WARSZTAT - M2 Bradley Academy 1/35
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
Nie ma sprawy Macieju. Przynajmniej przy szukaniu tych fotek też się ciekawych rzeczy dowiedziałem.Maciej pisze:Sorry Tomku ale jakoś... przegapiłem Twój wcześniejszy wpis
Dzięki za właściwą reakcję i pokazanie niedowiarkowi...
No to ja się wykażę i obrazek pokażę.Yunior pisze:Czymozesz pokazac pudełko?
A czym się różnią poszczególne wersje M16 (czyli po czym je rozpoznawać?) bo w tym temacie, to za bardzo się nie orientuję.Yunior pisze:To jest M16A2
No to ja chyba na tą samą dewiację cierpię, bo jestem w stanie uznawać karabiny za piękne.Maciej pisze:Co jak co ale, żeby karabin nazwać mianem PIĘKNEGO to już o jakąś dewiacje haczy!
Z rodziny M16 to najbardziej lubię M4, ale najładniejsze jest dla mnie MP5.
Z Operation Iraqi Freedom. Dla wyjaśnienia dodam jeszcze, że żadne zdjęcia Bradleya z bloczkami ERA nie mogą raczej pochodzić z Pustynnej Burzy, bo zaczęto je montować dopiero niedawno.Talib pisze:Tomek_K, to ostanie zdjęcie (prawdziwego) to z Desert Storem czy z Op. Iraqi Freedom?
A teraz już nic więcej , bo to przecież nie mój wątek i nie będę się tu panoszył. Na swoje usprawiedliwienie powiem tylko, że ciekawie się tu zrobiło, to też chciałem się poudzielać.
Qrcze Tomku czemu szukając od dwóch miesięcy obsługi TOWa nigdy na ten zestaw nie trafiłem? Dzieki za zdjątko zaczynamy polowanko
[EDIT]
no tak oczywiście musiałem o czymś zapomnieć. W wersji A2 zmieniono skok lufy do bodajże 1:12 przystosowując do strzelania belgijskim nabojem SS109 bodajże, o lepszych charakterystykach balistycznych, windując go na standardowy nabój kal 5.56 paktu NATO.
No to teraz jest ok
EDIT 2
Oczywiście wymieniłem tylko wersje oficjalnie przyjęte na uzbrojenie wojsk armii USA. US. Marines używają nieistnejącej wersji M16A3 z szynami RIS zamiast ogładzin wokół lufy i korpusem typu Flat Top tzn ze zdejmowaną rączką transportową podktórą znajduje sie zestandaryzowana szyna Picatinny (Mil-Std-1913). Chcąc opisać wszystki wersje M16/M4 i pochodnych można by było napisać ciekawą publikacje, a do stworzenia takowej niestety jeszcze nie posiadam odpowiedniej wiedzy
Pierwsze M16, wprowadzone dla wojsk amerykańskich w wietnamie jako tymczasowe rozwiązanie wobec przedłużającego się programu krabinu na amunicje strzałkową (tzw Fletchett czy jakoś tak ), można rozpoznać po braku dosyłacza zamka, okładzinach lufy o charakterystycznym trójkątnym przekroju, oraz równie charakterystycznym szczelinowym tłumikem ognia. Dodatkowo strzelała ogniem pojedyńczym i ciągłym. W ciężkich warunkach wietnamskich dochodziło do częstych zacięć, co doprowadziło do zamontowania, po prawej stronie korpusu z tyłu, takiego pipka który miał za zadanie dopchać zablokowany zamek i wprowadzić nabój do komory, i wten sposób powstał dosyłacz zamka i wersja M16A1. Dodatkowo kiepski nabój amerykański, trudna charakterystyka pola walki, wiązało się z wielkim zużyciem amunicji (gdzieś wyczytałem że szacownie 2000 naboii na zabicie jednego wietnamczyka, może liczba troche przesadzona ale dobrze oddaje klimat) wprowadzono możliwośc strzelania tylko ogniem pojedyńczym i serią trzy strzałową. Wersją M16A2 używana oficjalnie przez wszystkie wojska armii USA (a obecnie coraz szerzej wypierana przez M4A2) można rozpoznać po nowych okładzinach na lufie o przekroju owalnym, dzielonych na pół, oraz tłumikiem. To to chyba wszystko.A czym się różnią poszczególne wersje M16 (czyli po czym je rozpoznawać?) bo w tym temacie, to za bardzo się nie orientuję.
[EDIT]
no tak oczywiście musiałem o czymś zapomnieć. W wersji A2 zmieniono skok lufy do bodajże 1:12 przystosowując do strzelania belgijskim nabojem SS109 bodajże, o lepszych charakterystykach balistycznych, windując go na standardowy nabój kal 5.56 paktu NATO.
No to teraz jest ok
EDIT 2
Oczywiście wymieniłem tylko wersje oficjalnie przyjęte na uzbrojenie wojsk armii USA. US. Marines używają nieistnejącej wersji M16A3 z szynami RIS zamiast ogładzin wokół lufy i korpusem typu Flat Top tzn ze zdejmowaną rączką transportową podktórą znajduje sie zestandaryzowana szyna Picatinny (Mil-Std-1913). Chcąc opisać wszystki wersje M16/M4 i pochodnych można by było napisać ciekawą publikacje, a do stworzenia takowej niestety jeszcze nie posiadam odpowiedniej wiedzy
USMC 3rd Force Recon Company Reenactor
Witam do dluzszej pzerwie. No z takich czy innych powodow nie che sie zaglebiac :/
Wiec moze hronilogicznie co i jak sie zialo po powrocie do tematu
Na pierwszy ogien trafil montarz liny holowniczej.
I po raz kolejny chwale i chwalic bede wyrob firmy Eureka XXL. Zero rozkrecania sie splotu przy docinaniu liny na wymiar, linka mieciutka i dobrze sie ukladajaca. Zero znieksztalcen przy kilku ktornym ukladaniu i prostowaniu linki - jakos nie moglem trafic w to co chcialem.
Przy kolejnym modelu, czytajcie Abramsie wloskich producentow Zamawiam ich line bez wachania!!!
Jak widac jest do odtwozenia jedna sroba - gora cien po niej . Ale to szczegol mam kilka zywicznych. Wystarczy opilowac z plytki i przykleic - mam kilka dzapasowych odlanych przy okazji dorabiania zawiasow bocznych oslon kol.
Na mosiezny wymianie ulegl rowniez ten plaskownik na drzwiczkach wlaszu. Ni jak nie pasowal wygldem do zdjec.
Wstepnie tez pomocowalem narzedia na kadlubie.
Zrezygnowalem z wymiany mocowan na blaszki. Powody sa dwa.
Po pierwsze troche za drobne elementy jak na domowa produkcje blach sporo zabawy w rozrysowanie i pozniejsze giecie tego. Nie zabarddo tez wiedzialem jak sie do ich projektowania zabrac. Ale to powod do przeskoczenia - choc z duza zabawa.
Po drugie dosc ciezko bylo by pozbyc sie niektorych orginalnych mocowan z niektorych miejsc.
Nawiasem mowaic te jak dla mnie sa calkiem spoko i wymiana ich byla by tylko na sile.
Jest tez zrobiona gorna pokrywa tylnego gornego wlazu. Widac na poprzednicj fotkaach. dorobieniu ulegl rowniez "stoper", podpora dla otwartego wlazu.
A tak prezentuje sie otwarty wlaz
Wkleilem denko z blaszki.
W plastiku byly dwa dosc nieprzyjemnie wypychacze.
Dorobilem zamek, raczka zamkniecia i oslona blokady otwarcia.
Zawiasy wymagaly zdrowego szpachlwania i szlifowania.
Miejsca na kadlugie gdzie sie je wklejalo byly zdeka mowiac zbyt duze, a za to o polowe za plytkie.
Trza bylo troche w niewygodnych miejscach poszlifowac. Ale OK zrobilo sie
- klapa wlazu z dorobiomymi uszami.
Swoja droga po kiego te mocowania? Czy tez do podczepu w czasie transportu lotniczego?
A tak sie prezentuje przedni, boczny wlot powietrza z polozna siatka.
Sa tez dwa dodatkowe "uszka". Tez jakies mocowanie, nie wiem co to ale byly na forkach
zamocowalem wizjery peryskopow na wlazie kierowcy i wymienilem wizjery szczelcow w srodku kaluba.
Trza bedzie przez ten zabieg co nieco w srodku pedzelkiem poprawic. Niestety przy zeszlifowywaniu starych troche sie uszkodzila farba, ale to szczegol.
Wizjery i caly wlaz z dorobiona raczka zamknecia i duperelkami prezentuje sie tak:
Wizjery giete z blaszki miedizanej. W miejsce szkla od wewnatrz wklejona szybka i zamalowana na jasno niebieski. Nastepnie calosc wewnatrz zalana Poxpiolem dla usztywnienia i latwiejszego zamocowania.
Narazie szybki zalepione sa tasma maskujaca. Zdejme ja po malowaniu.
Nie za bardzo podobala mi sie grubosc tej podlogi tylnej oslony wiezy. Wiec wyciolem z cienszej plytki taki sam ksztalt i ponawiercalem posilkujac sie orginalnym plastikiem jako szablonem. Zastosowana karta telefoniczna - cienka.
Na zdjechiach widze iz ta podloga to cienka blacha a orginalna czesc robila wrazenia jak by miala z 20cm grubosci.
Ta bedzie sie lepiej prezentowac.
Mocowaniem podlogi sposilkowalem sie oryginalnymi odcientymi mocowaniem od czesci.
Bedzie trzeba zdeka podszlifowac calos zeby obnizyc te mocowania, ale to juz zrobie przy montowaniu w calosc. Nie chce przesadzic i zeszlifowac za duzo.
Blotniki.
Orginalnie posluzyly jako szablon do wyciecia tych z blaszki.
W koncowym efekcie zdeka je pogne i podniszcze.
Wkleilem siatki w przedniej oslonie
Pierwsze przyciolem na miare jak w instukcji i okazaly sie za male. Dobrze ze byl zapas, inaczej moze byc dziura. To tak na marginesie dla tnacych wedle instukcji. Glugosc zwiekszych o dobre 5mm.
- zmodyfikowany zasobnik na amunicje (jest to przybite z boku wierzy)
A tak bedzie wygladac z zaladowanymi zasobnikami
Plusem dorobienia ich z blaszki jest to iz orginalne plastikowe czesci sa ascetyczneie proste rowne i czyste. A na zdjechiach widac iz sie zdeka wyginaly i deformowaly przy uzytkowaniu. Blaszka to zasymuluje
Zasobniki aminicyjne odlane z zywicy na podstawie kopyta z plastikowej czesci.
Zdeka mi sie nie chcialo obrabiac kazdego plastikowego zasobnika osobno - na plastikowych jest troche przesuniecia i trzeba to szlifowac.
A tak obrobilem jeden i odlalem juz ladne detale.
Z tylu na oslonie beda jeszcze trzy pojedynczne mocowania i trzy zasobniki. Wiec sie przydadza
A teraz zdeka w detalach:
- blaszki imitujace srby mocujace zawiasy tylnego gornego wlazu. Ze zdjec dokukalem sie iz zrobilem gafe szlifujac ich dolne czesci do samego panceza :/ one wystaja. Ale nie ma tego zlego. Teraz przynajmniej widac sruby
Wywalilem tez tylne plastikowe peryskopy i zastapie je metalowymi z szybkami.
- a tak wygladaja teraz boczne wizjery - szybki tymczasowo zaslonete tasma i wymagja jeszcze obszlifowania. Zreszta widac jeszcze szpalche.
- wklejone mocowanie lopaty i gornego lomiczku
- oslony narzedzi na tyle kadluba (mlotka, siekierki i trzonka do kiofa)
- zrobiona pokrywa wydechu na przedniej bocznej siadce wlotu silnika i rura wydechowa w srodku.
- musialem dorobic barierke kolo wydechu. Jakos w magiczny sposob orginal gdzes wcielo. Normalnie przeminelo z wiadrem...
Ale nic to i tak plastik byl za cienki w porownaniu do orginalu
Myslem ze mnie krew zaleje. popsulem na to 6 spinaczy. Jakos sie a to zle wygielo, a to pod zlym kontem, a to z koleji krzywo sie pozlaskal.
Ale suma sumarum tej nies plizyszy orginalowi - tak przynajmniej mi sie zdaje
- tu jeden z tylnich wizjerow. W tej chwili w cleanluxie zmywa sie ze srodka Pactra.
Chyba slabo rozbeltalem farbe, zaschla prawie biala a nie blekitna :/
To na dis wszystkie prace.
Obecnie zaczynam myslec nad wnetrzem wiezy i tamtejszymi gratami.
Cos tam mam juz gotowe i pewne pomysly ale pokaze jak beda gotowe.
I odlewaja sie radiostacje z Distala
Przy porodukcji lufy wymieklem glownie przy hamulcu Wiec skozytalem z uslug firmy Armorscale i w oczekuje na paczuszke od nich. Soja droga bardzo mily kontak i pardzo uczynni ludzie. Lubie ich !! :D
Pozdrawiam MarCiu
Wiec moze hronilogicznie co i jak sie zialo po powrocie do tematu
Na pierwszy ogien trafil montarz liny holowniczej.
I po raz kolejny chwale i chwalic bede wyrob firmy Eureka XXL. Zero rozkrecania sie splotu przy docinaniu liny na wymiar, linka mieciutka i dobrze sie ukladajaca. Zero znieksztalcen przy kilku ktornym ukladaniu i prostowaniu linki - jakos nie moglem trafic w to co chcialem.
Przy kolejnym modelu, czytajcie Abramsie wloskich producentow Zamawiam ich line bez wachania!!!
Jak widac jest do odtwozenia jedna sroba - gora cien po niej . Ale to szczegol mam kilka zywicznych. Wystarczy opilowac z plytki i przykleic - mam kilka dzapasowych odlanych przy okazji dorabiania zawiasow bocznych oslon kol.
Na mosiezny wymianie ulegl rowniez ten plaskownik na drzwiczkach wlaszu. Ni jak nie pasowal wygldem do zdjec.
Wstepnie tez pomocowalem narzedia na kadlubie.
Zrezygnowalem z wymiany mocowan na blaszki. Powody sa dwa.
Po pierwsze troche za drobne elementy jak na domowa produkcje blach sporo zabawy w rozrysowanie i pozniejsze giecie tego. Nie zabarddo tez wiedzialem jak sie do ich projektowania zabrac. Ale to powod do przeskoczenia - choc z duza zabawa.
Po drugie dosc ciezko bylo by pozbyc sie niektorych orginalnych mocowan z niektorych miejsc.
Nawiasem mowaic te jak dla mnie sa calkiem spoko i wymiana ich byla by tylko na sile.
Jest tez zrobiona gorna pokrywa tylnego gornego wlazu. Widac na poprzednicj fotkaach. dorobieniu ulegl rowniez "stoper", podpora dla otwartego wlazu.
A tak prezentuje sie otwarty wlaz
Wkleilem denko z blaszki.
W plastiku byly dwa dosc nieprzyjemnie wypychacze.
Dorobilem zamek, raczka zamkniecia i oslona blokady otwarcia.
Zawiasy wymagaly zdrowego szpachlwania i szlifowania.
Miejsca na kadlugie gdzie sie je wklejalo byly zdeka mowiac zbyt duze, a za to o polowe za plytkie.
Trza bylo troche w niewygodnych miejscach poszlifowac. Ale OK zrobilo sie
- klapa wlazu z dorobiomymi uszami.
Swoja droga po kiego te mocowania? Czy tez do podczepu w czasie transportu lotniczego?
A tak sie prezentuje przedni, boczny wlot powietrza z polozna siatka.
Sa tez dwa dodatkowe "uszka". Tez jakies mocowanie, nie wiem co to ale byly na forkach
zamocowalem wizjery peryskopow na wlazie kierowcy i wymienilem wizjery szczelcow w srodku kaluba.
Trza bedzie przez ten zabieg co nieco w srodku pedzelkiem poprawic. Niestety przy zeszlifowywaniu starych troche sie uszkodzila farba, ale to szczegol.
Wizjery i caly wlaz z dorobiona raczka zamknecia i duperelkami prezentuje sie tak:
Wizjery giete z blaszki miedizanej. W miejsce szkla od wewnatrz wklejona szybka i zamalowana na jasno niebieski. Nastepnie calosc wewnatrz zalana Poxpiolem dla usztywnienia i latwiejszego zamocowania.
Narazie szybki zalepione sa tasma maskujaca. Zdejme ja po malowaniu.
Nie za bardzo podobala mi sie grubosc tej podlogi tylnej oslony wiezy. Wiec wyciolem z cienszej plytki taki sam ksztalt i ponawiercalem posilkujac sie orginalnym plastikiem jako szablonem. Zastosowana karta telefoniczna - cienka.
Na zdjechiach widze iz ta podloga to cienka blacha a orginalna czesc robila wrazenia jak by miala z 20cm grubosci.
Ta bedzie sie lepiej prezentowac.
Mocowaniem podlogi sposilkowalem sie oryginalnymi odcientymi mocowaniem od czesci.
Bedzie trzeba zdeka podszlifowac calos zeby obnizyc te mocowania, ale to juz zrobie przy montowaniu w calosc. Nie chce przesadzic i zeszlifowac za duzo.
Blotniki.
Orginalnie posluzyly jako szablon do wyciecia tych z blaszki.
W koncowym efekcie zdeka je pogne i podniszcze.
Wkleilem siatki w przedniej oslonie
Pierwsze przyciolem na miare jak w instukcji i okazaly sie za male. Dobrze ze byl zapas, inaczej moze byc dziura. To tak na marginesie dla tnacych wedle instukcji. Glugosc zwiekszych o dobre 5mm.
- zmodyfikowany zasobnik na amunicje (jest to przybite z boku wierzy)
A tak bedzie wygladac z zaladowanymi zasobnikami
Plusem dorobienia ich z blaszki jest to iz orginalne plastikowe czesci sa ascetyczneie proste rowne i czyste. A na zdjechiach widac iz sie zdeka wyginaly i deformowaly przy uzytkowaniu. Blaszka to zasymuluje
Zasobniki aminicyjne odlane z zywicy na podstawie kopyta z plastikowej czesci.
Zdeka mi sie nie chcialo obrabiac kazdego plastikowego zasobnika osobno - na plastikowych jest troche przesuniecia i trzeba to szlifowac.
A tak obrobilem jeden i odlalem juz ladne detale.
Z tylu na oslonie beda jeszcze trzy pojedynczne mocowania i trzy zasobniki. Wiec sie przydadza
A teraz zdeka w detalach:
- blaszki imitujace srby mocujace zawiasy tylnego gornego wlazu. Ze zdjec dokukalem sie iz zrobilem gafe szlifujac ich dolne czesci do samego panceza :/ one wystaja. Ale nie ma tego zlego. Teraz przynajmniej widac sruby
Wywalilem tez tylne plastikowe peryskopy i zastapie je metalowymi z szybkami.
- a tak wygladaja teraz boczne wizjery - szybki tymczasowo zaslonete tasma i wymagja jeszcze obszlifowania. Zreszta widac jeszcze szpalche.
- wklejone mocowanie lopaty i gornego lomiczku
- oslony narzedzi na tyle kadluba (mlotka, siekierki i trzonka do kiofa)
- zrobiona pokrywa wydechu na przedniej bocznej siadce wlotu silnika i rura wydechowa w srodku.
- musialem dorobic barierke kolo wydechu. Jakos w magiczny sposob orginal gdzes wcielo. Normalnie przeminelo z wiadrem...
Ale nic to i tak plastik byl za cienki w porownaniu do orginalu
Myslem ze mnie krew zaleje. popsulem na to 6 spinaczy. Jakos sie a to zle wygielo, a to pod zlym kontem, a to z koleji krzywo sie pozlaskal.
Ale suma sumarum tej nies plizyszy orginalowi - tak przynajmniej mi sie zdaje
- tu jeden z tylnich wizjerow. W tej chwili w cleanluxie zmywa sie ze srodka Pactra.
Chyba slabo rozbeltalem farbe, zaschla prawie biala a nie blekitna :/
To na dis wszystkie prace.
Obecnie zaczynam myslec nad wnetrzem wiezy i tamtejszymi gratami.
Cos tam mam juz gotowe i pewne pomysly ale pokaze jak beda gotowe.
I odlewaja sie radiostacje z Distala
Przy porodukcji lufy wymieklem glownie przy hamulcu Wiec skozytalem z uslug firmy Armorscale i w oczekuje na paczuszke od nich. Soja droga bardzo mily kontak i pardzo uczynni ludzie. Lubie ich !! :D
Pozdrawiam MarCiu
Hejak
Odpowiem zgorczo
gulus - Jak to mowia braciszki i nie tylko ;) Moja kulpa Moja kulpa. Bijac sie w pirsi przyzekam poprawe. Szczegolnie iz lubie tutejsze forum.
paperman - Jak juz niejednokrotnie w tym i w watkach o odlewaniu pisalem ze kozystam z tego co tanie i dostepne. Mianowicie: silikon budowlany do robienia form, zywica modelarska do laminowania (Epidiam E52 lub E53) lub co bardziej lubie zwykly Distal (w najblizszym czasie bede testowal zywice samochodawa).
Niby distal gestrzy od zywicy, ale lawiej sie miesza od zywiby, bo w proporcjach 1:1, ma mila faktore i jakos lepiej mi sie go pozniej obrabia. Podgrzany pod zarowka robi sie bardziej lejny. A pompa prozniowa wystarczajaco dobrze usuwa babali powietrza z niego i wciska w kady zakamarek formy.
A co najwazniejsze jest mi lawo dostepny.
Na pewno stosujac matrialy do tego celu przenaczone, czyli orginalne silikony do form i zwice do odleawania. Rezulaty sa latwiejsze do uzyskania. Ale nie mam kasy na nie.
A jakos zadem mikolaj nie che pod choinke podrzucic :D
Niestety prace sa na najblizsze kilka dni wstrzymane. Kulene kuku z lokciem - niestety on juz tak ma :/ i jedyne na co moge sobie pzowolic to plikamie jedna reka tekstow, ogldanie prac innych i slinienie sie ze ja nie moge
Tymczasem dzis... e to znaczy juz wczoraj. Dotarla do mnie lufa mosiezna z Armorscale. Niestety przy produkcji wlasniej wysiadlem w przedbiegach.
Niesety przesylka dotarla do mnie zdeka zkrasztestowana przez poczte i polamala sie zywiczna oslana.
Naszczescie bez najmnieszych problemow dostane nowa oslone z firmy.
Fotki pokaze jak bedzie juz calosc. Narazie nadmienie tylko iz koncowka lufy to prawdziwa koronkowa robota, piekna robota. Zaden jubiler nie powstydzil by sie takiej pracy.
W domu za zadne skarby nie uzyskal bym takiej precyzji i dokladnosci.
Uciekam na razie, lala zaczyna mnie rwac.
Pozdrawiam MarCiu
Odpowiem zgorczo
gulus - Jak to mowia braciszki i nie tylko ;) Moja kulpa Moja kulpa. Bijac sie w pirsi przyzekam poprawe. Szczegolnie iz lubie tutejsze forum.
paperman - Jak juz niejednokrotnie w tym i w watkach o odlewaniu pisalem ze kozystam z tego co tanie i dostepne. Mianowicie: silikon budowlany do robienia form, zywica modelarska do laminowania (Epidiam E52 lub E53) lub co bardziej lubie zwykly Distal (w najblizszym czasie bede testowal zywice samochodawa).
Niby distal gestrzy od zywicy, ale lawiej sie miesza od zywiby, bo w proporcjach 1:1, ma mila faktore i jakos lepiej mi sie go pozniej obrabia. Podgrzany pod zarowka robi sie bardziej lejny. A pompa prozniowa wystarczajaco dobrze usuwa babali powietrza z niego i wciska w kady zakamarek formy.
A co najwazniejsze jest mi lawo dostepny.
Na pewno stosujac matrialy do tego celu przenaczone, czyli orginalne silikony do form i zwice do odleawania. Rezulaty sa latwiejsze do uzyskania. Ale nie mam kasy na nie.
A jakos zadem mikolaj nie che pod choinke podrzucic :D
Niestety prace sa na najblizsze kilka dni wstrzymane. Kulene kuku z lokciem - niestety on juz tak ma :/ i jedyne na co moge sobie pzowolic to plikamie jedna reka tekstow, ogldanie prac innych i slinienie sie ze ja nie moge
Tymczasem dzis... e to znaczy juz wczoraj. Dotarla do mnie lufa mosiezna z Armorscale. Niestety przy produkcji wlasniej wysiadlem w przedbiegach.
Niesety przesylka dotarla do mnie zdeka zkrasztestowana przez poczte i polamala sie zywiczna oslana.
Naszczescie bez najmnieszych problemow dostane nowa oslone z firmy.
Fotki pokaze jak bedzie juz calosc. Narazie nadmienie tylko iz koncowka lufy to prawdziwa koronkowa robota, piekna robota. Zaden jubiler nie powstydzil by sie takiej pracy.
W domu za zadne skarby nie uzyskal bym takiej precyzji i dokladnosci.
Uciekam na razie, lala zaczyna mnie rwac.
Pozdrawiam MarCiu
Witam
Niestestety mam blad hardwarowy (reka ma kuku) a nie da sie nic robic jedna reka, no poltorej reki, wiec niesety wsztkie prace czasowo wstrzymane
Ale moze pokaze pokażę co mam ciekawego.
A mianowicie pikną lufą do mojego Bradleyjka
Sam nie byłem w stanie zrobić nic sensownego, a patrząc na to co mam nie był bym w stanie nigdy.
Ale do rzeczy. Za zapodanym kontaktem zapukałem do firmy ArmorScale i tam dowiedziałem się iż że owszem, że jest, tylko trzeba zdeka poczekać iż jeszcze nie do końca w sprzedaży.
W końcu się doczekałem. Ba nawet jak napisałem iż na takową czekam, w odpowiedzi dostałem iż wiedzą czego mi potrzeba i że mogą mi pomóc.
Nawet nie musiałem się zbytnio przedstawiać a oni: "...wiemy czego Ci trzeba i dodatkowo...", ale o tym nie wiem czy mogę pisać ;). Telepatia czy inna cholera?? :D
Ahhh jaki świat jest mały przez te fora
Tak więc jakiś czas temu dotarła do mnie pikna paczuszka z miłą zawartością.
A wygląda ona tak:
Wszystko na sztywnym kartoniku zapakowane w woreczek i opatrzone czytelną kolorową instrukcją. Profesionalka!!!
W skład zestawu wchodzi żywiczna osłona jarzma, mosiężna toczona lufa i toczony mosiężny koronkowy tłumik.
Wszystko pasuje do siebie i nie wymaga żadnej obróbki, no poza odpiłowaniem żywicy od wlewki formy.
Dla chetnych obkukania zapodaje linka do firmy:
http://www.armorscale.com/products/barrels35/B35-020/.
Koszt to okolo 26 zlociszy.
Niestety kochana poczta musiała sprawdzić jak ma się ich obsługa do wytrzymałosci zawartości i pięknie czymś, że tak powiem delikatnie, dupła w paczkę. Tak że mimo bąbelkowej koperty i dodatkowego zabezpieczenia pianką, żywiczna osłona jarzma uległa zkrasztestowaniu :/ - a niby to pancez?? :D
Ale nic to uczynna firma po jednym mailu bez najmniejszego zdenerwowania (na kochaną pocztę) dosłała mi zniszczoną osłonę.
Tak więc mam całość i muszę powiedzieć iż jest przepikna.
Cała zawartość przezentuje się tak:
Porównanie nowej żywicznej osłony do oryginalnej plastikowej części:
Ta żywiczna ma poprawiony kształt i konstrukcję - jak w orginale.
Niestety znajdują się na niej malutkie bąbelki powietrza. Ale to szczegół bez najmniejszego problemu da się je usunąć.
Widać też zdeka miejsca klejenia na matce części, z której była robiona forma. Ale to też usunie się bez problemu.
Złożona całość prezentuje się tak:
O ile sama lufa to prosta rurka, dość prosta do uzyskania przez tokarza (amator wykonał mi podobną - choć do tej się nie umywa z wymiarami i prawidłowością) to sam hamulec to wręcz koronkowa robota.
Do tej pory nie wyobrażam sobie jak można wykonać coś takiego.
W pełni chylę czoła przed człowiekiem ktory to toczy. Zagarmistrz to kowal przy nim.
Podsumowując jestem zadowolony z wyrobu ArmorScale.
A sumując to z przystępna ceną i dostępnością, tworzy to połączenie naprawdę godne zwrócenia uwagi.
W przyszłości gdy wezmę się za Warriora już wiem w jakie progi mam uderzać.
To narazie tyle (i oby jak najszybciej wiecej).
MarCiu
Niestestety mam blad hardwarowy (reka ma kuku) a nie da sie nic robic jedna reka, no poltorej reki, wiec niesety wsztkie prace czasowo wstrzymane
Ale moze pokaze pokażę co mam ciekawego.
A mianowicie pikną lufą do mojego Bradleyjka
Sam nie byłem w stanie zrobić nic sensownego, a patrząc na to co mam nie był bym w stanie nigdy.
Ale do rzeczy. Za zapodanym kontaktem zapukałem do firmy ArmorScale i tam dowiedziałem się iż że owszem, że jest, tylko trzeba zdeka poczekać iż jeszcze nie do końca w sprzedaży.
W końcu się doczekałem. Ba nawet jak napisałem iż na takową czekam, w odpowiedzi dostałem iż wiedzą czego mi potrzeba i że mogą mi pomóc.
Nawet nie musiałem się zbytnio przedstawiać a oni: "...wiemy czego Ci trzeba i dodatkowo...", ale o tym nie wiem czy mogę pisać ;). Telepatia czy inna cholera?? :D
Ahhh jaki świat jest mały przez te fora
Tak więc jakiś czas temu dotarła do mnie pikna paczuszka z miłą zawartością.
A wygląda ona tak:
Wszystko na sztywnym kartoniku zapakowane w woreczek i opatrzone czytelną kolorową instrukcją. Profesionalka!!!
W skład zestawu wchodzi żywiczna osłona jarzma, mosiężna toczona lufa i toczony mosiężny koronkowy tłumik.
Wszystko pasuje do siebie i nie wymaga żadnej obróbki, no poza odpiłowaniem żywicy od wlewki formy.
Dla chetnych obkukania zapodaje linka do firmy:
http://www.armorscale.com/products/barrels35/B35-020/.
Koszt to okolo 26 zlociszy.
Niestety kochana poczta musiała sprawdzić jak ma się ich obsługa do wytrzymałosci zawartości i pięknie czymś, że tak powiem delikatnie, dupła w paczkę. Tak że mimo bąbelkowej koperty i dodatkowego zabezpieczenia pianką, żywiczna osłona jarzma uległa zkrasztestowaniu :/ - a niby to pancez?? :D
Ale nic to uczynna firma po jednym mailu bez najmniejszego zdenerwowania (na kochaną pocztę) dosłała mi zniszczoną osłonę.
Tak więc mam całość i muszę powiedzieć iż jest przepikna.
Cała zawartość przezentuje się tak:
Porównanie nowej żywicznej osłony do oryginalnej plastikowej części:
Ta żywiczna ma poprawiony kształt i konstrukcję - jak w orginale.
Niestety znajdują się na niej malutkie bąbelki powietrza. Ale to szczegół bez najmniejszego problemu da się je usunąć.
Widać też zdeka miejsca klejenia na matce części, z której była robiona forma. Ale to też usunie się bez problemu.
Złożona całość prezentuje się tak:
O ile sama lufa to prosta rurka, dość prosta do uzyskania przez tokarza (amator wykonał mi podobną - choć do tej się nie umywa z wymiarami i prawidłowością) to sam hamulec to wręcz koronkowa robota.
Do tej pory nie wyobrażam sobie jak można wykonać coś takiego.
W pełni chylę czoła przed człowiekiem ktory to toczy. Zagarmistrz to kowal przy nim.
Podsumowując jestem zadowolony z wyrobu ArmorScale.
A sumując to z przystępna ceną i dostępnością, tworzy to połączenie naprawdę godne zwrócenia uwagi.
W przyszłości gdy wezmę się za Warriora już wiem w jakie progi mam uderzać.
To narazie tyle (i oby jak najszybciej wiecej).
MarCiu