[Relacja] MiG-17, Hobby Model 02/2001, 1:33
Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork
Wyszła Ci wersja do użycia na lotniskach polowych.
No cóż nie mam tych goleni w rękach i nie wiem jak dużo trzeba zniszczyć by te koła zdjąć, ale modelarstwo to też sztuka podejmowania trudnych decyzji. Dlatego ja się nie zgodzę z opiniom Jarka.
No cóż nie mam tych goleni w rękach i nie wiem jak dużo trzeba zniszczyć by te koła zdjąć, ale modelarstwo to też sztuka podejmowania trudnych decyzji. Dlatego ja się nie zgodzę z opiniom Jarka.
W budowie: Halny;
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2206
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Trzeba by bardzo dużo zniszczyć, praktycznie całe podwozie, bo przez większe koła „wyszły” też krótsze golenie (musiałem je skrócić, żeby całość była w poziomie), tak że nie będę robił na nowo, aż „takim szaleńcem” (w absolutnie pozytywnym znaczeniu) niestety jeszcze nie jestem. Dla mnie liczy się (oczywiście poza jakością, ale to dla mnie nie zawsze osiągalny cel) fakt, że mam następnego MiGa i że praca nad modelem sprawia mi ogromną radość. Pocieszam się zawsze, że „ten następny” będzie bez błędów, które popełniłem w obecnym...
Pozdrawiam
Pozdrawiam
Jak dla mnie, to najbardziej się liczy fakt, że masz chęci na klejenie i sprawia Ci to zadowolenie. Reszta jest mało ważna a błędy - no cóż - były, są i będą raz większe, raz mniejsze ale one nie przesądzają sprawy. Do następnego modelu! Pozdrawiam.Heinrich Kosmala pisze:nie będę robił na nowo, aż „takim szaleńcem” (w absolutnie pozytywnym znaczeniu) niestety jeszcze nie jestem.
PS. Kółka zawsze robię ze sklejanych krążków tektury i obrabiam je w palcach najpierw z grubsza pilnikiem potem dogładzam papierem ściernym i maluję tuszem kreślarskim. Nie używam żadnych "maszynek" bo nie mam.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2206
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Halo Ostoja, moim problemem jest, że mam bardzo dużo kupnych (i to dobrej jakości – opony z gumy) kół i nie chce ich oczywiście wyrzucać. Tyle tylko, że nauczony tym smutnym doświadczeniem nie będę ich wykorzystywał „na siłę“, czyli, gdy rozmiar nie pasuje, będę robił tak jak Ty (i większość innych modelarzy) sam z tekturki.
I jeszcze krótko o możliwości poprawek; golenie podwozie trzymają już tak mocno (UHU-Kraft), że oderwanie ich od wnęk podwozia wiązało by się nieuchronnie z ich zniszczeniem, dlatego moja „rezygnacja“ i akceptacja tego, co jest. Wiem doskonale, że kilku innych modelarzy robiłoby model od nowa…
Mogę tylko podziwiać!
I jeszcze krótko o możliwości poprawek; golenie podwozie trzymają już tak mocno (UHU-Kraft), że oderwanie ich od wnęk podwozia wiązało by się nieuchronnie z ich zniszczeniem, dlatego moja „rezygnacja“ i akceptacja tego, co jest. Wiem doskonale, że kilku innych modelarzy robiłoby model od nowa…
Mogę tylko podziwiać!
Skoro zakres zmian poszedł tak daleko to ja Cie doskonale rozumiem. Mam to samo w Zero, skrzydła maja zerowy wznios.
Wygląda to paskudnie ale to mój pierwszy samolot i strasznie z nim walczyłem. Też musiał bym to robić od nowa. Poddałem się bo miałem już szczerze dość i potrzebował bym nowej wycinanki.
Wygląda to paskudnie ale to mój pierwszy samolot i strasznie z nim walczyłem. Też musiał bym to robić od nowa. Poddałem się bo miałem już szczerze dość i potrzebował bym nowej wycinanki.
W budowie: Halny;
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2206
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Etapy budowy klap podwozia głównego i przedniego…
Klapy przyklejone...
Czy wie ktoś, jak nazywa się ta część i do czego służy? Jest tylko po lewej stronie kadłuba.
Klapy przyklejone...
Czy wie ktoś, jak nazywa się ta część i do czego służy? Jest tylko po lewej stronie kadłuba.
Ostatnio zmieniony ndz maja 13 2018, 18:04 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 3 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2206
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169
Teraz uzbrojenie. Działko 37 mm; z papieru 80 gm² (cieńszego nie miałem) zwinąłem rurkę, skleiłem ją Uhu-hart i w niej „wywierciłem” otwory, najpierw cienką igłą lekarską (0,7 mm), i coraz grubszymi aż do najgrubszej jaką üposiadam (1,3 mm), w końcu pręcikiem 1,5 mm (przypadkowo odkryte w supermarkecie „coś do włosów”). Ta igła posłużyła mi też jako „pilnik iglakowy” do powiększenia otworów na końcu osłony lufy (jak to się prawidłowo nazywa?)
Działka 23 mm zrobiłem z igieł o średnicy zewnętrznej 1,3 mm i wewnętrznej 0,7 mm, co wystarczająco precyzyjnie „pasuje” (0,8 x 33 = 26,4), z tego samego materiału drążki mające zapobiegać trzepotaniu skrzydeł (buffeting) – mam nadzieję, że używam prawidłowej terminologii, jeżeli nie, proszę o korektę.
Działka 23 mm zrobiłem z igieł o średnicy zewnętrznej 1,3 mm i wewnętrznej 0,7 mm, co wystarczająco precyzyjnie „pasuje” (0,8 x 33 = 26,4), z tego samego materiału drążki mające zapobiegać trzepotaniu skrzydeł (buffeting) – mam nadzieję, że używam prawidłowej terminologii, jeżeli nie, proszę o korektę.
Ostatnio zmieniony ndz maja 13 2018, 18:05 przez Heinrich Kosmala, łącznie zmieniany 2 razy.
- Heinrich Kosmala
- Posty: 2206
- Rejestracja: sob paź 04 2008, 11:28
- Lokalizacja: Landau/Niemcy
- x 169