*[Relacja/Okręt] HMS Cleopatra
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Nie Piterski, nie z zapałki. W składnicy harcerskiej (jedyny sklep z akcesoriami modelarskimi na tej prowincji) zakupiłem listewkę sosnową o wymiarach 2x2 i 3x3 mm o dł. 1 m. Wykonuje z nich różne takie popierdółki.
Dzisiaj chciałbym zaprezentować parę kolejnych fotek tego co udało mi się zdziałać, ławy talrepowe i płetwę steru.
Jak widać na zdjęciu wyszczerbił mi się nożyk od rozcinania tych ogniwek łańcucha.
Nity na mocowaniach płetwy steru wykonałem metodą Michała Rafalskiego (dostępna tutaj http://arni.livecd.pl/mrafalsk/tips/tip ... iony_nitow ).
Dzisiaj chciałbym zaprezentować parę kolejnych fotek tego co udało mi się zdziałać, ławy talrepowe i płetwę steru.
Jak widać na zdjęciu wyszczerbił mi się nożyk od rozcinania tych ogniwek łańcucha.
Nity na mocowaniach płetwy steru wykonałem metodą Michała Rafalskiego (dostępna tutaj http://arni.livecd.pl/mrafalsk/tips/tip ... iony_nitow ).
Ostatnio zmieniony pn sty 26 2009, 20:57 przez Metalmic, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam wszystkich.
Piterski łańcuch zrobiony jest z drutu aluminiowego o grubości 0,25 mm. Dobra dusza sprzedała mi go w... kwiaciarni, całe 20 mb Sklejone ze sobą igły mają średnice 0,6 mm, ogniwko ma więc mniej więcej 1,2 mm średnicy wewnętrznej, tej szerszej części elipsy ma się rozumieć.
Irimi słyszałem o wznowieniu tego wydania ale nie miałem okazji oglądać. Jestem ciekawy czy coś się zmieniło.
No dobra zaczynamy prezentacji ciąg dalszy. Czas przyszedł na uzbrojenie fregaty. Na pierwszy ogień poszły działa 16 funtowe. Tą część pracy można porównać z wykonywaniem układu jezdnego pojazdów pancernych, za którymi już bardzo tęsknie, monotonia i powtarzalność czynności.
Na początku próbowałem wykonać działa samodzielnie metodą proponowaną przez poradnik Shipyardu, to znaczy wytoczyć z drewna. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że na kilkanaście prób do zaakceptowania były dwie armaty. Poza tym strasznie brudna to praca nie polecam w warunkach domowych. Efekty mych starań na pierwszej fotce.
Czasochłonność i przede wszystkim wszędobylski kurz unoszący się podczas toczenia i szlifowania był nie do zaakceptowania. Zdecydowałem się więc na kupienia gotowców. A oto efekt ich preparowania i malowania.
Następnie przyszła pora na lawety. Zdecydowałem się na drewniane, prezentują się ładnie pokryte lakierem o odcieniu dębu.
Sprawa powtórzyła się przy wykonywaniu dział pokładu górnego:
I ostatecznie przyszedł czas na sklecenia tego w jakąś całość:
I jeszcze widoczek na zamontowane na pokładzie dolnym:
Piterski łańcuch zrobiony jest z drutu aluminiowego o grubości 0,25 mm. Dobra dusza sprzedała mi go w... kwiaciarni, całe 20 mb Sklejone ze sobą igły mają średnice 0,6 mm, ogniwko ma więc mniej więcej 1,2 mm średnicy wewnętrznej, tej szerszej części elipsy ma się rozumieć.
Irimi słyszałem o wznowieniu tego wydania ale nie miałem okazji oglądać. Jestem ciekawy czy coś się zmieniło.
No dobra zaczynamy prezentacji ciąg dalszy. Czas przyszedł na uzbrojenie fregaty. Na pierwszy ogień poszły działa 16 funtowe. Tą część pracy można porównać z wykonywaniem układu jezdnego pojazdów pancernych, za którymi już bardzo tęsknie, monotonia i powtarzalność czynności.
Na początku próbowałem wykonać działa samodzielnie metodą proponowaną przez poradnik Shipyardu, to znaczy wytoczyć z drewna. Wszystko było by dobrze gdyby nie to, że na kilkanaście prób do zaakceptowania były dwie armaty. Poza tym strasznie brudna to praca nie polecam w warunkach domowych. Efekty mych starań na pierwszej fotce.
Czasochłonność i przede wszystkim wszędobylski kurz unoszący się podczas toczenia i szlifowania był nie do zaakceptowania. Zdecydowałem się więc na kupienia gotowców. A oto efekt ich preparowania i malowania.
Następnie przyszła pora na lawety. Zdecydowałem się na drewniane, prezentują się ładnie pokryte lakierem o odcieniu dębu.
Sprawa powtórzyła się przy wykonywaniu dział pokładu górnego:
I ostatecznie przyszedł czas na sklecenia tego w jakąś całość:
I jeszcze widoczek na zamontowane na pokładzie dolnym:
Ostatnio zmieniony czw sty 29 2009, 14:39 przez Metalmic, łącznie zmieniany 2 razy.
Liny wykonane są ze skrętki z trzech nici. Metoda jest gdzieś opisana w relacji Syzyfa z Wodnika (chyba). To sposób ręcznego skręcania.
Co do luf armat no cóż mogę tylko powiedzieć iż malując je, wzorowałem się na modelu wykonanym przez Bartosza Kłyszyńskiego. Sam model zajął pierwsze miejsca w Żarowie, Żywcu i zdobył mistrzostwo Polski we Wrocławiu w klasie C7 (cokolwiek to oznacza). Poniżej załączam fotki. Jak być powinno nie wiem, ale przypadł mi do gustu taki srebrny akcent.
Co do luf armat no cóż mogę tylko powiedzieć iż malując je, wzorowałem się na modelu wykonanym przez Bartosza Kłyszyńskiego. Sam model zajął pierwsze miejsca w Żarowie, Żywcu i zdobył mistrzostwo Polski we Wrocławiu w klasie C7 (cokolwiek to oznacza). Poniżej załączam fotki. Jak być powinno nie wiem, ale przypadł mi do gustu taki srebrny akcent.
Ostatnio zmieniony śr sty 28 2009, 19:16 przez Metalmic, łącznie zmieniany 1 raz.
Witam forumowiczów.
Chciałbym podzielić się dzisiaj pewnym spostrzeżeniem związanym z malowaniem drobnych lub skomplikowanych form. Niekiedy jest tak, że nie mamy możliwości danego elementu jak przytrzymać aby go pomalować w całości. Malowanie "na raty" ma tę wadę iż widoczne jest łączenie malowanych powierzchni wcześniej i później, farba niejednolicie pokryje malowany detal.
Ja radzę sobie z tym zagadnieniem w ten sposób, że przyklejam element w miejscu gdzie będzie on łączony do całości na tekturkę. I tu nauczyłem się na własnym błędzie, iż zastosowanie odpowiedniego podłoża jest także istotne.
Nawet drobna ilość kleju powoduje, że malowany element przywiera do tekturki łącząc go mocno. Pojawia się więc drobny problem aby detal ten po pomalowaniu oddzielić od podłoża.
Zacząłem więc kombinować z różnymi podkładkami, kredowy papier jest niezły ale najlepiej spisuje się kalka techniczna. Klej na bazie wody nie łączy się trwale i mocno z kalką. Nie ma potem żadnych problemów aby taki element od niej odkleić
Zdjęcie przedstawia tę metodę wykorzystaną przy malowaniu trapów, właśnie przy okazji nich nauczyłem się czegoś nowego
I jeszcze przyklejone do pokładu
Pomarudzę jeszcze o furtach działowych, te oferowane przez wycinankę były płaskie, więc zrobiłem je odnowa.
Zawias został zwinięty z papieru z książki telefonicznej. Średnica wewnętrzna to 0,3 mm
Chciałbym podzielić się dzisiaj pewnym spostrzeżeniem związanym z malowaniem drobnych lub skomplikowanych form. Niekiedy jest tak, że nie mamy możliwości danego elementu jak przytrzymać aby go pomalować w całości. Malowanie "na raty" ma tę wadę iż widoczne jest łączenie malowanych powierzchni wcześniej i później, farba niejednolicie pokryje malowany detal.
Ja radzę sobie z tym zagadnieniem w ten sposób, że przyklejam element w miejscu gdzie będzie on łączony do całości na tekturkę. I tu nauczyłem się na własnym błędzie, iż zastosowanie odpowiedniego podłoża jest także istotne.
Nawet drobna ilość kleju powoduje, że malowany element przywiera do tekturki łącząc go mocno. Pojawia się więc drobny problem aby detal ten po pomalowaniu oddzielić od podłoża.
Zacząłem więc kombinować z różnymi podkładkami, kredowy papier jest niezły ale najlepiej spisuje się kalka techniczna. Klej na bazie wody nie łączy się trwale i mocno z kalką. Nie ma potem żadnych problemów aby taki element od niej odkleić
Zdjęcie przedstawia tę metodę wykorzystaną przy malowaniu trapów, właśnie przy okazji nich nauczyłem się czegoś nowego
I jeszcze przyklejone do pokładu
Pomarudzę jeszcze o furtach działowych, te oferowane przez wycinankę były płaskie, więc zrobiłem je odnowa.
Zawias został zwinięty z papieru z książki telefonicznej. Średnica wewnętrzna to 0,3 mm
Ostatnio zmieniony śr sty 28 2009, 19:38 przez Metalmic, łącznie zmieniany 1 raz.
Przyszedł czas na zmianę tytułu bo oto dobrnęliśmy do końca retrospekcji. Począwszy od następnego wpisu wszystkie zdjęcie będą relacją z bieżących postępów. Niestety częstotliwość wpisów przez to ucierpi ale mam nadzieje, że nie zniechęci to nadto podglądaczy.
Na koniec prezentuje zdjęcia aktualnego stanu prac nad fregatą.
Dziób:
Śródokręcie:
Rufa:
Widok ogólny:
Niemal całe wyposażenie pokładu jest jeszcze nie przyklejone, z wiadomych względów
Na koniec prezentuje zdjęcia aktualnego stanu prac nad fregatą.
Dziób:
Śródokręcie:
Rufa:
Widok ogólny:
Niemal całe wyposażenie pokładu jest jeszcze nie przyklejone, z wiadomych względów
Ostatnio zmieniony czw sty 29 2009, 15:02 przez Metalmic, łącznie zmieniany 1 raz.
...
Co do mocowania drobnych elementów na czas malowania to zastanawiam się co to za substancja, którą przykleja się płyty CD dołączane do niektórych czasopism. Wygląda na jakiś rodzaj silikonu. Nie zostawia śladów po odklejeniu więc można by tego użyć w celu mocowania takiej drobnicy. Tylko czy da się to gdzieś kupić?
Co do mocowania drobnych elementów na czas malowania to zastanawiam się co to za substancja, którą przykleja się płyty CD dołączane do niektórych czasopism. Wygląda na jakiś rodzaj silikonu. Nie zostawia śladów po odklejeniu więc można by tego użyć w celu mocowania takiej drobnicy. Tylko czy da się to gdzieś kupić?