Kemot pisze: ↑pn cze 25 2018, 9:46
Żeby brać się za model po ostatnim meczu naszej reprezentacji to naprawdę trzeba mieć nerwy ze stali!
Modelowanie zasadniczo koi nerwy, więc jest jak znalazł. Lek na całe zło.
Brezencik jest "do połowy", tylko z tyłu do sufitu.
Wyszedł następująco:
Obiecujący efekt dawała bibułka papierosowa. Doskonale się układa na mokro, nie ma ryzyka porwania jak przy chusteczce, ale ma zasadniczy feler - trzeba ją pomalować, a zupełnie nie "pije" farby. Efekt jest taki, że przy malowaniu pędzlem zostają paskudne smugi widoczne pod światło i to przy malowaniu z obu stron. Trzeba by albo malować aero (nie chciało mi się rozkładać gratów) albo bardzo dużo warstw pędzlem (5 było mało).
Papier z paragonów jest nieco grubszy - też ciekawy materiał, ale również do malowania i zupełnie nie chłonny. Malować trzeba nadto przed ułożeniem na słupkach, a z farbą już się tak fajnie nie układa.
Od drugiej połowy meczu myślałem czego użyć
Po ostatnim gwizdku sięgnąłem do pudła ze starymi modelami i wygrzebałem MM'a z 1981 r. z PzInż 130 - cudownie pożółkły. Odciąłem starożytny pasek z instrukcji budowy i tak powstał brezent.
Bez malowania (kolor bardzo zbliżony do detalu z wycinanki), "barwiony w masie"
![Wink ;-)](./images/smilies/icon_wink.gif)
, cienki, z fakturą. Dosłownie "przemoczyłem" go BCG, posmarowałem tymże klejem słupki i gotowe. Na zdjęciu wyszły w zgięciach widoczne włókna - dogłaskałem je jeszcze metalową kulką.
pzdr Grzegorz