Relacja z budowy HMS King George V.Haliński nr. 1-2 2005.
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Ze zdjęciem będzie wielki problem.Jedyne co posiadam to kamerka internetowa, a z tego zdjęcia niewiele się będzie dało wywnioskować.Napisz na maila czego dokładnie dotyczy problem a spróbuję pomóc.Pozdr. Mój mail: caapek@interia.pl
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Sprawa jest prosta, to miejsce o którym mówi Balcer jest troche trudne, ponieważ autor prawdopodbnie popełnił błąd i pas demagnetyzacyjny ma zamienioną numerację (tzn lewy jest prawy i na odwrót, mowa tutaj o częściach 4cL 4cP i 4eL 4eP). Nie chodzi mi o całą część ale jej końce, czyli przejście z pasa pancernego na burtę (jest tam takie załamanie). Niestety za późno się zoorientowałem o co chodzi, ale dla klejących ten model w przyszłości zalecam dokładniejsze przyjrzenie się tym częściom.
UWAGA!!!!.Relację prawdopodobnie będzie można usunąć.Otóż w Porąbce rozmawiałem z Grzegorzem Nowakiem i powiedziałem mu, że każdy model staram się skończyć (uparty jestem).I wszystko byłoby ok. gdyby nie to, że dziś myślałem że model poleci przez okno.Zaufałem wydawnictwu i był to błąd.Sprawa przedstawia się tak:
- Skleiłem sobie szkielet pierwszego piętra nadbudówki.Sprawdziłem czy nie jest krzywy itp. sprawy.Pomyślałem "może przymierzyć".Ale co będę model zdzierał z szafy.W koncu wszycho ekstra pasowało więc chyba niespodzianek nie będzie.No więc nakleiłem pokład nadbudówki, poprzyklejałem ściany, drzwi.Myślę - dobra, teraz to już muszę zobaczyć jak to wygląda.Przykładam nadbudówkę iiiiiiiiiii.............GRRRRRRRRR.Krew sie gotuje.Skąd to sie wzięło.Otóż, Pokład w King George V nie jest prościusieńki lecz zapada się od osi symetrii okrętu na prawo i lewo (o około 2 stopnie...może więcej).I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nadbudówka jest prościusieńka (może delikatnie odchylona).W związku z czym po bokach powstają ogromne szpary.Sprawdzam wzmocnienia innej nadbudówki i fakt, wręgi mają lekki łuk, lecz jest zdecydowanie za mały.Pokład jest dużo bardziej wygięty.
- Tak się starałem przy budowie kadłuba i spełzło to na niczym.Prawdopodobnie model pójdzie do wyrzucenia bo nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji (tak aby tych dziur nie było widać).Model będę mógł odstąpić na części wraz z pontonami i innymi akcesoriami.Chyba, ze ktoś widzi wyjście z sytuacji???????
Pozdr.Zasmucony kapek.
- Skleiłem sobie szkielet pierwszego piętra nadbudówki.Sprawdziłem czy nie jest krzywy itp. sprawy.Pomyślałem "może przymierzyć".Ale co będę model zdzierał z szafy.W koncu wszycho ekstra pasowało więc chyba niespodzianek nie będzie.No więc nakleiłem pokład nadbudówki, poprzyklejałem ściany, drzwi.Myślę - dobra, teraz to już muszę zobaczyć jak to wygląda.Przykładam nadbudówkę iiiiiiiiiii.............GRRRRRRRRR.Krew sie gotuje.Skąd to sie wzięło.Otóż, Pokład w King George V nie jest prościusieńki lecz zapada się od osi symetrii okrętu na prawo i lewo (o około 2 stopnie...może więcej).I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, że nadbudówka jest prościusieńka (może delikatnie odchylona).W związku z czym po bokach powstają ogromne szpary.Sprawdzam wzmocnienia innej nadbudówki i fakt, wręgi mają lekki łuk, lecz jest zdecydowanie za mały.Pokład jest dużo bardziej wygięty.
- Tak się starałem przy budowie kadłuba i spełzło to na niczym.Prawdopodobnie model pójdzie do wyrzucenia bo nie widzę żadnego wyjścia z tej sytuacji (tak aby tych dziur nie było widać).Model będę mógł odstąpić na części wraz z pontonami i innymi akcesoriami.Chyba, ze ktoś widzi wyjście z sytuacji???????
Pozdr.Zasmucony kapek.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
piszesz że wręgi nadbudówki maja lekki łuk, ale nie tak duży jak łuk pokładu. Może podetnij , albo podszlifuj od środka wręgi nadbudówek tak by przyjęły "wypukłośc" pokładu.
Na pewno nie rezgnuj!
Cała Polska na Ciebie patrzy a ty chcesz rezygnować przy pierwszej okazji?
pomyśl, może odłóź model na jakiś czas ale na pewno nie wyrzucaj!!!
pozdrawiam
Na pewno nie rezgnuj!
Cała Polska na Ciebie patrzy a ty chcesz rezygnować przy pierwszej okazji?
pomyśl, może odłóź model na jakiś czas ale na pewno nie wyrzucaj!!!
pozdrawiam
Kapku nie spodziewałem się tego po tobie mam nadzieję że pomyślisz co zrobić z tym problemem i nie dasz się pokonać King Georgowi V.
a takie błędy się notorycznie zdarzają modelarstwo polega właśnie na tym żeby sobie z nimi radzić.
Możesz spróbować podszlifować i zobaczyć jaki będzie efekt a jeśli nie będzie zadowalający to można przecież podkleić nadbudówki i ewentualnie pomalować cały model.
a takie błędy się notorycznie zdarzają modelarstwo polega właśnie na tym żeby sobie z nimi radzić.
Możesz spróbować podszlifować i zobaczyć jaki będzie efekt a jeśli nie będzie zadowalający to można przecież podkleić nadbudówki i ewentualnie pomalować cały model.
Pozdrawiam Pciuch
"Musashi" 1:300 - 70% (przerwa w budowie . )
Cutty Sark
"Musashi" 1:300 - 70% (przerwa w budowie . )
Cutty Sark
Kapek nie załamuj się. Jak załatwiłem swojego Scharnhorst idiotycznym nieprzemyślanym szpachlowaniem to po jakimś czasie kupiłem drugi i skleję go na pewno. Może faktycznie odłóż go aż opadną emocje i potem zabierz się za niego n spokojnie. Stazi ma rację cała modelarska Polska patrzy.
W budowie: Halny;
OK.Sprawa wyjaśniona.Okazało sie iż jest to tylko i wyłącznie mój błąd, choć doprawdy nie wiem z czego on wynika.Po kolei myślę, co źle zrobiłem i nie mogę dojść do żadnego racjonalnego wyjaśnienia.A co do podszlifowania, to raczej się nie da, bo tak jak napisałem, nadbudówka jest już w całości (tz. pierwszy poziom).W całości, tz. szkielet, pokład oraz ściany są już przyklejone.Pozdr.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.