Ural - 375 ( przerobka z 4320 )
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
- tompac [TK]
- Posty: 120
- Rejestracja: sob gru 27 2003, 15:16
- Lokalizacja: [TK] Kielce
Panowie jestem pełen podziwu dla wytrwałości w drodze do celu
Ale wybaczcie dla mnie ta plandeka wygląda jak skórka z pomarańczy (prawie kolor się zgadza, a faktura wypisz wymaluj skorka pomarańczy )
Prosze nie odbierac mojej uwagi jako próby wywołania zadymy
PS Chyba trzeba popracować z jedwabiem, nie dostanie takiego celulitu jak chusteczka.
Ale wybaczcie dla mnie ta plandeka wygląda jak skórka z pomarańczy (prawie kolor się zgadza, a faktura wypisz wymaluj skorka pomarańczy )
Prosze nie odbierac mojej uwagi jako próby wywołania zadymy
PS Chyba trzeba popracować z jedwabiem, nie dostanie takiego celulitu jak chusteczka.
klejący niepraktykujący (z braku czasu)
zaczynam praktykować to już znowu historia
jaki na warsztacie :twisted::twisted: już dawno w odstawce
zaczynam praktykować to już znowu historia
jaki na warsztacie :twisted::twisted: już dawno w odstawce
Ja mam trochę inne zdanie na ten temat. Trzeba pamiętać że malowanie modelu różni się w sposób zasadniczy od malowania pojazdu prawdziwego. Stosowanie sztucznego cieniowania jest konieczne ze wg na to że w innym przypadku detale modelu mogą ulec zagubieniu w jednolitym zielonym czy jakimkolwiek innym malowaniu. Poprawie wyglądu służą takie techniki jak przyciemnianie farbami artystycznymi, suchy pędzel /który niedługo przedstawię w temacie dragona/ i suche pastele. Techniki te przez jednych zachwalane, przez innych krytykowane wybór więc należy do wykonawcy modelu... pozdrawiam Paweł
- tompac [TK]
- Posty: 120
- Rejestracja: sob gru 27 2003, 15:16
- Lokalizacja: [TK] Kielce
Fidel dobrze prawisz ale ja nie myślałem o cieniowaniu a o fakturzeplandeki, chodzi mi o widoczny brak plecionki, bo jak widac namoczona chusteczka sie marszcy i powstaje cos na wzór celulitu, dlatego napisałem o jdwabiu bo jest cieńki i łatwo by sie poddawał kształtom.
klejący niepraktykujący (z braku czasu)
zaczynam praktykować to już znowu historia
jaki na warsztacie :twisted::twisted: już dawno w odstawce
zaczynam praktykować to już znowu historia
jaki na warsztacie :twisted::twisted: już dawno w odstawce
Myślę że to wrażenie, o którym pisze tompac, jest skutkiem połysku całości. Jak Jędrek to zmatowi to będzie wyglądało o niebo lepiej. Też sobie pomyślałem o tym że tkanina byłaby lepsza ale zaraz dotarło do mnie, że taki np. jedwab wyglądałby chyba podobnie. Drobny splot takiej tkaniny zniknąłby prawdopodobnie pod warstwą farby. Kiedy w realu patrzymy na plandeki z odległości kilku nawet metrów też nie możemy mówić o jakimkolwiek splocie bo go po prostu nie widać.
Zgadzam się z tobą Jeta , a tak wogóle to malowanie materiału jakoś do mnie nie przemawia /kiedyś próbowałem to robić ale robiły się na powierzchni takie małe kłaczki których nieszło potem niczym ruszyć/. Ale może jest jakiś sposób i na to ale nie uwieżę /chyba że zobaczę/ że da się go tak ułożyć jak chustkę która jest wg. mnie dobra do tych celów.
pozdrawiam Paweł
pozdrawiam Paweł
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć,
jestem tu nowy, ale jeżeli mogę, to wtrącę swoje trzy grosze. Otóż jest taka farba, której użycie pozwala na zachowanie wyeksponowania splotów tkaniny. Nawet jedwabiu i nawet, gdy nieco grubiej się pomaluje. I jeszcze ma jedną bardzo ważna dla nas zaletę. Otóż nie rozlewa się po tkaninie. Można malować paseczki, a farba nie rozlezie się poza ślad pędzla. Jesteście pewnie ciekawi co to za cudo. Odpowiedź brzmi : farba drukarska. Szkopuł w tym, że nie wszędzie ją można dostać. Najlepiej mieć znajomego prowadzącego zakład poligraficzny. Zawsze może odstąpić niewielki słoiczek "miodzia", jak mawia nasz drogi Okonek. Jeszce dobierze odpowiednią barwę. Komputerowo ma się rozumieć.
Efekt malowania tą farbą tkaniny (żagle) można było obejrzeć do niedawna w wątku plastikowym "Modele Mundzia", ale teraz wyświetlają się tam tylko prostokąciki z czerwonymi krzyżykami. Bryndza.
Pozdrowienia dla wszystkich
jestem tu nowy, ale jeżeli mogę, to wtrącę swoje trzy grosze. Otóż jest taka farba, której użycie pozwala na zachowanie wyeksponowania splotów tkaniny. Nawet jedwabiu i nawet, gdy nieco grubiej się pomaluje. I jeszcze ma jedną bardzo ważna dla nas zaletę. Otóż nie rozlewa się po tkaninie. Można malować paseczki, a farba nie rozlezie się poza ślad pędzla. Jesteście pewnie ciekawi co to za cudo. Odpowiedź brzmi : farba drukarska. Szkopuł w tym, że nie wszędzie ją można dostać. Najlepiej mieć znajomego prowadzącego zakład poligraficzny. Zawsze może odstąpić niewielki słoiczek "miodzia", jak mawia nasz drogi Okonek. Jeszce dobierze odpowiednią barwę. Komputerowo ma się rozumieć.
Efekt malowania tą farbą tkaniny (żagle) można było obejrzeć do niedawna w wątku plastikowym "Modele Mundzia", ale teraz wyświetlają się tam tylko prostokąciki z czerwonymi krzyżykami. Bryndza.
Pozdrowienia dla wszystkich