![usmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_usmiech.gif)
Dzięki Riurik, ale po dzisiejszym odcinku chyba zmienisz zdanie
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
Zaczęły się schody związane z oklejaniem kadłuba poszyciem z papieru. Pojawienie się tych schodów wymaga jednak trochę wyjaśnień
![spioch :spioch:](./images/smilies/icon_spie.gif)
Wcześniej wspomniałem, że zamierzam oklejać kadłub paskami papieru w taki sposób, żeby imitowały prawdziwe blachy poszycia a miejsca łączeń - imitowały spawy. Chcę uniknąć szpachlowania.
Najbardziej chodziło mi o miejsca łączeń poszycia - łączenia zamiast być wadą, miały być zaletą urealniającą model.
Aby tak było, miejsca tych łączeń powinny być nieznacznie wypukłe.
Tymczasem, jeśli brystol zostanie pocięty na paski, które następnie przykleimy obok siebie to powstanie owszem ładny wzór, ale ze szczelinami (można to wykorzystać np. przy deskowaniu pokładu).
I tak jest z reguły. Ale nie zawsze
![Cool :cool:](./images/smilies/icon_cool.gif)
Wpadłem bowiem na pewne odkrycie,
![Rolling Eyes :roll:](./images/smilies/icon_rolleyes.gif)
Zadałem sobie kiedyś takie pytanie: czy da się pasek brystolu rozciąć na 2 części i tak skleić, aby miejsce łączenia było niewidoczne?
Po kilkunastu próbach znalazłem odpowiedź: prawie można. Kruczek polega na tym, żeby paski brystolu sklejać ze sobą "lewą" stroną, tzn nacinam od góry, ale sklejam od spodu. Idzie o to, że nożyk rozchyla papier na boki i szczelina ma w przekroju kształt litery V. Od góry widoczna jest więc szczelina, natomiast po drugiej stronie jest "szpic" tego V. Dobrze to widać, jeśli rozetnie się grubszą tekturę.
Przy cięciu cieńszych kartonów (0,2-0,4 mm grubości) pojawia się jeszcze inne zjawisko: "szpic" litery V jest lekko wybrzuszony, lecz na zewnątrz krawędzi cięcia.
To efekt cięcia na miękkim podłożu: nożyk wypycha karton i wciska go lekko w podkładkę. W efekcie po przecięciu brystolu, odwróceniu go na drugą stronę i sklejeniu - w miejscu łączenia powstaje lekko wypukły szew. Czyli spaw
![Idea :idea:](./images/smilies/icon_idea.gif)
Najlepiej wyjaśnią to zdjęcia. Zrobiłem próbki, które zostały rozcięte a potem sklejone na styk:
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_44.jpg)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_56.jpg)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_46.jpg)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_47.jpg)
Postanowiłem spróbować wykorzystać ten właśnie efekt przy oklejaniu kadłuba brystolem. Czyli oklejać go paskami wycinanymi nożykiem, które to paski będą przyklejane "drugą" stroną. Oczywiście każdy pasek musi mieć każdą krawędź odciętą "odwrotnie" aby w miejscach styku z innymi paskami powstawał spaw a nie szczelina.
Prawda, że proste
![wooow :wooow:](./images/smilies/woot.gif)
Jak każdy wymysł, tak i ten okazał się bardzo trudny w praktycznej realizacji. O ile na płaskich powierzchniach da się to jako tako zrobić, to na wszelkich obłościach pojawiają się problemy.
Do celów eksperymentalnych zrobiłem sobie kawałek części dziobowej statku ze styropianu i próbowałem go oklejać paskami brystolu.
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_48.jpg)
Zamysł był taki, żeby pierwsze 2-3 warstwy położyć szybko i niechlujnie - ze szczelinami - jako podkład wytrzymałościowy a dopiero ostatnią warstwę wypieścić. Koncepcja ta upadła po położeniu pierwszej warstwy. Okazało się bowiem, że nie można warstw kłaść niechlujnie. Po prostu każda nierówność, która jest pod spodem wychodzi na wierzch.
Po oklejeniu czubka dziobu wyszedł też fakt, że nie wiem jak blachy na dziobie są ułożone. Bo na pewno nie tak, jak ja to zrobiłem
![haha :haha:](./images/smilies/hahaha.gif)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_49.jpg)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_53.jpg)
Wyszukałem więc literaturę fachową w postaci książki "Konstrukcja kadłuba okrętu" W. Wakuły, która to uświadomiła mi moją głąbowatość w temacie.
Okazało się, że tego typu kadłub ma podział blach na dziobie wyglądający mniej więcej w ten sposób:
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_50.jpg)
Na burtach rzeczywiście są pasy blachy, podobnie jak na płaskim dnie. Natomiast przejście między burtami a dnem wypełnia tzw. pas obłowy gdzie pasy blachy są węższe. Na samym dnie jest wąska i płaska stępka czyli pas o szerokości ok.80 cm.
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_51.jpg)
Z książki tej zeskanowałem rysunek z tzw. rozwinięciem poszycia, który pokazuje jak ułożone są pasy blachy w różnych miejscach (podział granic blach czerwonym pisakiem to moja robota).
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_52.jpg)
Tak więc nakleiłem trochę 4 warstwy (bez dna) i pomalowałem na szaro kilka razy. Niestety efekt nie jest zadowalający: wszystkie niedokładności widać jak na dłoni. Owszem, "spaw" w niektórych miejscach wygląda zgodnie z oczekiwaniami, ale takich miejsc jest z 20%.
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_54.jpg)
![Obrazek](http://img.photobucket.com/albums/v622/Syzyf/Em/th_55.jpg)
Na dodatek nie bardzo jest jak wyrównać większe nierówności, bo papieru nie można szlifować - robią się zadziory i takie tam różne
![Confused1 :-?](./images/smilies/icon_confused.gif)
Jednym słowem nie jest dobrze.
A chciałoby się aby ręce zwinne zrobiły to, co pomyśli głowa
![haha :haha:](./images/smilies/hahaha.gif)
![haha :haha:](./images/smilies/hahaha.gif)
![haha :haha:](./images/smilies/hahaha.gif)