F6F-5 Hellcat [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
- Hasio Maszkietnik
- Posty: 113
- Rejestracja: czw cze 02 2005, 17:34
- Lokalizacja: BOJSZOWY
Kółka z drutu zrobiłem dokładnie jak w opisie ABC - nawijany drucik miedziany na wiertło odpowiedniej średnicy. Z tym młotkiem to taka fantazja :-)
Rozgniotłem je w kombinerkach. Jeśli chce się je spłaszczyć trzeba pamietać aby zrobić z cieńszego drutu niż na to by wyglądało - po zgnieceniu, wiadomo - robią się szersze.
Jesli chodzi o same druciki to podpowiem (w związku z częstymi pytaniami skąd druciki o różnych przekrojach brać), że należy się wybrać na autozłomowiec i wziąć wiązki przewodów samochodowych (bezpłatnie się rozumie) - jakie tam bogactwo plecionek, drucików .... i wystarczy na 354 modele :-)
Acha, jeszcze jedno - zawsze przed robieniem czegokolwiek z drucików wyżarzam je nad płomieniem (do czerwoności). Stają się plastyczne, miękkie i bardzo łatwo się je maluje (tu Humbrol 53).
Rozgniotłem je w kombinerkach. Jeśli chce się je spłaszczyć trzeba pamietać aby zrobić z cieńszego drutu niż na to by wyglądało - po zgnieceniu, wiadomo - robią się szersze.
Jesli chodzi o same druciki to podpowiem (w związku z częstymi pytaniami skąd druciki o różnych przekrojach brać), że należy się wybrać na autozłomowiec i wziąć wiązki przewodów samochodowych (bezpłatnie się rozumie) - jakie tam bogactwo plecionek, drucików .... i wystarczy na 354 modele :-)
Acha, jeszcze jedno - zawsze przed robieniem czegokolwiek z drucików wyżarzam je nad płomieniem (do czerwoności). Stają się plastyczne, miękkie i bardzo łatwo się je maluje (tu Humbrol 53).
Kwadrant sterowania silnikiem zamontowany i cięgna podłączone - działa.
Wstawiony drążek sterowy - jedyny element plastikowy w kabinie
Ma on zwężający się ku górze kształt i do tego wygięty jest "w banan". Jakby miał być z kartonu to musiałbym iść w łachę do Swingera (żeby mi zrobił). To nad palnikiem rozciągnąłem sobie pręcik plastikowy i uformowałem. Rękojeść już kartonowa (nasączony kawałek cyjanoakrylem i oszlifowany). Po pomalowaniu ponacinana "w kratkę" skalpelem (imitacja faktury uchwytu).
Wstawiony drążek sterowy - jedyny element plastikowy w kabinie
Ma on zwężający się ku górze kształt i do tego wygięty jest "w banan". Jakby miał być z kartonu to musiałbym iść w łachę do Swingera (żeby mi zrobił). To nad palnikiem rozciągnąłem sobie pręcik plastikowy i uformowałem. Rękojeść już kartonowa (nasączony kawałek cyjanoakrylem i oszlifowany). Po pomalowaniu ponacinana "w kratkę" skalpelem (imitacja faktury uchwytu).
Kontrola trymerów.
Dla mniej wtajemniczonych: trymer czyli klapka wyważająca umieszczana na sterach czy lotkach (wygląda jakby ster miał swój własny malutki ster) zmniejsza siłę potrzebną do utrzymania steru w żądanym położeniu.
Zespół kontrolerów oraz odpowiednie cięgna zostały zamontowane. Przy próbach manipulowania poruszały mi się elementy w wycinance "Kartonowy Arsenał" - oznaka prawidłowego działania :-)
Zamontowałem też odpowiednie miejsce na mapy dla pilota:
Dla mniej wtajemniczonych: trymer czyli klapka wyważająca umieszczana na sterach czy lotkach (wygląda jakby ster miał swój własny malutki ster) zmniejsza siłę potrzebną do utrzymania steru w żądanym położeniu.
Zespół kontrolerów oraz odpowiednie cięgna zostały zamontowane. Przy próbach manipulowania poruszały mi się elementy w wycinance "Kartonowy Arsenał" - oznaka prawidłowego działania :-)
Zamontowałem też odpowiednie miejsce na mapy dla pilota:
Kadłub.
Pasy zostawiłem na później
i kabina została zaplombowana, sklejona przednia część kadłuba i pokryta lakierem podkładowym:
Przeskalowałem plany i porównałem ze sklejonym kadłubem:
Strasznie niemiła niespodzianka. Zapomniałem skrócić przednią cześć kadłuba (oryginalnie autor założył, że zamknięte będą klapy chłodzenia silnika oraz, że silnik wykonany będzie jako półatrapa i przedłużył kadłub który wchodzić ma w przedział silnikowy). DO CIĘCIA!
Ale najbardziej tragiczną sprawą jest inny poważny błąd – tylna część kadłuba jest za długa
Nie zaliczam się do obsesyjnych modelarzy walczących o każdy milimetr – ale to już przeginka! HELLCAT to nie parówka – będzie DO CIĘCIA!
Pasy zostawiłem na później
i kabina została zaplombowana, sklejona przednia część kadłuba i pokryta lakierem podkładowym:
Przeskalowałem plany i porównałem ze sklejonym kadłubem:
Strasznie niemiła niespodzianka. Zapomniałem skrócić przednią cześć kadłuba (oryginalnie autor założył, że zamknięte będą klapy chłodzenia silnika oraz, że silnik wykonany będzie jako półatrapa i przedłużył kadłub który wchodzić ma w przedział silnikowy). DO CIĘCIA!
Ale najbardziej tragiczną sprawą jest inny poważny błąd – tylna część kadłuba jest za długa
Nie zaliczam się do obsesyjnych modelarzy walczących o każdy milimetr – ale to już przeginka! HELLCAT to nie parówka – będzie DO CIĘCIA!
Trzeba było nie przykładaćPrzeskalowałem plany i porównałem ze sklejonym kadłubem...
Ale najbardziej tragiczną sprawą jest inny poważny błąd – tylna część kadłuba jest za długa
W plastikach dzięki dostępności planów w skali okazało się, że prawie wszystkie modele które mam się z nimi mniej lub bardziej nie zgadzają. Oczywiście należy wtedy uciąć, przedłużyc itp, tylko czy plany są dobre a model zły czy odwrotnie. Stosując taką metodę udało mi się nieskleić już kilkadziesiąt modeli. Muszę zacząć mniej się takimi sprawami przejmować ino kleić i malować a kolekcyję powiększać.
Model który budujesz (nie można użyć tutaj stwierdzenia - sklejasz) wspaniale wygląda.
Jaką metodę zastosujesz przy odtwarzaniu linii podziału blach. No i czy będziesz "nitował".
Powrócę na chwilę do tego zdania.Tempest pisze:...tylko czy plany są dobre a model zły czy odwrotnie.
Jak wspomniałem obsesyjnym modelarzem nie jestem i przyjąłem, że będzie jak w wycinance. Jednak po sklejeniu kadłuba coś mi nie odpowiadało - dziwny jakiś był ten kadłub. Dlatego przeskalowałem plany do porównania. Zgadzam się - pewnie często tak jest, że krytykuje się model przykładany do planów przyjmując te bezkrytycznie. Jednak Hellcat to mój ulubiony samolot od wielu lat i napatrzyłem się sporo na oryginalne fotografie i przyglądając się mojemu "wytworowi" zacząłem coś podejrzewać.
Dlatego nie chodzi mi o długość mierzoną w milimetrach a o poprawny optycznie kształt.
Jak widać przód kadłuba już skróciłem i robią się wyloty spalin (tędy wyprowadzone będą rury wydechowe: