Nity wycinałem z kolorowego bloku technicznego takiego lepsiejszego. 250g/m2. Ma tą zaletę że się nie rozwarstwia. Odnośnie koloru to taki akurat mi się zaplątał pod rękę, ale nie do końca, bo lubię jak mam większy kontrast kolorystyczny przy naklejaniu.
Te konkretne nity wycinałem za pomocą igły lekarskiej 1,6mm(mierzone po zewn.).
Poniżej narzędzia których używam do wycinania otworów.
Popularność od lewej do prawej. Igły są rewelacyjne, ale trzeba się namęczyć przy ostrzeniu. Sztance biopsyjne najlepsze prosto z pudełka, ale nie wszystkie rozmiary są dostępne. Odnośnie wybijaków do skóry to moim zdaniem kompletnie nie trafiony zakup. Dewastują karton
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Zamierzam jeszcze nad nimi popracować ale sporo szlifowania więc leżą głęboko w szufladzie i czasami przydają się do wałkowania kartonu.
Mój patent na nity półkoliste to zrobienie takich płaskich nitów jak w poprzednim poście, przyklejenie w miejsce docelowe a następnie dwie kropelki odpowiednio rozrzedzonego kleju(Pattex wood express) w odstępie czasowym i malowanie. Przykład tu:
Twoją teorię chyba wykorzystał RP Toolz w tym:
https://exito.sklep.pl/pl/p/RP-TOOLZ-RP ... 0-mm/35964 . Tylko że to nie do papieru. Już dawno mnie korci żeby zakupić i wypróbować, ale odwlekam bo łatwiej sięgnąć po igłę
![Very Happy :D](./images/smilies/icon_biggrin.gif)
. Mam już zestaw do wycinania nakrętek i jest rewelacyjny(ale w polistyrenie). Można też iść na łatwiznę i wydrukować w żywicy. Pytanie czy to opłacalne przy takich ilościach.
Przy okazji, wszystkie elementy się spotkały i czekają na malowanie:
cdn...