*[Relacja/Inne] Gitara klasyczna (Renova-Model-free)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Inne] Gitara klasyczna (Renova-Model-free)
Witam w mojej drugiej relacji.
W zasadzie przyrzekłem sobie, że zanim nie skończę Wodnika, to nie biorę się za nic innego. Jednak nie mogłem się oprzeć, gdy zobaczyłem ten model. Będę go sobie robił powoli - w wolnych chwilach.
Gitara klasyczna.
Model został zaprojektowany i udostępniony przez założyciela firmy Renova-Model (wydawcę słynnego Kraza 255B) znanego na forum jako Poste. Ze swojej strony bardzo dziękuję Autorowi za udostępnienie tej gitarki .
Model jest świetnie opracowany i pozornie łatwy ponieważ części do wycięcia zajmują tylko 1 arkusz A-4. Ale jak wiadomo: co zaprojektuje Poste, nigdy nie jest proste .
Do tego są znakomite rysunki, szablony do zrobienia drutów itp.
Gitara jest w skali 1:5 i będzie miała ok. 19 cm długości.
Są tam także 3 inne malowania gitary, tzw skórki.
Ja będę robił wersję podstawową, czyli w naturalnym kolorze drewna. Model będzie wykonany w standardzie, ograniczę się jedynie do retuszu farbkami akrylowymi.
Arkusz z częściami wydrukowałem na drukarce atramentowej na kartce z bloku technicznego, a następnie zaimpregnowałem 3 warstwami Pattexu rozprowadzając klej kawałkiem tekturki. Udało się to zrobić nie rozmazując wydruku.
Sklejanie zacząłem od gryfu.
Teraz zacząłem rozmyślać jak to skleić.
Aby jednak nie tracić przedłużającej się wolnej chwili - metodą dzięciolenia wyciąłem górną i dolną część pudła rezonansowego.
C.d.n.
W zasadzie przyrzekłem sobie, że zanim nie skończę Wodnika, to nie biorę się za nic innego. Jednak nie mogłem się oprzeć, gdy zobaczyłem ten model. Będę go sobie robił powoli - w wolnych chwilach.
Gitara klasyczna.
Model został zaprojektowany i udostępniony przez założyciela firmy Renova-Model (wydawcę słynnego Kraza 255B) znanego na forum jako Poste. Ze swojej strony bardzo dziękuję Autorowi za udostępnienie tej gitarki .
Model jest świetnie opracowany i pozornie łatwy ponieważ części do wycięcia zajmują tylko 1 arkusz A-4. Ale jak wiadomo: co zaprojektuje Poste, nigdy nie jest proste .
Do tego są znakomite rysunki, szablony do zrobienia drutów itp.
Gitara jest w skali 1:5 i będzie miała ok. 19 cm długości.
Są tam także 3 inne malowania gitary, tzw skórki.
Ja będę robił wersję podstawową, czyli w naturalnym kolorze drewna. Model będzie wykonany w standardzie, ograniczę się jedynie do retuszu farbkami akrylowymi.
Arkusz z częściami wydrukowałem na drukarce atramentowej na kartce z bloku technicznego, a następnie zaimpregnowałem 3 warstwami Pattexu rozprowadzając klej kawałkiem tekturki. Udało się to zrobić nie rozmazując wydruku.
Sklejanie zacząłem od gryfu.
Teraz zacząłem rozmyślać jak to skleić.
Aby jednak nie tracić przedłużającej się wolnej chwili - metodą dzięciolenia wyciąłem górną i dolną część pudła rezonansowego.
C.d.n.
Ostatnio zmieniony czw paź 13 2005, 15:21 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum
I naśladować E.Claptona nie mówiąc o Santanie....KHOT pisze:...jasssne, a dolna E będzie grubości gryfu...ethernity pisze:Syzyf- czy udałoby się zrobić te struny z oryginalnych strun? Ciekawe czy na takiej gitarce daloby sie zagrać?
...gdyby był porządny naciąg, a gitara odpowiednio przeliczona, to dałoby się wydobywać nawet składne dźwięki...
Ale, widziałem różne modele lecz TAKIEGO CZEGOŚ ...fajna rzecz.....
Ino patrzeć jak pokarzą się "Stradivaldius"(nie wiem jak to się pisze), Yamaha....
PS. "KHOT" - z regułu "najbrubsza" struna "E" jest NAJWYŻEJ.
Czasem zdarza się, że "leworęczni" gitarzyści muszą sobie "przekonstrułować" układ strun albo pozostać przy"standarcie" - taka dygresja . Chyba, że faktycznie chodzi Ci o dolne "E", grubości gryfu ale sądzącpo fotkach "stawiał bym" na nić pajęczą lub " Babie Lato"
Pozdrawiam z Grecji
Wiadomo wszystkim, Syzyf zdolnym jest modelarzem, humorystą-pisarzem
Pokazał jak pomieszać kolory, rozwinąć stożek, budować okręty stare
Dowiódł, że fotografem jest, po trosze stolarzem, malarzem
Ale że magikiem, nikt nie przypuszczał wcale, aż zamienił “Emilię” w gitarę.
W razie czego, zrzucam wszystko na karb przeciw bólowych prochów .
Pozdrawiam!
Piotr
Pokazał jak pomieszać kolory, rozwinąć stożek, budować okręty stare
Dowiódł, że fotografem jest, po trosze stolarzem, malarzem
Ale że magikiem, nikt nie przypuszczał wcale, aż zamienił “Emilię” w gitarę.
W razie czego, zrzucam wszystko na karb przeciw bólowych prochów .
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
He, he wiersze o mnie piszą. Dzięki Piotrze .
Jednak teza o zamianie Emilii na gitarę wzbudziła we mnie refleksję, więc postanowiłem „pociągnąć” ten wątek i dopisałem ciąg dalszy.
I poszła w świat wielki ta dziwna wiadomość
Że pojawił się bardzo uzdolniony jegomość
Cudotwórca, który
W gitary zamieni wasze żony, córy.
Lecą chłopy, tłum chętnych do Syzyfa wali
Już nie będą słuchać, teraz będą grali!
Od tej pory na świecie już nie słychać kłótni
Każdy sobie brzdąka na gitarze, lutni...
Dziękuję wszystkim za pierwsze „gorące” opinie. Widzę, że temat wzbudził zainteresowanie. Relacji z budowy instrumentów muzycznych do tej pory też nie widziałem. Tym większe brawa dla Postego za wyczucie tematu.
W dużej liczbie uwag przewijał się temat strun. Oczywiście struny będą. W prawdziwej gitarze struny mogą być metalowe albo nylonowe. Ja zdecyduję się na metalowe. W wycinance są one wszystkie takie same (0,2 mm średnicy). W rzeczywistości struny różnią się grubością. Ponieważ też mam gitarę, więc zmierzyłem średnice strun. Oto one (od najgrubszej w mm): 1,2-1,0-0,8-0,6-0,4-0,3. Czyli rozpiętość w skali 1:5 powinna być: od 0,24 do 0,06 mm średnicy. To bardzo cieniutkie druciki.
Wasze uwagi na temat strun, pytania, czy taka gitarka będzie grała uświadomiły mi jedno - każdy niemodelarz, który dostanie ten model do ręki będzie chciał od razu wypróbować, czy da się na tym zagrać „Schody do nieba” . Będzie to skutkować niechybnym zniszczeniem instrumentu. Trzeba więc go umieścić za jakąś szybką w celu ochrony przed Claptonami .
A tak swoją drogą, ten model to świetny materiał na prezent. Efektowny i nie trzeba się urobić po łokcie. Chociaż, jeśli ktoś się uprze...
Wracając do relacji. Ponieważ będzie to relacja dość krótka, więc do obrzydliwości będę się rozwodził nad każdym szczegółem budowy. Niektórzy tego nie lubią, ale trudno. Gryf skleiłem przy użyciu środka pomocniczego w postaci nitki. O mało nie przedobrzyłem z klejem (za dużo), ale udało się ją usunąć.
Spasowanie elementów na razie jest świetne. Jak widać do podklejania używam tekturki z pudełka po pizzy (0,5 mm grubości). Do klejenia używam rozcieńczonego (przeterminowanego ) Pattexu.
Teraz będę robił progi metalowe na gryfie w liczbie 20 sztuk.
Jednak teza o zamianie Emilii na gitarę wzbudziła we mnie refleksję, więc postanowiłem „pociągnąć” ten wątek i dopisałem ciąg dalszy.
I poszła w świat wielki ta dziwna wiadomość
Że pojawił się bardzo uzdolniony jegomość
Cudotwórca, który
W gitary zamieni wasze żony, córy.
Lecą chłopy, tłum chętnych do Syzyfa wali
Już nie będą słuchać, teraz będą grali!
Od tej pory na świecie już nie słychać kłótni
Każdy sobie brzdąka na gitarze, lutni...
Dziękuję wszystkim za pierwsze „gorące” opinie. Widzę, że temat wzbudził zainteresowanie. Relacji z budowy instrumentów muzycznych do tej pory też nie widziałem. Tym większe brawa dla Postego za wyczucie tematu.
W dużej liczbie uwag przewijał się temat strun. Oczywiście struny będą. W prawdziwej gitarze struny mogą być metalowe albo nylonowe. Ja zdecyduję się na metalowe. W wycinance są one wszystkie takie same (0,2 mm średnicy). W rzeczywistości struny różnią się grubością. Ponieważ też mam gitarę, więc zmierzyłem średnice strun. Oto one (od najgrubszej w mm): 1,2-1,0-0,8-0,6-0,4-0,3. Czyli rozpiętość w skali 1:5 powinna być: od 0,24 do 0,06 mm średnicy. To bardzo cieniutkie druciki.
Wasze uwagi na temat strun, pytania, czy taka gitarka będzie grała uświadomiły mi jedno - każdy niemodelarz, który dostanie ten model do ręki będzie chciał od razu wypróbować, czy da się na tym zagrać „Schody do nieba” . Będzie to skutkować niechybnym zniszczeniem instrumentu. Trzeba więc go umieścić za jakąś szybką w celu ochrony przed Claptonami .
A tak swoją drogą, ten model to świetny materiał na prezent. Efektowny i nie trzeba się urobić po łokcie. Chociaż, jeśli ktoś się uprze...
Wracając do relacji. Ponieważ będzie to relacja dość krótka, więc do obrzydliwości będę się rozwodził nad każdym szczegółem budowy. Niektórzy tego nie lubią, ale trudno. Gryf skleiłem przy użyciu środka pomocniczego w postaci nitki. O mało nie przedobrzyłem z klejem (za dużo), ale udało się ją usunąć.
Spasowanie elementów na razie jest świetne. Jak widać do podklejania używam tekturki z pudełka po pizzy (0,5 mm grubości). Do klejenia używam rozcieńczonego (przeterminowanego ) Pattexu.
Teraz będę robił progi metalowe na gryfie w liczbie 20 sztuk.
Ostatnio zmieniony pt paź 14 2005, 12:23 przez Syzyf, łącznie zmieniany 1 raz.
Moje modele: archiwum