[zapowiedź] radziecki samolot myśliwski BI - "KŚ"
Moderatorzy: kartonwork, Tomasz D.
Pogrzebałem...no i coś mam odnośnie malowania samolotów myśliwskich (oczywiście Radzieckich...)od 1940 do1942
To jest jeden z rysunków, z kilkunastu samolotów malowanych według tego schematu kolorystycznego...Wstawiam to bez żadnego narzucania...Chciałbym się zapytać koneserów lotniczych czy jest to prawdopodobne malowanie dla np. samolotu BI... Na razie nie wczytałem się w opisy tych malowań i nie mam wyrobionego zdania....
ŁAGG-3...
PS. Kurcze no...mam tego tyle że zaczynam sam u siebie odnajdywać ciekawe rzeczy...hm...
To jest jeden z rysunków, z kilkunastu samolotów malowanych według tego schematu kolorystycznego...Wstawiam to bez żadnego narzucania...Chciałbym się zapytać koneserów lotniczych czy jest to prawdopodobne malowanie dla np. samolotu BI... Na razie nie wczytałem się w opisy tych malowań i nie mam wyrobionego zdania....
ŁAGG-3...
PS. Kurcze no...mam tego tyle że zaczynam sam u siebie odnajdywać ciekawe rzeczy...hm...
Dzień dobry....
Można chyba pozbierać w jedną całość to co udało się tutaj ustalić....
· Model ma nie właściwy kształt przekrojów kadłuba...
· Model ma owiewkę nie od tego wariantu samolotu...
· Model ma dyskusyjne (co najmniej ...) kolory malowania...
W zasadzie reszta detali pomimo rozbieżności z wyglądem oryginału jest marginalna.....
Miłego dnia... Grzegorz....
Można chyba pozbierać w jedną całość to co udało się tutaj ustalić....
· Model ma nie właściwy kształt przekrojów kadłuba...
· Model ma owiewkę nie od tego wariantu samolotu...
· Model ma dyskusyjne (co najmniej ...) kolory malowania...
W zasadzie reszta detali pomimo rozbieżności z wyglądem oryginału jest marginalna.....
Miłego dnia... Grzegorz....
Grzegorz jesteś cennym źródłem informacji i wielu ciekawostek, ale to co napisałeś powyżej jest w moim odczuciu Twoją krucjatą przeciw autorowi opracowania.
Brakuje Ci w tym przypadku dystansu do sprawy i właściwie zaczynasz postępować podobnie jak to zarzucano MarkowiP.
Potraktuj to tylko jako spostrzeżenie postronnego forumowicza nie zaangażowanego w konflikt. Nie pragnę zaczynać tu polemiki w tym temacie, takie jest moje odczucie i kto wie czy tylko moje.
Pozdrawiam, Piotr
Brakuje Ci w tym przypadku dystansu do sprawy i właściwie zaczynasz postępować podobnie jak to zarzucano MarkowiP.
Potraktuj to tylko jako spostrzeżenie postronnego forumowicza nie zaangażowanego w konflikt. Nie pragnę zaczynać tu polemiki w tym temacie, takie jest moje odczucie i kto wie czy tylko moje.
Pozdrawiam, Piotr
W budowie: Halny;
Grzegorz, sporo sie z tego watku dowiedzialem na temat samolotu. Jezeli chodzi o porownanie samego modelu kartonowego do oryginalu, to nie moge sie z Toba, do konca, zgodzic.
Ten model jest w skali 1:50, pewne uproszczenia musza wystapic, nie ma sily.
Dla mnie duzo wieksze znaczenie niz 100% zgodnosc z oryginalem ma jego sklejalnosc. Tutaj nie moze byc bledow. Patrzac na surowke widac pare problemow.
Hartman pisze, ze sa one jednak wyeliminowane w koncowym modelu.
Ten model jest w skali 1:50, pewne uproszczenia musza wystapic, nie ma sily.
Dla mnie duzo wieksze znaczenie niz 100% zgodnosc z oryginalem ma jego sklejalnosc. Tutaj nie moze byc bledow. Patrzac na surowke widac pare problemow.
Hartman pisze, ze sa one jednak wyeliminowane w koncowym modelu.
Tu się akurat zgadzam z Grzegorzem (choć mam te same wątpliwości co do stylu jego wypowiedzi co Piterski). Rozbieżności modelu z oryginałem są uzasadnione, jeśli projektant nie miał dostępu do dobrych materiałów. Natomiast Marek tutaj wcześniej sam pokazał zdjęcie samolotu, na którym wyraźnie widać, że owiewka jest nie taka, jaką zaprojektował w modelu. I jakkolwiek ocena proporcji jest tu dość ryzykowna z powodu przerysowań perspektywicznych, to niezgodność szczegółów jest dość oczywista.
Ostatnio zmieniony czw paź 13 2005, 12:45 przez cygielski, łącznie zmieniany 1 raz.
Pozdrawiam,
Szymon
Szymon
Ale wprowadzenie przewężenia we wręgach za kabina nie jest uproszczeniem, tylko udziwnieniem. Podobnie zafałszowanie wyglądu osłony kabiny czy malowania i oznakowania - równie łatwo można to było zaprojektować prawidłowo. Zabrakło tylko chęci przyjrzenia się dokumentacji.pszyman pisze:Ten model jest w skali 1:50, pewne uproszczenia musza wystapic
RAV, ten model to jedna kartka A4. Jak dla mnie to wycinanka dla dzieci. Najwazniejsze aby sie dobrze sklejal. Ale podkreslam, to jest moje osobiste zdanie, nikt sie nie musi z tym zgadzac. Moj syn (6 lat) lubi modele w 1:50. Spsosob w jaki je klei nie wymaga praktycznie zadnego spasowania. A ile ma przy tym radochy.
Jak znajde troche czsu zrobie fotke jego dziela ;)
Jak znajde troche czsu zrobie fotke jego dziela ;)
Kolega z forum napisał....” jest w moim odczuciu Twoją krucjatą przeciw autorowi opracowania.”...
Spokojnie...Tak bez emocji....To nie jest krucjata przeciwko konkretnej osobie...Pech chciał, że akurat trafiło to na autora tego modelu samolotu....kilka tygodni wcześniej o wiele bardziej stanowczo przedstawiłem w dziale „a tu każdemu....” przykłady bubli wydawniczych innych wydawców no i tym samym oczywiste zahaczyło to o autorów również.....
Rzecz idzie nie a ambicje jednego z autorów a o rzetelność produktu, który oddają do wydawnictw, a te za pieniądze my nabywamy....
Moim zdaniem niedopuszczalne jest, aby trafiały na rynek modele w aureoli bezbłędnych, w rzeczywistości zawierające je i to w ilości nawet jak na dziecięce ręce młodych, początkujących modelarzy za dużej. Tak, więc ilość błędów wykluczającą jakiekolwiek walory poznawcze jakiejś konkretnej konstrukcji wyklucza taką wycinankę jako model... Modelarstwo to nie tylko klejenie, ale i poznawanie historii..
Nie można poznać historii oryginału mając w rękach model który jest oryginało podobny...
Należało by powiedzieć sobie otwarcie że albo jest to wycinanka typu sławetny „miś” i wtedy nawet niech przekroje będą kwadratowe... Ale jeśli taki model broni się w sposób godny poświęcenia lepszej sprawie, to powinien on być zgodny kształtem i kolorystyką temu co ma sobą reprezentować...to jest kolekcji wiernych samolotów z IIWŚ w skali 1/50....
Dlaczego...? bo to jest uczciwe...poprostu....
Spokojnie...Tak bez emocji....To nie jest krucjata przeciwko konkretnej osobie...Pech chciał, że akurat trafiło to na autora tego modelu samolotu....kilka tygodni wcześniej o wiele bardziej stanowczo przedstawiłem w dziale „a tu każdemu....” przykłady bubli wydawniczych innych wydawców no i tym samym oczywiste zahaczyło to o autorów również.....
Rzecz idzie nie a ambicje jednego z autorów a o rzetelność produktu, który oddają do wydawnictw, a te za pieniądze my nabywamy....
Moim zdaniem niedopuszczalne jest, aby trafiały na rynek modele w aureoli bezbłędnych, w rzeczywistości zawierające je i to w ilości nawet jak na dziecięce ręce młodych, początkujących modelarzy za dużej. Tak, więc ilość błędów wykluczającą jakiekolwiek walory poznawcze jakiejś konkretnej konstrukcji wyklucza taką wycinankę jako model... Modelarstwo to nie tylko klejenie, ale i poznawanie historii..
Nie można poznać historii oryginału mając w rękach model który jest oryginało podobny...
Należało by powiedzieć sobie otwarcie że albo jest to wycinanka typu sławetny „miś” i wtedy nawet niech przekroje będą kwadratowe... Ale jeśli taki model broni się w sposób godny poświęcenia lepszej sprawie, to powinien on być zgodny kształtem i kolorystyką temu co ma sobą reprezentować...to jest kolekcji wiernych samolotów z IIWŚ w skali 1/50....
Dlaczego...? bo to jest uczciwe...poprostu....