Dziękuję, Koledzy, za przychylność Waszych ocen!
Highlander, Twoja uwaga dotycząca montażu słupków do podstaw przed ich przyklejeniem do pokładu jest z pewnością słuszna. Wymaga jednak pewniejszej ręki, niż moja, a także trochę więcej sprytu i małpiej zręczności przy operowaniu tak małymi detalami. U mnie podstawowym problemem jest nieumiejętność radzenia sobie z unieruchomieniem takiego detalu podczas przyklejania do niego kolejnych elementów - patrz moje zmagania z "pajączkami" na Pietropawłowsku. Podobnie było i tutaj, kiedy te druciane konstrukcje chciałem przygotować jako autonomiczne detale i przykleić je już gotowe do podstaw na pokładzie - nie dało rady
![Sad :(](./images/smilies/sad.gif)
. Moja metoda gwarantuje stabilność elementów, do których chcę przykleić elementy kolejne - dlatego ostatecznie poszedłem tą drogą (choć daleki jestem od twierdzenia, że jest to jedyna słuszna droga).
*******************************
Jeden z Kolegów zwrócił mi uwagę na prawdopodobny błąd w wykonanej przeze mnie konstrukcji drucianej. Otóż wydaje się, że niepotrzebnie wkleiłem miedzy słupki dwie poprzeczki biegnące równolegle do osi modelu. Dowód jest na zdjęciach modelu ofertowego publikowanych na stronie wydawnictwa
PRO-MODEL - o, tutaj:
http://www.promodel.pop.pl/m_ofertowe/g ... max_gal=15
Bardzo dobrze to widać na zdjęciu 15 oraz 32. Na zdjęciu 32 widać ponadto wyraźnie, że część tej "podstawy" jest odkryta - wygląda to zatem na jakiś otwarty właz lub zsyp (?), a jeśli tak, to rzeczywiście taka poprzeczka przeszkadzałaby w schodzeniu. Zatem - uwaga chyba trafna.
Ja posługiwałem się jedynie rysunkami montażowymi, rysunkiem szablonu, zdjęciami surówki, zamieszczonymi w opracowaniu (dostępne także
TUTAJ - np. zdjęcie 31) oraz zdjęciem modelu pewnego Czecha -
TUTAJ. Nie dysponuję żadną dokumentacją oryginału, więc przyjmując jedynie zdroworozsądkowe kryterium skłaniam się ku teorii, że tych poprzeczek być nie powinno. Gdyby ktoś tę kwestię umiał rozstrzygnąć w oparciu o materiały źródłowe - bardzo proszę o zajęcie stanowiska.
*******************************
Sebastian B. pisze:Cierpliwie czekam na następną porcję zdjęć
Sebastianie - mówisz i masz!
![usmiech :usmiech:](./images/smilies/icon_usmiech.gif)
Dzisiaj, dla odmiany... prace kominiarskie...
Rura komina to prosty element - walec zamknięty dwiema wręgami: jedna od dołu, druga od góry. Nie jest jadnak jasne, czy płaszczyzna wręgi górnej (czarna) powinna być zrównana z krawędzią górną poszycia komina, czy też schowana głębiej w komin. No, to ją trochę schowałem, bo wydało mi się to bardziej naturalne - oto przymiarka na sucho (wręga schowana ok. 5 mm):
Do komina przymocowane będą odciągi; rzecz jednak w tym, że nie wiadomo, w których miejscach - brak na poszyciu jakichkolwiek znaków. Naniosłem je więc samodzielnie, na wyczucie. Aby jednak zapewnić możiwie precyzyjne ich położenie względem siebie, użyłem "szablonu" - pasek papieru ksero, szer. 5 mm, na którym rozmierzyłem i oznaczyłem położenie punktów mocowania lin (na pasku rozwiniętym), a poźniej skleiłem go w ciasny pierścien i nałożyłem na poszycie. Teraz wystarczyło już tylko nakłuć punkty mocowania odciągów:
Zdjęcia surówki oraz rysunki montażowe sugerują, że odciągi powinny być wklejone w otwory w poszyciu komina. Ja jednak uznałem, że właściwszym będzie wykonanie z drutu pierścieni do mocowania lin - to bardziej zgodne (jak mi się zdaje) z rzeczywistością i powinno ułatwić mocowanie linek. Użyłem do tego celu drutu miedzianego o średnicy ok. 0,1 mm. Najpierw na szpilce osadzonej w uchwycie, zamocowanym w imadle zawinąłem ucho:
Po zdjęciu ze szpilki wyglądało ono tak:
Tak wykonane elementy osadziłem w otworach poszycia komina i od wewnątrz przykleiłem kropelką cyjanopanu:
A tak to wygląda z zewnątrz:
I na koniec - widok gotowego komina:
![Obrazek](http://i7.photobucket.com/albums/y260/zbyszeks/Oldenburg/Oldenburg_088_www.jpg)