W celu prezentacji pożyczyłem aparat Kodak EasyShare CX7310. Jest to typowy przedstawiciel "pstrykaczy" - nie ma prawie żadnych możliwości ustawiania parametrów, a ostrość ustawiona jest na konkretną, przeważnie używaną odległość (oczywiście nie ma mowy o żadnym makro).
Powyższe zdjęcie zostało wykonane w sposób nieprawidłowy: proste włączenie trybu auto i pstryknięcie zdjęcia tak, by model wypełniał cały kadr. Problem polega na tym, że włączona lampa błyskowa daje płaskie i nierównomierne oświetlenie, a zakres ostrości zaczyna się w większej odległości od modelu, niż aparat (model wyszedł nieostro). Nie wspominam o tle, którym jest aktualny warsztat.
Drugie zdjęcie zostało wykonane z wyłączoną lampą błyskową i na świeżym powietrzu (mimo zachmurzonego, jesiennego nieba i stosunkowo później pory, na zewnątrz było całkiem dużo światła). Znowu jednak aparat był zbyt blisko. Czarna ramka pokazuje kadr przed obcięciem zbędnego tła (czerwone pole zostało wycięte).
Trzecie zdjęcie zostało wykonane z większej odległości, też bez lampy. Model zajmował mniejszą część kadru, ale nie miało to znaczenia, bo rozmiar tego zdjęcia był bardzo duży - ponad 2000 pikseli w poziomie. Po wycięciu fragmentu z modelem nie ma żadnych wielkich pikseli itp. Zdjęcie zostało dodatkowo wyostrzone w programie graficznym (opcja "sharpen").
Wniosek jest więc taki, że należy unikać naturalnej tendencji do wypełniania modelem całego kadru. Większość aparatów ma na tyle duży zapas rozdzielczości, że wycięcie nawet niewielkiego fragmentu fotki pozwala uzyskać niezły efekt. Pamiętać należy o jak najlepszym oświetleniu modelu (ale raczej nie bezpośrednim światłem słonecznym), bo duża ilość światła zmniejsza minimalną odległość wymaganą do wykonania ostrego zdjęcia. O szkodliwości użycia amatorskiej lampy błyskowej i złym tle już pisałem, więc nie będę się powtarzał.
