[Relacja] Pancernik IJN Fuso 1/200 - Haliński
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Szydercza Gała
- Posty: 2330
- Rejestracja: pt mar 05 2004, 14:48
- Lokalizacja: ZIELONA WYSPA PEŁNA OWIEC
- x 173
Witam,
Jeszcze żyję. Sam w domu więc jest nieco czasu na pracę, stąd mały update. Po zrobieniu rantu wokół pokładu jestem w trakcie wyklejania "desek". Potem zamierzam je zeszlifować i pomalować lakierem bezbarwnym, który powinien (takie jest założenie ) wydobyć nieco bardziej linie podziału na pokładzie oraz spowodować, że będzie nieco ciemniejszy. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Sam rant zrobiłem z PCV więc szlifować można bez oporów.
Przy okazji mam pytanie do wszystkich, którzy mają już za sobą proces samego zabezpieczania modelu. Poradźcie mi proszę, jak najlepiej i najłatwiej wykonać gablotę, ewentualnie gdzie ją zamówić.
Jeszcze żyję. Sam w domu więc jest nieco czasu na pracę, stąd mały update. Po zrobieniu rantu wokół pokładu jestem w trakcie wyklejania "desek". Potem zamierzam je zeszlifować i pomalować lakierem bezbarwnym, który powinien (takie jest założenie ) wydobyć nieco bardziej linie podziału na pokładzie oraz spowodować, że będzie nieco ciemniejszy. Co z tego wyjdzie - zobaczymy. Sam rant zrobiłem z PCV więc szlifować można bez oporów.
Przy okazji mam pytanie do wszystkich, którzy mają już za sobą proces samego zabezpieczania modelu. Poradźcie mi proszę, jak najlepiej i najłatwiej wykonać gablotę, ewentualnie gdzie ją zamówić.
Nie do końca. Deski kleję po całości a potem tam gdzie będzie trzeba będę je wycinał. Nieco się zmarnuje ale pozwoli mi to wcześniej dobrze wyrównać pokład. To takie doświadczenie z robienia intarsji (kiedyś byłem stolarzem ). Tak więc zamiast teraz bawić się w dopasowywanie drobnych skrawków desek do każdego szczegółu, potem po całości sobie powycinam miejsca na nadbudówki, barbety itp.
Witam chyba już ostatni raz w tym roku,
Udało mi się wreszcie po wielkich bólach uporać z głównym pokładem. Uprzedzam od razu pytanie - nie, nie będę wszystkiego naklejał na "dechy" (np. barbety, nadbudówki). Wiem, że już nieco Was zmęczyłem tym kadłubem ale żywię nadzieję skończenia go niebawem i zabrania się wreszcie za wszystkie detale.
Co do pokładu: deseczki jak wcześniej pisałem to brzoza, wyszlifowana, potem bejcowana delikatnie szmatką (bejca Teak), jeszcze raz szlifowana, na zdjęciach jeszcze przed gruntowaniem Caponem.
Pozdrawiam i dla wszystkich najlepszego w Nowym Roku.
Udało mi się wreszcie po wielkich bólach uporać z głównym pokładem. Uprzedzam od razu pytanie - nie, nie będę wszystkiego naklejał na "dechy" (np. barbety, nadbudówki). Wiem, że już nieco Was zmęczyłem tym kadłubem ale żywię nadzieję skończenia go niebawem i zabrania się wreszcie za wszystkie detale.
Co do pokładu: deseczki jak wcześniej pisałem to brzoza, wyszlifowana, potem bejcowana delikatnie szmatką (bejca Teak), jeszcze raz szlifowana, na zdjęciach jeszcze przed gruntowaniem Caponem.
Pozdrawiam i dla wszystkich najlepszego w Nowym Roku.
Jeszcze jedna rzecz o której zapomniałem na śmierć. Postępująca skleroza niestety... W związku z tym, że model będę malował, cały czas mam nierozwiązaną kwestię jak poradzić sobie z wszelkimi napisami na kadłubie. Nie jestem przekonany do malowania nawet od szablonów takiej drobnicy. Jak zrobić szablon rzymskich cyferek oznaczających zanurzenie? Czy ktoś z Was testował już inne rozwiązania. Myślałem np. o kalkomaniach ale nie mogę nigdzie czegoś takiego znaleźć (zwłaszcza 1:200). Jakieś rady?