Robercie mnie ten pokład też nie zachwyca z kilku powodów. Po pierwsze jest za ciemny ale to by można jakoś przeboleć. Mogłem dokonać selekcji materiału i wybrać na pokład ten najjaśniejszy ale nie wiem co mi podszepnęło, że jak wymieszam listwy to będzie ciekawiej. Z drugiej strony wyglądało, że tych jaśniejszych listew jest za mało na wszystkie pokłady. Już wspominałem, że moja nadzieja w tym, że większość pokładu zniknie pod wyposażeniem i zwojami sznurków. Po drugie uwierzyłem, że "kitowe" gwoździe są mosiężne a okazały się tylko mosiądzowane i teraz świecą na srebrno. Po trzecie pojechałem wg instrukcji i z założenia nie bawiłem się w próbę podziału deskowania na poszczególne deseczki. Tym bardziej, że załączona dokumentacja milczy na ten temat. Relację rozpoczynałem z pewnym opóźnieniem i w momencie pojawienia się linku już było po "ptokach". Oczywiście, że przed startem grzebałem w necie ale znalazłem inne relacje niż ta podlinkowana.
Tutaj i
tutaj.
Może nawet ciekawsze a jeżeli nie to na pewno dokończone. Myślę również że sposób wykonania całości w tych relacjach które znalazłem jest ciekawszy. Podoba mi się szczególnie ta relacja gdzie model świadomie jest postarzany tak by nie wyglądał na kitowy. Natomiast z poszyciem było już ciut inaczej. To zrobiłem całkiem świadomie by utrzymać model w jednej konwencji. Jedynie gwoździe są już naprawdę mosiężne. Szukałem nawet miedzianych ale bez skutku. Co do literatury to równolegle z kupnem modelu zamówiłem w MPiK-u kilka obcych pozycji ale ukochany MPiK po miesiącu anulował mi zamówienie w całości bo nie mógł zrealizować kilku pozycji. Zamówiłem więc kolejne, tym razem każdą pozycję osobno, i czekam kolejny miesiąc. Mam wydawnictwa polskie sprzed wielu lat takie jak : "Budowa modeli dawnych okrętów", "Dawne żaglowce", "Zdobnictwo okrętów" ale one są z trochę innej epoki. Szczególnie ta pierwsza pozycja, która wydawać by się mogło, powinna być kopalnią wiedzy jest bardzo ogólnikowa. O zgodnościach z oryginałem trudno w ogóle mówić bo wygląda na to, ze brakuje na ten temat danych. W każdej z wymienionych wyżej relacji znajduje się mnóstwo różniących się szczegółów. Zresztą nie nastawiałem się na budowę repliki. Chcę by model cieszył oko i to wszystko. W tym miejscu chciałbym jeszcze słowo na temat załączonej do modelu dokumentacji. To co teraz napiszę chciałbym zadedykować wszystkim, którzy narzekają na polskie opracowania modeli. Otóż do modelu załączone są cztery arkusze A0 dwustronnie zadrukowane. Ale... i tu zacznie się długa lista:
- brak linii teoretycznych kadłuba
- każdy rysunek dotyczący pokładów i kadłuba jest w innej skali a tak naprawdę to skali nie posiada. Skala wzdłużna i poprzeczna są niestety różne i do tego jakieś ułamkowe pomiędzy 1:80 a 1:95, pomimo iż model jest ponoć w 1:90
- pokład główny rozbity na trzy części posiada inną skalę na każdej z nich
- wiele niezgodności rzutów z przekrojami
- wygląda na to, że tylko przekrój wzdłużny jest w miarę poprawny chociaż też ma niezgodności z rzutami pokładów
- opis do modelu i do fotograficznej instrukcji jest czymś samym w sobie, wygląda momentami, że dotyczy zupełnie innego zestawu
- podawane w opisie wymiary poszczególnych elementów mają się nijak zarówno do rysunków jak i do elementów załączonych w komplecie.
Reasumując, przyjąłem powyższe z całym dobrodziejstwem inwentarza i skoncentrowałem się na tym, by model był ładny sam w sobie i ewentualnymi niezgodnościami z oryginałem przestałem się zamartwiać. To nie tylko by mi nie pomogło a jeszcze psułoby frajdę z budowy. Zdecydowałem się nawet na drobne zmiany z mojej strony, po to tylko by model ciut uatrakcyjnić. Być może kolejny model będzie należał do tych lepiej udokumentowanych. Na koniec muszę powiedzieć, ze nasze polskie opracowania, np. te wydawane przez Shipyard, to kosmos w porównaniu z innymi. Podobnie jest z kartonówkami. I powinniśmy być raczej z tego dumni a nie narzekać i marudzić.