[Relacja] A6M2 Zero Model 21

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
uri
Posty: 179
Rejestracja: sob wrz 24 2005, 11:19
Lokalizacja: lubelskie

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: uri »

Piterski pisze:
Przeciągający się czas budowy tego modelu i brak wstępnego lakierowania spowodował, że farba miejscami się powycierała, a dwa że powstały dość duże różnice w odcieniach kolorów na poszyciu.
No tak To są "uroki " kredowego papieru. Farba zaczyna się wycierać w miarę zbyt długiego dopracowywania kartonu. Ale z drugiej strony jak uda się wszystko ładnie posklejać to wygląd jest o wiele lepszy niż na zwykłym papierze przynajmnie modeli w barwach metalicznych np. Mustang czy P-38.

Odnośnie owiewki bedziesz próbował osadzić gotową czy sam spróbujesz zrobić ??

Panie strzeż mnie przed przyjaciółmi - z wrogami poradzę sobie sam.

Człowiek jest tyle wart ile może dać z siebie innym.
Piterski
Posty: 1009
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

uri pisze:Odnośnie owiewki bedziesz próbował osadzić gotową czy sam spróbujesz zrobić ??
Próbowałem dać gotową, nawet specjalnie zakupiłem w wydawnictwie Haliński, ale niestety jest za mała :( Pasuje pewnie tylko do nowego wydania. Kleje ją teraz ręcznie z kliszy do naświetlarki. I próbuje kształtować, ciężko to idzie i cała jest upaprana paluchami :-?.
Na tapecie:GAZ 69M;PGM17.
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Piterski

Rękawiczki!!! Zwyczajne, jednorazowe chirurgiczne rękawiczki i problem paluchów znika. Jestem pewien, że można je kupić w aptece albo w sklepach zaopatrzenia medycznego. Trzeba wybrać takie żeby były dobrze dopasowane do dłoni. Może się mylę, ale jakoś mi się wydaje, że modelarze się bez uzasadnienia bronią przed ich użyciem.
To, że się nie ma czucia w rękawiczkach to mit. Gdyby tak było to lekarze nie mogli by wykonywać swojej pracy. Naprawdę namawiam Cię do sprawdzenia tej metody.

Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Awatar użytkownika
Marzen
Posty: 335
Rejestracja: pt wrz 19 2003, 6:54
Lokalizacja: z Kielc

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Marzen »

Piterski pisze: Przeciągający się czas budowy tego modelu i brak wstępnego lakierowania spowodował, że farba miejscami się powycierała, a dwa że powstały dość duże różnice w odcieniach kolorów na poszyciu.
Dokładnie z tym samym borykam się przy mojej Iskrze - niestety trzeba robić w rękawiczkach. Co więcej wstępne lakierowanie nie uchroniłoby Cię Piterski przed różnymi odcieniami poszycia. Lakier Humbrola, który stosowałem do impregnacji Iskry ma tę paskudną wadę, że przy pracy łapskami nagrzewa się i strasznie lepi - przez co przykleja się do poszycia kurz i brud z rąk. Dodatkowo efekt spotęgowany jest przez to, że mój model jest biały. Twój jasnoszary więc podobnie. No chyba, że jest jakiś lakier, który się nie lepi - nie wiem, nie testowałem.
Nastepny model kleję w rękawiczkach - innego wyjścia nie ma.

Edit: o - widzę, że Rutek63 mnie uprzedził :cool:
Awatar użytkownika
messer
Posty: 725
Rejestracja: śr maja 28 2003, 21:35
Lokalizacja: Piaseczno
x 27

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: messer »

Piterski pisze: Próbowałem dać gotową, nawet specjalnie zakupiłem w wydawnictwie Haliński, ale niestety jest za mała :( Pasuje pewnie tylko do nowego wydania.
Kiedyś wspominałem Ci na Qwkaku, że w sklepie przy Dzielnej mają jeszcze owiewkę do starego wydania. Wybierz się tam, nóz, widelec może jeszcze mają.
Awatar użytkownika
Rutek63
Posty: 756
Rejestracja: pn paź 25 2004, 20:03
Lokalizacja: Scarsdale, NY
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Rutek63 »

Marzen pisze:Co więcej wstępne lakierowanie nie uchroniłoby Cię Piterski przed różnymi odcieniami poszycia. Lakier Humbrola, który stosowałem do impregnacji Iskry ma tę paskudną wadę, że przy pracy łapskami nagrzewa się i strasznie lepi - przez co przykleja się do poszycia kurz i brud z rąk.
Fiksatywa do zabezpieczania prac na papierze. Taka, której używa się w trakcie pracy, żeby na przykład pastela albo kredka się nie rozmazywała. U mnie ten produkt nazywa się Workable fixative. Dwie cienko natryśnięte warstwy powinny wystarczyć.
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Piterski
Posty: 1009
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

POGADUCHY
Rutku, Marzenie trzeba będzie faktycznie pomyśleć o rękawiczkach przy kolejnym modelu o jasnych barwach Teraz dopiero będzie widać wyraźnie jak mi się przebarwiał kolor. Nie idzie tego niczym już poprawić bo zmywa się cały nadruk. Trzeba będzie pomyśleć o waloryzacji która może jeszcze jako tako temu modelowi wyjść może na dobre.
Poligon do prób już mam.
Messerek o owiewce pamiętałem lecz nie o miejscu gdzie ją widziałeś. Zobaczę co zrobić bo juz ponaklejałem część owiewki na folie i starałem się ją formować.

Jak relacja zatrzymała się w lipcu to tak stała do niedawna w miejscu. Z kilku powodów, a to rozpocząłem budowę Suma Potem miesięczna przerwa urlopowa, a ostatnio od przeszło trzech tygodni jakaś infekcja mi mocno życie modelarskie utrudnia. Ciężko i ryzykownie jest sklejać kiedy się kicha i prycha ;-)
Jest jednak światełko w tunelu, w wakacje przemyślałem trochę swoje modelarskie plany i postanowiłem sukcesywnie pokończyć wszystkie zaczęte projekty. Efektem tego jest ta kolejna odsłona relacji.


RELACJA
Nie sądziłem, że montaż skrzydeł może kosztować tyle nerwów. Efektem pierwszej próby było uszkodzenie skrzydła i konieczność jego naprawy, poniosło mnie wtedy. Tym razem też udało się dopiero za drugim podejściem. Skrzydła nie schodziły się tak jak powinny. Giąłem bagnety z szprychy rowerowej i kląłem na czym świat stoi. W końcu postanowiłem wstępnie dogięty bagnet wkleić w jedno skrzydło na stałe i potem dopiero dopasowywać drugą stronę. W ten sposób mi się drut nie obracał przy osadzaniu skrzydeł i nie zmieniał co chwilę ich geometrii . Dopiero tak udało mi się skrzydła przytwierdzić do kadłuba.
Obrazek Obrazek Obrazek
W miejscu łączenia szpara jest tylko na wysokości wnęk podwozia, ale tam dojdzie wlot powietrza.
Następnym krokiem było doklejenie oprofilowania przejścia skrzydło-kadłub. Kleiłem to na Butapren OBTIII i poprawiałem Kropelką.
Z lewej strony trochę z tym klejem przesadziłem:
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek
Miałem trochę kłopotu w pobliżu krawędzi natarcia. Próbowałem ukształtować papier w dwóch kierunkach, coś jak zagięta rynienka i mimo ze go pocieniłem na tym odcinku papierem ściernym i modelowałem "magicznymi kulkami" to wyszło tak sobie. Na koniec nanosiłem Kropelkę i szlifowałem papierem ściernym, stąd te przetarcia farby na poszyciu. Samo oprofilowanie wstępnie złapałem Butaprenem, a potem stopniowo korygowałem i kleiłem cjanoakrylem.

Prawa strona wyszła mi znacznie lepiej:
Obrazek Obrazek Obrazek
Na koniec musiałem dociąć oklejki po długości czyli pewnie coś nie tak utrzymałem profil skrzydła jak powinienem.
Obrazek Obrazek

Myślę ze jak przebrnę przez jeszcze jeden, dość trudny jak dla mnie, element tego modelu Czyli owiewkę to dalej mam już z górki i w końcu ta relacja doczeka się końca.
Na zdjęciach widać ze jedno skrzydło połyskuje. Pomalowałem je lakierem Humbrola, a jako ciekawostkę przyrodnicza podam, że jak dobrze potrzeć paznokciem to złazi jak stara politura :-?

CDN...
Na tapecie:GAZ 69M;PGM17.
Awatar użytkownika
uri
Posty: 179
Rejestracja: sob wrz 24 2005, 11:19
Lokalizacja: lubelskie

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: uri »

Proszę , prosze kolega przypomniał sobie że ma rozpoczętą budowę Zera :). No nic lepiej późno niż wcale, albo lepiej późno niż miałoby się okazać za jakiś czas że model w koszu ;). Ok juz nie dokuczam.

A teraz kilka słów na tema relacji, oczywiście będzie to moje subiektywne zdanie ale... No właśnie "ALE" przyzwyczaiłeś nas do świetnej roboty i niestety muszę powiedzieć że ten profil skrzydło kadłu nie pasuje do Twojego wykonania (bardziej do mojego). I te przebarwienia na tych samych elementach - podejrzewam iż, jest to efekt szlifowania.
Poza tym jest dobrze. Drugi element tj. chyba strona prawa nieporównywalnie lepiej i pod kadłubem jest bardzo dobrze. A jeszcze jedno, dalczego wneki podwozia się tak święcą jest to efektem lakierowania czy super glutowania ??

Panie strzeż mnie przed przyjaciółmi - z wrogami poradzę sobie sam.

Człowiek jest tyle wart ile może dać z siebie innym.
Piterski
Posty: 1009
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

uri pisze:[...] prosze kolega przypomniał sobie że ma rozpoczętą budowę Zera :). No nic lepiej późno niż wcale, albo lepiej późno niż miałoby się okazać za jakiś czas że model w koszu ;)[...]
Kolega o tym pamięta, patrzy na te pudła i się zżyma, dlatego też po pewnych przemyśleniach i rozmowach z czynnikami wpływowymi równiez tymi z Kielc :zeby: postanowiłem zamknąć tę kartę mojej modelarskiej kariery ;-)
Wszak już nie raz mówiłem, że generalnie modeli nie wyrzucam do kosza.
uri pisze:A teraz kilka słów na tema relacji, oczywiście będzie to moje subiektywne zdanie ale... No właśnie "ALE" przyzwyczaiłeś nas do świetnej roboty i niestety muszę powiedzieć że ten profil skrzydło kadłu nie pasuje do Twojego wykonania[...]
Słowo świetnej to duże nadużycie :haha:
No ale cóż mogę jednak powiedzieć na swoje usprawiedliwienie. Może tyle, że jest to pierwszy samolot bo długim modelarskim niebycie.
Naciąłem się na nim jak ta lala, ale wyszły tez wszelkie braki warsztatowe i kredowy papier . :kwas:
Lewy profil był eksperymentem z jego prawidłowym uformowaniem, jak widać nie udanym Przy prawym od razu papier pocieniłem i po wstępnym formowaniu przetarłem BCG i znowu formowałem Tak uformowany element nakleiłem dopiero na poszycie i tam nadal korygowałem jego kształt. Więcej cierpliwości i było by pewnie jeszcze lepiej. No niestety przy tym modelu już sobie żył nie wypruwam.

Przetarcia są efektem szlifowania, nie przejmuję sie nimi szczególnie bo model jest tak brzydki ze spróbuje na nim waloryzacji.

Wnęki świeca się bo taka jest niestety farba której do tego celu użyłem.

Jak są jeszcze jakieś uwagi/pytania proszę śmiało pytać.
Na tapecie:GAZ 69M;PGM17.
Piterski
Posty: 1009
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

RELACJA
Tak króciutko tylko kilka słów z ostatnich moich doświadczeń w pracy przy tym modelu.
Może komuś zaoszczędzę niespodzianek lub przynajmniej uczulę na możliwy problem.

Kilka spostrzeżeń na temat lakierowania
Jak wspomniałem, w poprzedniej odsłonie, polakierowałem jedno skrzydło. Użyłem lakieru Humbrola - połysk. Ten sam stosowałem z dobrym skutkiem w Ławoczkinie i do wstępnej impregnacji Suma.

Co się okazuje:
- lakier mimo nanoszenia pędzlem daje gładką ładną powierzchnie jak po areografie;
- jednak po wyschnięciu jeśli potrzeć go paznokciem złazi jak naskórek, nie pozostawiając żadnych śladów i zniszczeń;
- można go zmyć rozpuszczalnikiem Humbrolla, czy to za pomocą pędzelka, wacika czy papierowego ręcznika.

Spróbowałem i naniosłem druga warstwę.
- już nie jest tak łatwo go rozprowadzić, zachowuje się jak by był o wiele gęstszy i zostawia smugi,
- podejrzewam ze rozpuszcza warstwę podkładową;
- nadal daje się zeskrobać jak poprzednio;
- przez brak spójności z podłożem nie nadaje się do szlifowania, łatwo go złuszczyć.

Przez te wszystkie cyrki odpada nam metoda łączenia mikroszpachlowania cjanoakrylem i lakierowania.

Model miałem niemal cały polakierowany i po tych cyrkach zmyłem z niego lakier do cna. Ślad najmniejszy nie pozostał, że było cokolwiek lakierowane. Zdjęć nie wstawiam bo i tak nie bardzo było by na nich co pokazywać. Lakier zmywałem pędzelkiem, który wycierałem w papierowy ręcznik i płukałem go w rozpuszczalniku Humbrola.

CDN...
Na tapecie:GAZ 69M;PGM17.
ODPOWIEDZ