No, znowu się zgłaszamy. Maciek trochę się obija ostatnio. No, może nie tak całkiem, ale tempo roboty nieco spadło, bo pracochłonne sprawy nastały. Czwarty raz już pomalowano nadwozie. Efekt jest jeszcze niezadawalajacy, zatem zdjęciów nie budiet. Możemy natomiast pokazać to:
Jeszcze pomalować jakieś zegarki, dokleić kierownicę i można montować do karoserii. Pod warunkiem, że będzie już dobrze pokolorowana.
A tu jeszcze nasz magik w całej krasie ciężko pracujący nad kółkami do autka:
Niezły z niego giguś. Nieprawdaż?
Ale c.d.n i tak.