Moje Mers-el-Kebir

inne techniki modelarskie - plastik, żywica, drewno itd.

Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest

ODPOWIEDZ
Okonek
Posty: 1782
Rejestracja: śr mar 05 2003, 23:33
Lokalizacja: Meckenheim / BRD

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Okonek »

Edmund_Nita pisze: A potem drogi Okonku u Ciebie w dziale coś z plastiku. OK?
Obrazek
pozdrawiam
Obrazek
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Jasne Wujek jak diabli. Dochodzę do wniosku, że ty jesteś, podobnie jak Szelmek, niebepieczny typ. Oczywiście, w pozytywnym tego słowa znaczeniu (o ile takie w ogóle istnieje, he, he..).

Drogi Okonku, dla Ciebie zagadka. Ten plastik, to będzie pływał, latał, czy jeździł po lądzie?

Uśmiech zagadkowy (Mony Lisy?),
Okonek
Posty: 1782
Rejestracja: śr mar 05 2003, 23:33
Lokalizacja: Meckenheim / BRD

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Okonek »

Edmund_Nita pisze:Drogi Okonku, dla Ciebie zagadka. Ten plastik, to będzie pływał, latał, czy jeździł po lądzie?
Obrazek
pozdrawiam
Obrazek
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Kombinuj, kombinuj. Podpowiedź była w kilku ostatnich postach. He, he....

Jeszcze jeden zagadkowy uśmiech,
Okonek
Posty: 1782
Rejestracja: śr mar 05 2003, 23:33
Lokalizacja: Meckenheim / BRD

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Okonek »

No to odpowiadam :
Edmund_Nita pisze:Drogi Okonku, dla Ciebie zagadka. Ten plastik to bedzie ................. jeździł po lądzie
Obrazek
Ostatnio zmieniony pn kwie 26 2004, 16:53 przez Okonek, łącznie zmieniany 1 raz.
pozdrawiam
Obrazek
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

Mądrej głowie, dość dwie słowie! :spoko:
Awatar użytkownika
qrchak
Posty: 673
Rejestracja: pn sie 25 2003, 19:19
Lokalizacja: Wawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: qrchak »

Teraz pytanie, co to jeżdziło :chytry:
Si vis pacem, para bellum.
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Widziałem na jakimś filmie jak jeździła właśnie taka wyrzutnia jak tu Edmund robi. Ciągnęły ja konie, najpierw drogą a potem po trapie na okręt - oprócz wioseł i łuków załoga uzyskała w ten sposób namiastkę pokładowej artylerii. To był chyba pierwszy ścigacz ;-)
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

He, he, Kierowniku drogi, raczej monitor - ze względu na prędkość. He,he...

Qrchak, Ty wiesz......

No, my tu gadu - gadu, a efektów roboty nie widać. Mundziu bierz się do roboty. Tak jest szefie! (Gulusku, tak będzie lepiej?). Nie spocznę póki dziś nie skończę łuka.

Uśmiechy dla wszystkich,
Edmund_Nita
Posty: 2057
Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
Lokalizacja: Koszalin
x 8

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Edmund_Nita »

No to można powiedzieć, że łuk gotowy - szczegóły na załącznikach. Jeszcze tylko malowanie, ale to na koniec, żeby po drodze - przy przymiarkach - czegoś nie sknocić.
Przy robocie przeżyłem lekki szok. Było tak. Kończyłem robotę wczoraj (nie dzisiaj) o drugiej w nocy mocowaniem na stałe środkowego jarzma łuku. Jak skończyłem, pomierzyłem i włosy na głowie mi dęba stanęły. A skoro jestem łysy jak kolano, to możecie sobie wyobrazić jaki byłem przerażony. Otóż pomiar wykazał, że środkowe jarzmo było zamocowane (już na stałe!!!) 5 mm od środka łuku. Horror. Śpiący już byłem, to jedynie pomyślałem, że idę spać z problemem na karku - zamocowanie było solidne, w końcu to jarzmo musi utrzymać w miejscu napięty łuk. A w ogóle jak się położyłem, to zasnąć nie mogłem, bo zachodziłem w głowę, jak to sie mogło stać. Pięć razy mierzone, sto przymiarek, a tu taka bryndza. I jeszcze to przeświadczenie, że inaczej się nie da, tylko przez roz....walenie tego co już zrobione i hajda od nowa.
Po przyjsciu z roboty, posprzątnięciu chałupy itp. wziąłem ze wstrętem łuk do łapy i kombinuję jak to najlepiej poprawić. Porawiłem z lekka wszystkie jarzma (jeszcze luźne), mierzę sobie o ile się pomyliłem. Mierzę jeszcze raz. I jeszcze raz. Ki czort, kurna myślę. Wszystko pasuje - jarzmo idealnie na środku. I w końcu zajarzyłem. W nocy mierzyłem odłegłośc od środka łuku do najbliższego jarzma, z jednej i z drugiej strony. I domyśliłem się, że któreś z jarzm musiało się do środka łuku przesunąć o te 5 mm (czego w wyniku zmęczenia i częściowej już o tej porze ślepoty, nie zauważyłem) i stąd moje wq....nie. Ale wiecie jak mi ulżyło, jak odkryłem źródłó mojej głupoty. Ufff...., ale się rozpisałem.

25. Łuk 1 Obrazek 26. Łuk 2 Obrazek

27. Łuk napiety Obrazek

No to z tej okazji gigantyczny uśmiech,
Ostatnio zmieniony czw cze 16 2005, 13:18 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 3 razy.
ODPOWIEDZ