Wciąż wierzę, że Pan Andrzej na taki wspomnień czar da się namówić.
Dla modelarstwa redukcyjnego w skali 1:72 dawno już "umarłem". Będąc jednak małą dziewczynką w wieku lat zda mi się 16-tu zająłem się zabawą w modele nieco bardziej na poważnie, choć nigdy w aż tak zaawansowanym stopniu. Przygoda ta trwała lat kilka, przyszły inne zainteresowania, które przerodziły się w pasje i wyparły stopniowo modelarstwo redukcyjne. So it goes...
Jednak z tamtych czasów pozostały mi modele. Wszystkie jakoś się uchowały, choć niektóre bezpowrotnie straciły drobne części zgodnie z 2 zasadą termodynamiki. Chciałbym kilka takich najważniejszych dla mnie modeli pokazać w tym temacie, ot jako ciekawostkę. Nie są to żadne arcydzieła, a jedynie modele młodego szczyla, które dziś mają już wartość jedynie sentymentalną.
Na wstępie Jak-1M, model, który na początku lat 80-tych był, poza "Czaplą", w zasadzie jedynym dostępnym w sklepach. Aby zdobyć modele Kovozavody trzeba było się już nieźle nagimnastykować...
Był to mój pierwszy poważny model zrobiony w "klubie modelarskim" w poznańskim pałacu kultury. Było to miejsce spotkań i wymiany doświadczeń modelarzy, a nie modelarnia. Sporo wówczas z tych spotkań dla siebie wyniosłem. W modelu samodzielnie wykonałem owiewkę kabiny i golenie podwozia głównego. Malowanie pędzelkami, farbkami revella. Szpachlówka własnej roboty...
Tak toto dziś, po ponad 20-tu latach wygląda:
![Obrazek](http://images40.fotosik.pl/56/dcc8bec55698db46med.jpg)
![Obrazek](http://images32.fotosik.pl/451/f31bc7d34061258fmed.jpg)