Aerograf

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

AWOT
Posty: 280
Rejestracja: sob mar 22 2003, 17:09
Lokalizacja: EPTO
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: AWOT »

Kierownik ma rację (jak zwykle :D ). Sam zbudowałem już osiem sprężarek do aerografu, we wszystkich stosowałem zbiorniki z gaśnic, od samochodowej do dużej około metrowej. W pierwszej sprężarce zastosowałem zbiornik sprężonego powietrza z PZL 101. Dodatkowo warto pomyśleć o odwadniaczu o zaworze bezpieczeństwa żeby nadmiar powietrza nie uszkodził przewodów powietrznych. Na wyjściu można też zastosować regulator ciśnienia.
Sprężarka na bazie kompresora z lodówki ma tą kolosalną zaletę, że jest bardzo cicha. Sam malowałem modele o północy a sąsiedzi o niczym nie wiedzieli :)

Rafał
mr.jaro
Posty: 571
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 13

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

Piotr80 pisze: Kompilacja starego chińczyka z butlą 3l. Zajmuje mało miejsca i można pracować właściwie w sposób ciągły i bez plucia. Koszt ok 300 zł.
Polecam.
Ja generalnie nie polecam zarowno kompresorow membranowych (ze wzgledu na ich glosnosc), jak tez prostych i tanich urzadzen produkowanych w Chinach (ze wzgledu na ich niewielka trwalosc).

Do zasilania aerografow zdecydowanie najlepszym rozwiazaniem sa sprezarki z tlokami pracujacymi w kapieli olejowej, a wiec nic innego, jak znane kazdemu sprezarki lodowkowe. Nawet bardzo kosztowne urzadzenia profesjonalne przeznaczone dle grafikow, skonstruowane sa w oparciu o sprezarki lodowkowe. Natomiast najtansza odmiana takowego urzadzenia jest jego samodzielna budowa. Tego typu sprezarki nawet w wersji "samorobka" sa nie do zatluczenia i pod kazdym wzgledem bija na glowe urzadzenia chinskie.

Jeszcze w odniesieniu do powyzszego cytatu - eliminacja "plucia" nie jest zadaniem zbiornika wyrownawczego, lecz odwadniacza. Jedynym zadaniem zbiornika wyrownawczego w kompresorach przeznaczonych do zasilania aerografu jest wyrownanie (stad nazwa) wahan cisnienia powodowanych cykliczna praca tloka i nic poza tym. Wbrew blednym mniemaniom zbiornik takowy nawet nie sluzy do magazynowania powietrza. Z tej przyczyny w zupelnosci wystarczaja stosunkowo niewielkie pojemnosci zbiornikow wyrownawczych.
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
kierownik
Posty: 2025
Rejestracja: pn kwie 07 2003, 10:33
Lokalizacja: Ruda Śląska
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: kierownik »

Co do odwadniacza masz rację, ale przy tej wydajności i natężeniu pracy zbiornik dobrze pełni tę rolę.
Natomiast co do zadań zbiornika mam inne zdanie. Kiedy na jego wylocie zamontujemy wyłącznik ciśnieniowy, powietrze może być podawane ciągle, a praca kompresorka będzie przerywana. Bo wtedy zbiornik staje się magazynkiem sprężonego powietrza. Oczywiście przy pojemnościach powyżej litra, czy nawet dwóch.
mr.jaro
Posty: 571
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 13

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

Teoretycznie tak, ale praktycznie, by zbiornik mogl w miare sensownie funkcjonowac jako magazyn powietrza o cisnieniu pierwotnym na wystarczajacym poziomie (powiedzmy jakie 2,0-2,5 bar), musialby miec naprawde duza pojemnosc (porownaj z wczesniejsza wypowiedzia tworcy watku: pojemnosc detki samochodowej daje czas malowania rzedu pieciu minut, po czym znow trzeba pompowac), inaczej zuzycie stosunkowo niewielkich ilosci powietrza owocowaloby wyraznym spadkiem cisnienia w zbiorniku ponizej granicy roboczej, co przy jego niewielkich rozmiarach wymuszaloby koniecznosc czestego wlaczania sprezarki. Oszczednosc energii bylaby wowczas niewielka za cene koniecznosci posiadania nieporecznie duzego zbiornika. Poniewaz mowimy o sprezarkach olejowych, aspekt halasu i zwiekszonego zuzycia urzadzenia mozna pominac. Dlatego dla niewielkiego zapotrzebowania na powietrze (przecietny aerograf z dysza 0,2-0,3 potrzebuje w przecietnych warunkach okolo 17 l/min) przyjelo sie stosowanie urzadzen z niewielkimi zbiornikami wyrownawczymi jako rozwiazanie wygodniejsze, prostsze i tansze (wowczas odpada koniecznosc stosowania wylacznika cisnieniowego).

Rozwiazania ze zbiornikami gromadzacymi zapas powietrza nabieraja sensu dopiero w sytuacjach duzego (rzedu setek litrow na minute) zapotrzebowania na powietrze, na przyklad w profesjonalnych lakierniach, kiedy to zarowno aspekt halasu (inny rodzaj sprezarek) jak i zuzycia energii nabieraja kluczowego znaczenia.

O jakich rzedach wielkosci mowimy? Nigdy nie mialem potrzeby, by to zmierzyc, wiec moge tylko szacowac. Mysle, ze wielkosc zbiornika w roli magazynu powietrza dla przecietnego aerografu musialaby grubo przekraczac dziesiec litrow, by w miare odczuwalnie zmniejczyc ilosc wlaczen (co jednak zaowocowaloby takze wydluzeniem poszczegolnych cykli pracy) kompresora. Ja od prawie trzydziestu lat uzywam intensywnie sprezarki olejowej ze zbiornikiem wyrownawczym o pojemnosci 2 litrow, bez wylacznika cisnieniowego, ma sie rozumiec. Przy tym wcale nie odczuwam potrzeby posiadania wiekszego zbiornika, a tym samym wspomnianego wylacznika. Wydajnosc mojego urzadzenia wynosi 17 l/min i tym samym bez nadwyzki pokrywa zapotrzebowanie aerografu, ale nawet przy wiekszych orgiach malarskich okazuje sie zupelnie wystarczajaca bez koniecznosci gromadzenia zapasow powietrza. Po prostu, podczas malowania aerografem sprezarka bez przerwy burczy sobie cichutko, otwierajac od czasu do czasu zaworek bezpieczenstwa. Jej konstrukcja jest prosta niczym budowa cepa, ale za to niezniszczalna i od wielu lat wiernie mi sluzy:
http://www.legovlegov.de/airbrush/omega.jpg
Jakby sie kto pytal - zbiornik wyrownawczy znajduje sie w wykonanym z grubej rury uchwycie.

No, ale chyba watek mial byc o aerografie...
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
Awatar użytkownika
tomekwidenka
Posty: 28
Rejestracja: pn sty 30 2012, 19:31
Lokalizacja: Lubomia/Opole

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: tomekwidenka »

Zapytam z czystej ciekawości - ile czasu i nakładu finansowego zajęło ci zbudowanie takiego kompresorka z agregatu lodówkowego

Szczerze powiedziawszy to co napisaliście o zasilaniu aerografu agregatem lodówkowym jest kuszące, znika konieczność "nożnego" pompowania opony, i dodatkowo ciągle jest stałe ciśnienie. Na razie będę się uczył obsługiwać aerograf na kole zapasowym, a w przyszłości może coś pokombinuję nad sprzętem który pokazujecie
:D
Awatar użytkownika
amz20
Posty: 136
Rejestracja: pn sty 19 2009, 21:21
Lokalizacja: Włocławek

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: amz20 »

Na temat lodówkowca jest napisane chyba wszystko ,temat wałkowany jest co chwilę . Mój zbudowałem za 100 pln i jest wszystkomający . A tutaj do wyboru do koloru szukajcie a znajdziecie https://www.google.pl/search?q=lod%C3%B ... d=0CAQQ_AU
Zanim pierdoło przykleisz siedem razy przymierz .
mr.jaro
Posty: 571
Rejestracja: wt lip 10 2007, 8:40
Lokalizacja: Hannover
x 13

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: mr.jaro »

tomekwidenka pisze:Zapytam z czystej ciekawości - ile czasu i nakładu finansowego zajęło ci zbudowanie takiego kompresorka z agregatu lodówkowego
Nie, nie, ja go nie budowalem. Ja go kupilem, bo akurat moglem sobie na to pozwolic. W przeciwnym razie z pewnoscia bym takowy zbudowal, gdyz sprezarka od lodowki stanowi najbardziej optymalne i przede wszystkim w wersji "samorobki" bezkonkurencyjnie tanie rozwiazanie zasilania aerografu.

Jak juz napisal kolega amz20, rozejrzyj sie w internecie, czy nawet na naszym forum - z pewnoscia znajdziesz wiele opisow i wskazowek. A jak czego nie bedziecz chwytal, zawsze mozesz tutaj zapytac.

Postaraj sie zdobyc uzywana, funkcjonujaca sprezarke (zlomowiska, punkty naprawy badz utylizacji sprzetu gospodarstwa domowego, czy jak to sie jeszcze po polsku nazywa) o wydajnosci przynajmniej 17 l/min (jest to standardowa wydajnosc wiekszosci sprezarek). Z duzym prawdopodobienstwem otrzymasz takowa za darmo, albo za pare groszy na przyslowiowe piwo. Podobnie z butla wyrownawcza o pojemnosci powiedzmy okolo 2-3 litrow, na przyklad mala gasnica lub cos podobnego znakomicie spelni te role, ale wystrzegaj sie stosowania w tym celu butelek typu PET lub podobnych "wynalazkow" (wiem, ze w sieci mozna znalezc i takie pomysly). To dwa najistotniejsze elementy. Reszte mozesz dokupic w sklepach branzowych za niewielkie pieniadze: reduktor (zakres przynajmniej od 6,0 bar do zera) z zaworem regulacyjnym i manometrem (zakres wskazan od zera do okolo 7-8 bar) na wyjsciu oraz koniecznie odwadniaczem, pare przewodow cisnieniowych, mechaniczny zawor bezpieczenstwa (dzialajacy na prostej zasadzie kulki ze sprezynka, ale dajacy sie regulowac) pozwalajacy na ustawienie otwarcia w granicach rzedu przynajmniej 3-6 bar, pasujace zlaczki, wylacznik elektryczny (na przyklad taki z lampka), filtr powietrza na wejscie (znakomicie nadaja sie filterki powietrza do gaznikow modelarskich silnikow spalinowych)...
Jesli zastosujesz zawor bezpieczenstwa, nawet nie musisz zawracac sobie glowy wylaczníkiem cisnieniowym - wyzej napisalem, dlaczego.

Raczej nigdzie nie znajdziesz uwagi na temat pewnego drobiazgu: wprawdzie nie konieczne, ale bardzo pomocne jest zaopatrzenie sprezarki w okienko kontroli poziomu oleju. Sprezarki pracuja w lodowkach w obiegu zamknietym, wiec oleju nie ubywa i standardowo takowego okienka nie posiadaja. W naszym przypadku sprezarka bedzie pracowala w obiegu otwartym i trzeba sie liczyc z pewnym (praktycznie bardzo niewielkim, ale jednak nie dajacym sie calkiem wyeliminowac) ubytkiem oleju. Do wbudowania takowego okienka trzebaby oproznic sprezarke z oleju oraz otworzyc jej obudowe, co moze okazac sie nieco skomplikowanym, ale dajacym sie przezwyciezyc zadaniem. To bylby chyba najtrudniejszy etap budowy. Rozwiazaniem zastepczym byloby sporadyczne sprawdzanie poziomu oleju za pomoca jakiego drutu czy plastikowego paska, wkladanego przez otwor przewodu zasysajacego powietrze (przez ten otwor nastepuje tez uzupelnianie oleju), na zasadzie podobnej do stosowanej w silnikach spalinowych samochodow.

To tak w duzym skrocie.

Na kompresorze mozna bardzo duzo oszczedzic, nie rezygnujac przy tym z jakosci i komfortu. Z aerografami rzecz ma sie niestety odwrotnie. Za dobre urzadzenie trzeba odpowiednio zaplacic, ale za to mozna miec pewnosc, ze otrzymamy sprzet wysokiej jakosci, dajacy sie dobrze i latwo (wazne dla poczatkujacych) regulowac, a takze zapewniajacy dalekoidaca powtarzalnosc ustawien, co w rezultacie korzystnie odbije sie na jakosci malowania. Przy zachowaniu odpowiedniej dbalosci i odrobinie pielegnacji, porzadny aerograf bedzie sluzyl bez zarzutu dziesiatki lat. Zdecydowanie jestem zdania, ze oplaca sie od razu wydac wiecej na dobry aerograf, anizeli dochodzic do niego droga usiana licznymi niepowodzeniami, spowodowanymi lichym materialem badz brakiem dokladnosci wykonania. Ja na przestrzeni dziesiecioleci uzbieralem juz mala kolekcje (bezsprzecznie rezultat niemieckiego dobrobytu) aerografow. Ale nawet ten najstarszy (Badger) mimo nader intensywnego uzytkowania w przeszlosci, sluzy niezawodnie od okolo trzydziestu lat, nadal znajduje sie w oryginalnym stanie (a wiec nie przechodzil zadnych napraw) i wyglada jakby byl dopiero kupiony. Wydatek okolo 200 Marek (kosztowal dokladnie 199,90 - pamietam dokladnie chwile kupna i spore obiekcje podczas wydatku takiej sumy na hobby) rozlozyl sie wiec na trzydziesci lat, co daje jakie 6,7 marki rocznie, 55 pfennigow miesiecznie, niecale dwa pfennigi dziennie... Przeliczajac poprzez euro na zlotowki, dawaloby to okolo 4 groszy dziennie. Moim zdaniem to mimo wszystko nie jest drogo, nawet jak na polskie warunki. W tym czasie z duzym prawdopodobienstwem i bez wlasnej winy daloby sie "zajezdzic" co najmniej kilka "chinczykow", wyrzucajac tym samym pieniadze w bloto.

I tym sposoben "wyladowalismy" znow przy aerografach...
Jarek M
___________________________________________
NIE OTWIERAM MINIATUREK!
ODPOWIEDZ