[Dyskusja] Skąd materiały do PZL 37 Łoś?*
Moderatorzy: kartonwork, Aviator, Rafal N.
Qrchak, nie bylbym taki pewien, ze wszystko doszczetnie zginelo. Czytajac monografie p. Cynka mam wrazenie, ze sporo tych samolotow zostalo zniszczonych przez swoje zalogi na jakichs zad.....piastych lotniskach polowych zeby nie wpadly w niemieckie rece, ale mysle ze to znaczy zeby uniemozliwic powtorne uruchomienie i wykorzystanie przez wroga. Kompletne zniszczenie, tj obrocenie w opilki lub sztabki duralu, byloby niesamowicie pracochlonne i niepraktyczne. Mysle ze okoliczny lud predko 'zrecyklowal' reszte, wiec mysle ze niezupelnie bezcelowe byloby szukanie po roznych kol- i sowchozach obecnej Bialorusi i Ukrainy, nie mowiac o szopach naszych wlasnych rodakow na wschodzie.
Wlasnie relacji z takich poszukiwan mi jakos brakuje w literaturze -- tak jakby nikt nie probowal. Choc przyznaje, ze nie czytam wiele prasy 'fachowej'.
W bibliografii p. Cynka nie ma zadnych zrodel niemieckich. Z kolei trudno sobie wyobrazic, ze niemcy celowo zniszczyliby jakakolwiek dokumentacje. Ciekaw jestem czy ktos juz tam grzebal.
Losiu, co do repliki Losia to nie ty jeden masz okreslone marzenia. Niestety zabawa jest b. droga, a my nie mamy az tylu multimilionerow-fascynatow. Przy skomplikowaniu konstrukcji i braku dokumentacji perspektywy nie sa wybitnie dobre.
Pozdrawiam,
Szymon
Wlasnie relacji z takich poszukiwan mi jakos brakuje w literaturze -- tak jakby nikt nie probowal. Choc przyznaje, ze nie czytam wiele prasy 'fachowej'.
W bibliografii p. Cynka nie ma zadnych zrodel niemieckich. Z kolei trudno sobie wyobrazic, ze niemcy celowo zniszczyliby jakakolwiek dokumentacje. Ciekaw jestem czy ktos juz tam grzebal.
Losiu, co do repliki Losia to nie ty jeden masz okreslone marzenia. Niestety zabawa jest b. droga, a my nie mamy az tylu multimilionerow-fascynatow. Przy skomplikowaniu konstrukcji i braku dokumentacji perspektywy nie sa wybitnie dobre.
Pozdrawiam,
Szymon
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
Łoś był wówczas samolotem nowoczesnym. Gdzieś czytałem, że na wystawie sprzętu zdobycznego w Austrii, gdzie stał Łoś z krzyżami na skrzydłach-wzbudzał niemałe zainteresowanie. Na pewno zatem komplet dokumentacji zdobywcy mieli, i coś z Łosi znalazło się w konstrukcjach III Rzeszy. Ciekawe co się z tym Łosiem stało? Może koledzy z Kartonbau coś w sprawie dokumentów wyniuchają?
Skąd Łosie
Witam
Być może się ktoś zainteresuje tym co usłyszałem podczas ostatniej wizyty w krakowskim muzeum lotnictwa. Otóż miałem okazję porozmawiać tam z jednym z pracowników muzeum, i rozmowa zeszła na temat Łosia. Powiedział mi on (ten pracownik a nie Łoś ), iż jakiś czas temu przyszedł do niego człowiek będący w posiadaniu oryginalnej dokumentacji Łosia (planów technicznych itp.) - podobno znalazł on je w dokumentach wyrzuconych na śmietnik przez polską ambasadę w jednym z miast USA (niestety nie pamiętam gdzie). Ma on zapisać te dokumenty w testamencie na rzecz Muzeum Lotnictwa, na razie pozwolił zrobić ksero. Gość z którym rozmawiałem opowiadał, że prawie zarżnął kserokopiarkę kopiując te plany. Dość ciekawie opowiadał też o próbach wyjaśnienia losów Łosi które w trakcie wojny trafiły do Rumunii - po roku '89 muzeum wystosowało pismo do rumuńskiego prezydenta w tej sprawie, niestety pomimo znacznej z jego strony pomocy nie udało się nic nowego dowiedzieć.
Pozdrawiam
Być może się ktoś zainteresuje tym co usłyszałem podczas ostatniej wizyty w krakowskim muzeum lotnictwa. Otóż miałem okazję porozmawiać tam z jednym z pracowników muzeum, i rozmowa zeszła na temat Łosia. Powiedział mi on (ten pracownik a nie Łoś ), iż jakiś czas temu przyszedł do niego człowiek będący w posiadaniu oryginalnej dokumentacji Łosia (planów technicznych itp.) - podobno znalazł on je w dokumentach wyrzuconych na śmietnik przez polską ambasadę w jednym z miast USA (niestety nie pamiętam gdzie). Ma on zapisać te dokumenty w testamencie na rzecz Muzeum Lotnictwa, na razie pozwolił zrobić ksero. Gość z którym rozmawiałem opowiadał, że prawie zarżnął kserokopiarkę kopiując te plany. Dość ciekawie opowiadał też o próbach wyjaśnienia losów Łosi które w trakcie wojny trafiły do Rumunii - po roku '89 muzeum wystosowało pismo do rumuńskiego prezydenta w tej sprawie, niestety pomimo znacznej z jego strony pomocy nie udało się nic nowego dowiedzieć.
Pozdrawiam
I, że tak się wyrażę, po zerżnięciu tej kserokopiarki ten pan nigdzie takiego znaleziska nie ogłosił, nigdzie ich nie pokazał? Czyżby myślał, że nikogo by coś takiego nie zainteresowało? CZy może boi się o reakcję (potencjalnego) darczyńcy? Przecież gosciu, który te plany znalazł może sobie je trzymać, ale praw autorskich do nich nie ma.
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
trudno powiedzieć
- może to świeza sprawa i jeszcze nie ogłosili,
- może jeszcze kopiują (nie zdążyli bo wpadła wycieczka z jakiejś uczelni tuż przed kołem i zajeli xero na tydzień ),
- może to będzie niespodzianka np na góraszke
- a może po prostu mają to gdzieś czy ktoś wie (zainteresowani w bliskiego kręgu współpracowników pewnie wiedzą..). Może to urazi kogoś ze naszych muzealników, ale oni w Polsce są jacyś dziwni... wystarczy przeczytać artykuł w jednym z ostatnich "Morza Statki i Okręty"...
- może to świeza sprawa i jeszcze nie ogłosili,
- może jeszcze kopiują (nie zdążyli bo wpadła wycieczka z jakiejś uczelni tuż przed kołem i zajeli xero na tydzień ),
- może to będzie niespodzianka np na góraszke
- a może po prostu mają to gdzieś czy ktoś wie (zainteresowani w bliskiego kręgu współpracowników pewnie wiedzą..). Może to urazi kogoś ze naszych muzealników, ale oni w Polsce są jacyś dziwni... wystarczy przeczytać artykuł w jednym z ostatnich "Morza Statki i Okręty"...