W dalszym etapie zrobiłem osłonę chłodnicy i oprofilowania kadłub/skrzydło.
Osłona chłodnicy jest zaprojektowana trochę kanciasto, ale można zrozumieć to uproszczenie.
Oprofilowania najpierw próbowałem ułożyć bez nacięć, ale nie chciały za bardzo współpracować. Ponacinałem więc jak wymyślił to autor, a nawet bardziej. Wtedy siadły bezproblemowo.
Dużo nacięć to dużo białych krawędzi. Nie chciałem retuszować farbą, bo pomazałbym za bardzo element.
Zrobiłem sobie miksturę z suchych pasteli + rozcieńczalnik do akryli Tamiya czyli po prostu alkohol jakiśtam:
Przykładałem delikatnie pędzel z takim brudnym płynem do krawędzi nacięcia i retusz w zasadzie sam rozpływał się w nacięciu:
Starałem się nie paplać dookoła, jednak jest to nie do uniknięcia. Wybrałem suchą pastelę, bo jak alkohol odparuje to pastela na powrót staje się sucha (genialny wniosek
) i z wcześniej pryśniętego lakierem bezbarwnym kartonu można ja po prostu łatwo zetrzeć, np. pędzlem ze sztywnym włosem. Z powierzchni pastela schodzi, a zostaje w krawędziach, likwidując biały kolor kartonu.
Dodatkowo w największe szczeliny, czubkiem ostrza nałożyłem wikol.
I nawet w miarę wyszło:
Osłona chłodnicy:
Z takiej "normalnej" odległości wydaje mi się, że wygląda całkiem spoko. Jak się jeszcze polakieruje dwoma, trzema warstwami powinno być git.
pzdr Grzegorz