Popieram rozwiązanie grubościowe drutów jakie podał Jeta. To będzie najbliższe prawdy. W drut możesz się zaopatrzyć z jakiś starych transformatorów, które napewno mają w zakładzie naprawy AGD. Lub udać się do sklepu elektronicznego tam czasami mają cieniutki drut na szpulkach ale nie zawsze...
Myslę. ze bardzo dobre efekty uzyska sie przy zastosowaniu drutu 0,3mm na słupki i 0,1-0,15mm na liny poprzeczne.
Odnośnie tej niesymetryczności linek na Ślazku... W opracowaniu Hala (Krakowiak + Liberty) jest rozrysowany właśnie taki reling. @ dolne liny zdecydowanie bliżej siebie.
Jak zmierzyć cienki drut nie mając suwmiarki lub mikrometru?
Jest na to prosty sposób
Nawijamy na ołówek ciasno 10 zwoii, następnie mierzymy linijką.
np. drut 0,1mm nawinięty 10 razy da nam grubość 1 mm, a to już da się zmierzyć linijką.
To metoda jak się nie ma specialistycznych urządzeń pomiarowych i dość skuteczna. Nawet w wyniku małej niedokładnośći można się zorientować jaki jest drut rozbiezność 0,5 mm jest już widoczna.
Jeta pisze:Słupki były wyraźnie grubsze a rury poziome wszystkie cienkie, bez grubej rury poręczowej. Jeżeli twój model jest w skali 1:200 to na słupki sugeruję drut o grubości 0,3 - 0,4mm a na rury poziome 0,1 - 0,2mm. Zwróć uwagę że reling ma trzy rury poziome ale rozmieszczone niesymetrycznie.
(pogrubienia moje)
Ja tak czasem lubię łapać za słówka. Chciałem zaznaczyć, że to prawdopodobnie nie są rury (ani grube, ani cienkie), tylko linki.
Co do tego nierównego rozstawu, to może dodatkowa linka miała zapobiegać spadaniu za burtę przedmiotów walających się po pokładzie... ? Taki układ byłby chyba lepszy niż "symetryczny".
Dobrze Ci sie zdaje , to nie są żadne RURY , tylko stalowe cienkie liny , a moze i odcinkami cienki łancuch.
Ja widze tyllko dwa rzędy poziomych, to chyba gra cieni ta trzecia RURA.
Niemniej jednak nie zawsze są to linki, bo niekiedy są to właśnie pręty (lub rury, to ciężko stwierdzić ;) ). Np. niektóre relingi na USS Pensacoli to na 100% coś sztywnego.
Ech, nie ma reguły - szukanie fotek jest nieodzowne. A to nie takie proste...
Ta fotka rzeczywiście nie pozostawia wątpliwości ile jest rzędów, ale na poprzedniej jest chyba Krakowiaczek, a nie Ślązaczek, ale to akurat jest chyba mało istotne w tym momencie.
Pozdrawiam