W czasie świąt stoczniowcy popili, najedli się, wyszumieli ale sielanka nie trwa wiecznie i trza wrocić do pracy ;)
Po głębszej analizie organoleptycznej oryginału zdecydowałem się na zbudowanie całkiem nowego masztu ponieważ pierwotna konstrukcja okazała się niestety bublem :/ Różnice widać poniżej:
zbudowanie paru prostopadłościanów, z których składa się maszt nie sprawiło problemów i poszło gładko, schody zaczęły się gdy stanąłem przed koniecznością zrobienia gretów między rejami :O Ile zdrowia mnie kosztowało to "dziurkowanie" to szkoda się rozwijać ale ponownie dzięki wsparciu logistycznemu Balroga oraz technicznemu Tomasza udało się to jakoś ogarnąć. Nie jest to może jakość "fototrawienia" ale mi wystarczy:
Oczywiście brakuje jeszcze wielu duperelików do masztu ale póki nie wmontuję napędu Sea Giraffe to nic "delikatnego" nie będę do niego doklejał. Natomiast w przerwie pomiędzy często nieudanymi próbami dziurkowania, żeby nie tracić czasu i dla relaksu, zabierałem się za inne elementy, poniżej podstawy podstaw wyrzutni rakiet przeciwokrętowych:
Nadbudówkę jako taką narazie zostawiłem ponieważ w tej chwili oczekuję na dostawę lamp nawigacyjnych, żarówek do nich i silnika z przekładnią planetarną do radaru Sea Giraffe. Ta ostatnia pozycja moim zdaniem jest najciekawsze ponieważ udało się wykopać z netu firmę, która zajmuje się m.in. mini i mikro silniczkami z przekładniami. Znalazłem tam silniczek na 6V o wymiarach 30mmx14mm razem z przekładnią, wał 2mm i na wyjściu 60 obr./min. czyli idealnie tyle jak się obraca Sea Giraffe - będę mógł go wmontować bezpośrednio do masztu nie martwiąc się przy tym o zachwianie środka ciężkości ponieważ jest on stosunkowo lekki
Teraz tylko czekać na dostawę i zamontować
Pozdr
Piotr