(R) KW-1 - wnętrze czołgu

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: Tomasz D., laszlik, kartonwork

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jari
Posty: 430
Rejestracja: wt sty 13 2004, 16:49
Lokalizacja: Opole

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Jari »

Wujek Andrzej pisze:Jari , no popatrz , dotychczas mnie durnemu się wydawało że chirurgia urazowa a traumatologia to właściwie to samo . Widać byłem w błędzie
Zwróciłem uwagę chyba przez to, że mój kolega chirurg neonatolog bardzo nie lubi mylenia pojęć odnośnie chirurgii.
Wujek Andrzej pisze: Jeśli idzie o paski to proponuję przyglądnąć się zdjęciom dłużej niż dwie sekundy . Raczej nie pozostawiają pola na domysły .
Pytam gdyż zastanawia mnie czy tak naturalne ułożenie pasków uzyskałeś dzięki zastosowaniu papieru czy jakże ostatnio popularnej foli aluminiowej.
Amatorzy zbudowali arkę - profesjonaliści Tytanica.
b_milek
Posty: 306
Rejestracja: pn lut 14 2005, 17:50
Lokalizacja: Będzin / Warlingham UK
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: b_milek »

Tymi słowami ściągnę na siebie gromy z jasnego nieba i wszystkich z tego forum, bo napisze coś innego niż inni :D
Wujku śledzę Twoje dokonania od paru latek.. i powiem jedno, zachwycacie się klamerkami.. ale ja zadam pytanie. Czy te klamry są samozaciskowe?? czy miały ten bolec co powinien wchodzić w pasek ?? No bo jeżeli powinien tam być, to Wujku na łatwiznę poszedłeś ;)
Druga sprawa tak na poważniej, Panowie i Panie ja nie zachwycam się wykonawstwem.. bo to, co bardziej doświadczony modelarz wykonałby, podziwiam u Wujka chęć, upór oraz bezkompromisowe podejście do zagadnień w sprawach modelarskich... i jego wielką pomysłowość. Co do kunsztu są nawet na tym forum ludzie co tak potrafią
Panie Andrzeju wielkie brawa za diabelsko wielką cierpliwość do tego pięknego modelu.
A ja mam pytanie jeszcze. Nie masz czasami już tego dość ?? Skłonny jestem powiedzieć że gdybyś dorwał rysunki techniczne tego czołgu to ani jednej części by nie brakowało. Ja złapałem się na tym przy moim Pt47, pracuję teraz nad półwózkiem przednim i robię to zgodnie z planami.. posunąłem się do takiej skrajności, że jedną cześć wykonałem dokładnie ze wszystkimi częściami.. a to już przesada jak zauważyła zona moja.. tego nie będzie widać :D
Pozdrawiam i obserwuje to arcydzieło, chciałbym to kiedyś na własne oczy zobaczyć.
TadeuszD
Posty: 35
Rejestracja: wt maja 22 2012, 20:33
Lokalizacja: Warszawa

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: TadeuszD »

b_milek pisze:..posunąłem się do takiej skrajności, że jedną cześć wykonałem dokładnie ze wszystkimi częściami.. a to już przesada jak zauważyła zona moja.. tego nie będzie widać :D
Prawdziwy modelarz robi modele dla własnej satysfakcji, a nie dla innych. Konsekwencje tego są różne - czasem są to klamerki we wnętrzu czołgu, czasem niewidoczne elementy wózka... ;-)
Mi też chodzi po głowie, mimo nieudanego startu, żeby wykonać w moim Ty23 jak najwięcej elementów zgodnie z oryginałem, jak choćby pełną skrzynię ogniową i walczak. I nie chodzi o to, czy to będzie widać czy nie, ale właśnie o własną satysfakcję, że mam model parowozu, a nie pustą wydmuszkę jedynie z szeregiem wręg. :roll:
Awatar użytkownika
Wujek Andrzej
Posty: 1900
Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
Lokalizacja: Tychy
x 2

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Wujek Andrzej »

b_milek .

Postawiłeś ilość znaków zapytania która mnie zatrwożyła . Makrofotografii używam nie w celu fotografowania groszówki ale by pokazać finalny efekt analizy kształtu :
http://www.dishmodels.ru/picture/wlk/00 ... 328253.jpg

W centrum zdjęcia znajduje się zwisający pasek ze sprzączką . Bolec gdyby był , byłby widoczny wyraźnie w jej dolnej części . Nie ma bolca .
Wniosek prosty i oczywisty . Gdyby był bolec to pasek nie obejmowałby środkowej poprzeczki a sprzączka miałaby zupełnie inny kształt ( bez poprzeczki ) . Byłem pewny że odpowiednio dokładnie to wyeksponowałem .
Proponowałbym , jak i Jariemu , dokładniejsze przypatrywanie się obrazkom .

Czy można być zmęczonym swoją pasją ? Nie bardzo rozumiem ...

Wujek .

P.S. Tadeuszu , staram się wykonać model a nie jego substytut . Widać że cieszą nas podobne podejścia do tematu . Życzę udanej skrzyni i walczaka .
Bez względu na to jak bardzo będzie niewidoczna . Jeśli czegoś nie widać to tego nie ma ? Tak sobie myślę czy nie łatwiej zrobić pół modelu i obfotografowywać z jednej strony . Dwa razy mniej roboty i " z pały " .
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

(R) KW-1 - wnętrze czołgu

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Tak sobie myślę czy nie łatwiej zrobić pół modelu i obfotografowywać z jednej strony . Dwa razy mniej roboty i " z pały "
Andrzeju! Że też nie wpadłem na taki pomysł przy budowie Mi-6. Miałbym z sześciu lat zaoszczędzone trzy na jednej połówce modelu. A tak na poważnie - to dziś daje się faktycznie zauważyć tendencję, że modelarze raczej unikają szczegółowości w tych partiach modeli, które mogą być słabo widoczne po zakończeniu budowy. Bo sprawniej i szybciej się robi taki model. W końcowym efekcie powstają więc zgrabne i niekiedy nawet atrakcyjnie wyglądające zabawki/substytuty modeli. I nawet takowe wygrywają konkursy. Wygrywają jednak tylko do tego momentu, dopokąd im na drodze stanie taki np. Wujkowy wytwór. Wtedy nagle mają pozamiatane. Warto o tym pamiętać!
A tak w ogóle to powtórzę za Wujkiem:
Czy można być zmęczonym swoją pasją ? Nie bardzo rozumiem ...
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
Awatar użytkownika
lehcyfer
Posty: 485
Rejestracja: pt lis 11 2005, 18:19
Lokalizacja: Poznań

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lehcyfer »

Podoba mi się pomysł modelu w dwóch połówkach - wtedy można by zaprezentować perfekcyjnie wykonane detale wewnętrznej konstrukcji i wyposażenia.
- Do not try to make a model. Instead only try to realize the truth.
- What truth?
- There is no model. Then you will see that it's not the model that you make, it is only yourself.
b_milek
Posty: 306
Rejestracja: pn lut 14 2005, 17:50
Lokalizacja: Będzin / Warlingham UK
x 1

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: b_milek »

Przepraszam za mało dokładnie sformułowane pytanie,
Może opiszę to dokładniej... w życiu każdego człowieka przychodzi moment, gdy nie ważne jak bardzo się coś kocha po prostu się to nudzi.. taka już natura ludzka, dlatego psychologowie zalecają zmianę pracy.. nie ważne jak się ja kocha.. i tak samo jest z każda pasją.. nie chodziło mi o to czy masz dość klejenia modeli , tylko o to czy czasami nie masz już dość, chociażby po to aby na chwile zapomnieć o tym, tak jak Precyzyjny, klei klei jak szalony nagle przerwa na pół roku, i dowiadujemy się że pochłania książkę za książką. W tym moim pytaniu bardziej chodziło właśnie o to, czy czasami przy takiej pogoni za chęcią tak dokładnego odwzorowania detali, nie ma się dość danego modelu.
Teraz co do sprzączek, oj ja człowiek małej wiary, posądzić wujka o takie coś :)
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

(R) KW-1 - wnętrze czołgu

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Nie chcę odpowiadać za Wujka, ale mam wrażenie, że mylisz pytanie o pasję z pytaniem o zmęczenie psychofizyczne. Bo to dwie różne sprawy. Jako exfizjolog zajmowałem się niegdyś tym zagadnieniem i oczywiście podczas wytężonej pracy wymagającej maksymalnego skupienia dochodzi do zmęczenia, bo... musi dojść, gdyż cała fizjologia m.in działa na zasadzie wbudowanych naturalnych „hamulców bezpieczeństwa” mających niedopuszczać do „przeciążenia” organizmu lub jego „części składowych”. A mózg poprzez pozostałe elementy układu nerwowego pozwala na wyłączanie tych „hamulców”, ale tylko do pewnego czasu. Potem jest kryzys. W skrajnym przypadku również psychiczny.

Pasja zaś to coś w rodzaju stałego napędu w jednym kierunku i bez hamulców. I, że się tak wyrażę niefachowo, ale obrazowo - siedzi w mózgu. Pasji nie można utracić nawet osiągając kryzys w zmęczeniu – wtedy ewentualnie przestaniesz robić, ale będzie Cię nadal ciągnęło do robienia. To nawiasem mówiąc jest typowy moment, w którym modelarz popełnia najwięcej błędów i należy się go wystrzegać. Jeśli się jednak utraciło całkowicie „chęć robienia” to znaczy tylko tyle, że to nie była pasja, a najwyżej hobby, które się po prostu znudziło. Pasja nie może się znudzić. Pasja to jest „coś na stałe”.
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
TadeuszD
Posty: 35
Rejestracja: wt maja 22 2012, 20:33
Lokalizacja: Warszawa

Re: (R) KW-1 - wnętrze czołgu

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: TadeuszD »

Andrzej Ziober pisze:Pasja nie może się znudzić. Pasja to jest „coś na stałe”.
O to, to, to...
Przykładowo moją pasją jest kolej. Nie ważne czy ta prawdziwa, czy w modelu, z papieru, metalu czy plastiku. A ponieważ nikt nie jest robotem, to zapewne ja również po zrobieniu n-tego kółka do swego Ty23 też trzasnę robotą na jakieś pół roku, przerzucając się na ten czas np. na modele fototrawione. A wszystko po to, żeby potem ze zdwojoną energia znowu zacząć kleić papier... ;-) Ale w żadnym wypadku nie nazwałbym tego znudzeniem, prędzej ochotą na małą odmianę.
Andrzej Ziober
Posty: 483
Rejestracja: sob lut 11 2006, 16:30
x 58

(R) KW-1 - wnętrze czołgu

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Andrzej Ziober »

Jeszcze o pasji:
Jasiu umówił się z Małgosią na randkę.
Po powrocie do domu mama pyta Jasia. – Co tam robiliście.
Jasiu odpowiada: - Poszliśmy do sypialni Małgosi.
Mama: - I co było dalej?
Jasiu: - Małgosia się rozebrała.
Mama: - I co było dalej?
Jasiu: - Potem Małgosia rozebrała mnie.
Mama: - I co było dalej?
Jasiu: - Małgosia się położyła na łóżku.
Mama: - I co było dalej?
Jasiu: Ja się położyłem na Małgosi.
Mama: - I co było dalej?
Jasiu:- A to co było dalej to już mamusiu będzie teraz moja pasja!
Wujku sorry za to zaśmiecanie, ale się nie umiałem powstrzymać. :tuptup:
Gdy stajesz przed problemem, szukaj rozwiązania, a nie obejścia.
ODPOWIEDZ