biało, bo plecionki przeważnie są zielone. Ale efekt murowany.
Swinger, rozważałem zastosowanie drucika, bo i taki cienki mam, ale w moim przypadku to jest wtedy problem malowania.
Po prostu nie potrafie pomalować cienkich drucików. Albo mi sie farba zbiera w kropelki , albo wychodzi nie równa powierzchnia. A areografu nie posiadam.
Mundziu, zaraz po twoim wpisie pobiegłem do wędkarskiego, lecz takich cienkich u nas nie mieli plecionek. Spróbuje w województwie.
do drucika farbka nie moze byc za rzadka... jak będzie troszkę gęstsza to bedzie ok... nie beda sie robic krople...
a...no i drucik musi byc odtłuszczony.... ale to jest akruat oczywiste ;)
Mądry ustępuje głupiemu! Smutna to prawda; toruje ona głupocie drogę do opanowania świata. Marie von Ebner-Eschenbach
Grudzień dla mnie nie sprzyja modelowaniu
Ale coś niecoś dłubałem przy żaglowcu.
Zrobione zostały kotwice. Zastosowałem tutaj trochę grubszy drucik niż sugerował autor.
Malowanie zaś ciąglemi nie wychodzi, mój słaby punkt w modelarstwie
Element poniżej (nie wiem jak się nazywa i do czego służy na tym żaglowcu) musiałem rozrysować od nowa, gdyż z wycinanki wychodził krzywy. Część kulista to szpachla wyprofilowana papierem ściernyym.
I jeszcze ogólny widok dziobu. Jeszcze parę drobiazgów brakuje na dziobie ale to już po Nowym Roku.
Nie nasuwają mi się żadne inne określenia jak tylko SUPER i EXTRA. Fotki naprawdę robią wrażenie. Takie perfekcyjne wykonania powodują jednak to, że wszelkie niedoróbki projektanta zaczynają kłuć w oczy. Tym razem projektant nie miał niestety zielonego pojęcia jak wyglądają i jak się wykonuje deskowania pokładów.
Podstawową zasadą wykonania deskowań pokładów jest to, że żaden "sztorc" (koniec deski ucięty poprzecznie do kierunku słojów) pod żadnym pozorem nie może zostać odkryty. Wtedy bowiem drewno strasznie pije wodę i pęcznieje w oczach a całość roboty trafia szlag. W związku z tym wszędzie muszą być tzw. deski obrzeżowe, w których wcina się gniazda na dochodzące sztorce. Podobnie wszystko co wystaje z pokładu musi być wpierw obrobione obrzeżowo. Załączona fotka pokazuje częściowo o czym mówię. klik
Ostatnio zmieniony czw gru 30 2004, 16:39 przez Jeta, łącznie zmieniany 1 raz.
Bomba 