W wycinance zostało żenująco mało części do wycięcia, i to raczej z tych prostszych, a ja nadal nie mogę skończyć.
Jednak pomimo pozamodelarskich przeszkód stopniowo dorabiam elementy. Ostatnio zabrałem się za uplastycznianie ryflowanych stopni. Może i zostawił bym po prostu nadruki "prosto z wycinanki", ale, jak wspominałem, wycinankowe boczne stopnie są za krótkie. Musiałem użyć wygospodarowanego kawałka zieleni, a więc i musiałem coś zrobić żeby te stopnie nie zostały zupełnie gładkie.
Użyłem przyrządu, który zrobiłem kilka lat temu do wytłaczania nitów. Problem jest znany - naklejane nity z krążków są pracochłonne i uciążliwe (retuszowanie), a do tego mają mało realistyczny kształt. Jest też znany sposób na przetłaczanie np. wypisanym długopisem na miękkiej podkładce. Te nity też wyglądają średnio, takie wybrzuszenia bez wyraźnego obrysu. Złożyłem dwuczęściowy przyrząd do bardziej dokładnego przetłaczania/wypychania, widoczny na zdjęciu poniżej. Z jednej strony, w listewce, jest zamocowany kawałek gwintu z jednej strony zapiłowany w stożek z zaokrąglonym czubkiem. Zamocowany tak, żeby kulka wystawała z drewna. Do listewki jest przymocowany kawałek bezbarwnego tworzywa, tak, żeby można je było dociskać do kulki. Odciskam kulkę w tworzywie - najlepiej po solidnym połączeniu tworzywa z listewką. Teraz po wsunięciu kartonu między listewkę i plastik, i ponownym naciśnięciu - w kartonie wytłacza się coś w rodzaju nitu z wyraźną krawędzią.
Uzyskiwany efekt jest dosyć delikatny - trzeba uważać żeby nie przesadzić z głębokością "matrycy", bo karton zacznie się rozdzierać. Jaka to głębokość, to zależy od jakości kartonu. Ja przesadziłem, żeby wytłoczenia lepiej wyszły na zdjęciach - ale karton miejscami zaczął pękać Natomiast dosyć łatwo trafić z wytłoczeniem w wydrukowany nit - wystarczy "wjechać" nadrukowanym nitem pod wyciśniętą w tworzywie kulkę. Dlatego tworzywo musi być przezroczyste, i najlepiej bezbarwne.
Na zdjęciu pokazałem też przykłady "zestawów" do mocowania śruby w takiej np. listewce. Ja użyłem takiego insertu jak po lewej. Przeciwnakrętka jest konieczna.
Tutaj miałem problem - brak nadrukowanego wzoru wytłaczania. Wycięte z nadmiarem kawałki skleiłem po obrzeżach z wydrukowanym na cienkim papierze szablonem tłoczenia. Na zdjęciu szablon kształtu błotnika, karton sklejony z szablonem, odwrotna strona kartonu podczas tłoczenia, i kartoniki z próbami. Po odklejeniu szablonów musiałem jeszcze poprawić tłoczenie.
Tylny stopień, przy którym miałem łatwiej, ale i tak go zepsułem. Ale dorobiłem drugi ze stopnia bocznego. Wytłoczenie połączone z nadrukiem wygląda lepiej. W tym i poprzednich zdjęciach oświetlenie ustawione tak, żeby podkreślić przetłoczenia.
Jest też kolejny problem, bo przetłoczenia trzeba robić przed przyklejeniem części. Ja utrwalam przetłoczenia od spodu cyjanoakrylem, no i trzeba później uważać.
Po zamocowaniu w modelu i wyretuszowaniu:
Jak widać te przetłoczenia bez podkreślonego obrysu wyglądają średnio, oraz przykleiłem też przednie błotniki, i te boczki maski poniżej błotników.
Teraz maska. Wstępnie sprawia wrażenie, że trochę zabraknie koloru.