No i proszę bardzo jest nowe opracowanie IJN "Takao" - stan na 1944 rok w cenie 225 zł.
https://halinski.com.pl/
Dla przyzwoitości nie będę szukał kiedy ukazała się pierwsza zapowiedź wydania modelu, ale jak wiadomo nie wszystko można zawsze zaplanować i zrealizować w oczekiwanym terminie, a i różne psikusy po drodze są przecież stałym dodatkiem do życia, czy się to komu podoba,czy nie.
Najważniejsze, że model zostanie wreszcie wydany i kto na niego cierpliwie czekał to teraz może sobie sprawić znakomity prezent pod choinkę.
Kto wie może w magazynku wydawnictwa na półeczkach czekają również jakieś prezenty dla lotniczych modelarzy, no i pancernych też
[N] IJN "Takao" (1944) - wyd. A.Haliński
Moderatorzy: kartonwork, Tomasz D.
-
- Posty: 479
- Rejestracja: sob sty 17 2015, 22:34
- Lokalizacja: Wielkopolska
- x 102
Re: [N] IJN "Takao" (1944) - wyd. A.Haliński
Jak to było z tym słynnym ( przekręconym) cytatem Marka Twaina " Pogłoski o mojej śmierci były mocno przesadzone ".
Może jest jeszcze nadzieja na F-16? Trzymam kciuki
Może jest jeszcze nadzieja na F-16? Trzymam kciuki
Re: [N] IJN "Takao" (1944) - wyd. A.Haliński
No właśnie jeszcze nie tak dawno można było przeczytać wpisy tyczące losów wydawnictwa, które miały takie zabarwienie jakby ci piszący mieli satysfakcję, że wydawnictwo ma problemy i być może zakończy działalność - było to mocno żenujące podobnie jak część wypowiedzi byłych pracowników wydawnictwa.
Co innego rzeczowe uwagi skierowane do wydawcy w celu poprawy jakości wydawanych modeli, czy ich tematyki, a co innego kpiny, bo akurat coś nie poszło w wydawnictwie zgodnie z planem.
Był taki krótki czas, że ukazujące się modele ze Stegny miały jakieś rozbieżności w plamach kamuflażu i trzeba było drukować erraty, było to pewnie spowodowane klejeniem "białych surówek" i właśnie ja wspominałem, że warto jednak sklejać "kolorowe surówki", bo na takich lepiej widać kolizje barw kamuflażu... i wydawnictwo poszło tą drogą i problem się skończył.
Co innego rzeczowe uwagi skierowane do wydawcy w celu poprawy jakości wydawanych modeli, czy ich tematyki, a co innego kpiny, bo akurat coś nie poszło w wydawnictwie zgodnie z planem.
Był taki krótki czas, że ukazujące się modele ze Stegny miały jakieś rozbieżności w plamach kamuflażu i trzeba było drukować erraty, było to pewnie spowodowane klejeniem "białych surówek" i właśnie ja wspominałem, że warto jednak sklejać "kolorowe surówki", bo na takich lepiej widać kolizje barw kamuflażu... i wydawnictwo poszło tą drogą i problem się skończył.