[Relacja]Mercedes Benz L 3000 (1:35 Italeri)
Moderatorzy: kartonwork, Edmund_Nita, Tempest
to jest propan-butan. nie polecam malować przy otwartym ogniu ;o) - z jakichś przyczyn (nie wiem, jakich) nie stosuje się do puszek do aerografów sprężonego powietrza, tylko taką mieszankę właśnie.
zapraszam na Forum Historyczne
Peter, chyba przemyśl swoją odpowiedź jeszcze raz.
Propan-butan to gaz palny, wręcz wybuchowy (cięższy od powietrza).
Taki jest w butlach gazowych turystycznych i nie tylko.
Po twoim poście chłopak podłączy aerograf do butli i nieszczęście gotowe.
Gaz pędny jest gazem obojętnym, sprężonym do stanu ciekłego.
Namiastka informacji na ten temat: http://wamod.w.interia.pl/oferta.htm
Propan-butan to gaz palny, wręcz wybuchowy (cięższy od powietrza).
Taki jest w butlach gazowych turystycznych i nie tylko.
Po twoim poście chłopak podłączy aerograf do butli i nieszczęście gotowe.
Gaz pędny jest gazem obojętnym, sprężonym do stanu ciekłego.
Namiastka informacji na ten temat: http://wamod.w.interia.pl/oferta.htm
Pozdrawiam, Krzysztof "OldMan" Motyczyński
OldMan - cytuję skład puszki Humbrola stojącej teraz przede mną:
Propane 55%
Iso Butane 15%
N. Butane 30%
to co to kulka jest, jak nie propan-butan?
wiem, że jest palny. na puszce też to zaznaczyli. nie wiem, czemu używają go w butlach do aerografów - co nie zmienia faktu, że tam właśnie jest...
Propane 55%
Iso Butane 15%
N. Butane 30%
to co to kulka jest, jak nie propan-butan?
wiem, że jest palny. na puszce też to zaznaczyli. nie wiem, czemu używają go w butlach do aerografów - co nie zmienia faktu, że tam właśnie jest...
zapraszam na Forum Historyczne
Sorry, Peter, ale jak pisałem wcześniej odpowiedź to wywaliło mi neta.
Chodzi o to, że nie neguję Twojej wypowiedzi, ani składu butli Humbrola.
Być może ta mieszanka ma inne właściwości niż gaz z butli turystycznej.
Ale przy naszej wrodzonej skłonności do "oszczędzania" na wszystkim (vide=drukowanie modeli z netu),
ktoś wpadnie na pomysł, żeby użyć do aerografu gaz z butli turystycznej.
I co wtedy ? Nieszczęście gotowe.
To tylko tak na marginesie.
Serwer: pamiętaj, że jesteśmy za biedni, żeby oszczędzać na wszystkim.
Sprawdzony, markowy towar zawsze będzie lepszy, niż badziewie typu "no name".
Kiedyś widziałem na PWM takie filmiki z nieprzestrzegania zasad BHP przy modelarstwie. Tragicznie się to kończyło.
Z pozytywnym nastawieniem
Chodzi o to, że nie neguję Twojej wypowiedzi, ani składu butli Humbrola.
Być może ta mieszanka ma inne właściwości niż gaz z butli turystycznej.
Ale przy naszej wrodzonej skłonności do "oszczędzania" na wszystkim (vide=drukowanie modeli z netu),
ktoś wpadnie na pomysł, żeby użyć do aerografu gaz z butli turystycznej.
I co wtedy ? Nieszczęście gotowe.
To tylko tak na marginesie.
Serwer: pamiętaj, że jesteśmy za biedni, żeby oszczędzać na wszystkim.
Sprawdzony, markowy towar zawsze będzie lepszy, niż badziewie typu "no name".
Kiedyś widziałem na PWM takie filmiki z nieprzestrzegania zasad BHP przy modelarstwie. Tragicznie się to kończyło.
Z pozytywnym nastawieniem
Pozdrawiam, Krzysztof "OldMan" Motyczyński
Ja stosowalem gaz wamodowowski. Udalo mi sie nawet wyczaic gdzies butle litrowa. Generalnie z gazem jest jeden problem. Przy rozprezaniu (zmianie stanu skupienia z lotnego na ciekly), substancja pobiera energie z otoczenia. Skutkuje to tym, ze wszystko na okolo chlodzi sie do tego stopnia, ze moze pokryc sie nawet lekkim szronem. A jak wiadomo jak gaz sie schladza, zmniejsza swoja objetosc . Skutek jest taki, ze po kilku sekundach psikania, cisnienie na dyszy spada, wiec trzeba popuszczac zaworek. Grozi to z kolei tym (co mi sie przytrafilo kilka razy), ze z dyszy aerografu moze poleciec nawet snieg Sposob na to jest taki, zeby sobie przygotowac kubel z ciepla (nie goraca) woda i jak cisnienie zacznie spadac, to myk butle do wiadra... Hmm... Chyba mam de'ja vu... Ja juz gdzies o tym pisalem...
Z gazem jest jeszcze jeden problem - niejest zbyt tani. Za kompresor płacisz raz i jest po sprawie a butle jednak trzeba kupować dość często przy większym nakładzie pracy. Do tego dochodzi komfort pracy.
Teraz coprawda kupiłem wkońcu kompresor "z prawdziwego zdażenia" ale wiele lat wraz z ojcem pracowaliśmy na zwykłym agregacie z lodówki który kosztował 2 piva dla złomiarza i godzine pracy przy dostosowaniu go na potrzeby areografu.
de'ja vu to ma chyba każdy bo tematów o areografie było naprawde sporo.
Pozdrawiam
Teraz coprawda kupiłem wkońcu kompresor "z prawdziwego zdażenia" ale wiele lat wraz z ojcem pracowaliśmy na zwykłym agregacie z lodówki który kosztował 2 piva dla złomiarza i godzine pracy przy dostosowaniu go na potrzeby areografu.
de'ja vu to ma chyba każdy bo tematów o areografie było naprawde sporo.
Pozdrawiam