Jeep-Willys - Academy - 1/72
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Jeep-Willys - Academy - 1/72
Wczoraj Vivit prosił mnie, żebym coś napisał. No to piszę. Ostatnio skończyłem to, co w tytule wątku. Oto efekt:
No to uśmiech - dżipowaty........
P.S.: Ten post zamieściłem dlatego, żeby skłonić Pawła do rewanżu. Niech pokaże parę nowych fotek Nelsona i niech no tylko spróbuje się wymigać.....
No to uśmiech - dżipowaty........
P.S.: Ten post zamieściłem dlatego, żeby skłonić Pawła do rewanżu. Niech pokaże parę nowych fotek Nelsona i niech no tylko spróbuje się wymigać.....
- Wujek Andrzej
- Posty: 1900
- Rejestracja: czw paź 16 2003, 11:41
- Lokalizacja: Tychy
- x 2
To miłe znów móc obserwować Twój / tym razem dżipowaty / uśmiech Edmundzie !
Ten model , to tło ... i w ogóle i w szczególe . Szpiedzy informowali że coś "kombinujesz" ale się mylili odnośnie rozpoznania obiektu .
Poniosą konsekwencje błędnego rozpoznania . Surowe .
Teraz już wiem . Udało Ci się jednak mnie zaskoczyć . Masz za to mój trochę się zmienił ale jednak jest .
Cieszę się . Wujek .
Ten model , to tło ... i w ogóle i w szczególe . Szpiedzy informowali że coś "kombinujesz" ale się mylili odnośnie rozpoznania obiektu .
Poniosą konsekwencje błędnego rozpoznania . Surowe .
Teraz już wiem . Udało Ci się jednak mnie zaskoczyć . Masz za to mój trochę się zmienił ale jednak jest .
Cieszę się . Wujek .
Cześć.
Zgadzam się z Okonkiem w 100%, cieszę, że opuścił Cię sztres jak to mi określiłeś... mam nadzieje, że już niebawem zobaczę nową relację w Twoim wykonaniu...
Wracając do modelu, bardzo fajny modelik, ale wypadało by zmienić jednak kierownice bo troszkę nie trzyma skali, lufa od Browninga też troszeczkę za gruba, ale cóż skala 1/72 rządzi się swoimi prawami.
Uśmiech z gór dla Ciebie
Zgadzam się z Okonkiem w 100%, cieszę, że opuścił Cię sztres jak to mi określiłeś... mam nadzieje, że już niebawem zobaczę nową relację w Twoim wykonaniu...
Wracając do modelu, bardzo fajny modelik, ale wypadało by zmienić jednak kierownice bo troszkę nie trzyma skali, lufa od Browninga też troszeczkę za gruba, ale cóż skala 1/72 rządzi się swoimi prawami.
Uśmiech z gór dla Ciebie
Ukończone: M 113 Fitter
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Odpowiedzi - wcale nie konkursowe:
rout - Z nadlewami nie było szczególnych problemów, można powiedzieć średnia światowa. Pasowanie też nie najgorsze. O ile pamiętam, to trzeba było ścienić szpindel podpórki karabinu, bo w dziurkę nie wchodził i trzeba było skrócić fiftak, na którym mocowany był kanister, bo "walizka" zbytnio by odstawała od całości. No i skróciłem na wysokości ramę przedniej szyby, bo coś mi sie za wysoka wydała. Od siebie dodałem łopatkę, siekierkę , wycieraczki i trochę bambetli, tj. plecak, mapnik, torby "podróżne" i jakąś skrzynkę.
Wujek - Nie tak miała wyglądać prezentacja niespodzianki, ale coś nie pojawiałeś się na massengerze i nie mogłem z Tobą pewnych spraw uzgodnić. Na czym polega zmiana Twojego uśmiechu, bo jeżeli chodzi o Twoje pisanie, nic się nie zmieniło - nadal wysoki poziom. No i dziękuję za życzenia dla oldboyów.
Okonek - Dla mnie Nieustraszony, to bomba i miodzio. Trzymaj tak dalej. Mówisz, że kierownica byle jaka. Pewnie, że tak. Ale załóżmy, że kierowca był entuzjastą sportów motorowych i żałożył sobie, ukrywając to przed szefem, kierownicę rajdową. Wtedy od biedy ujdzie, he, he he.... A tak naprawdę, to ten dżipek, to było poletko doświadcalne, które sobie urządziłem przed "brudzeniem" elementów mojej dioramki. Podpowiem Ci tylko, że zastosowałem tu m.in. pomysły Fidela, Wujka i swoje własne. W moim mniemaniu, z nienajgorszym skutkiem.
Fiedel - Tak Paweł, sztres - o którym Ci pisałem - chwilowo minął. Sam jestem ciekaw na jak długo. Co do kierownicy i lufy, to masz rację, ale jak wyjaśniłem Okonkowi, to przede wszystkim była próba generalna przed mazaniem motórka, czołga, kubelwagena i żołnierzyków. Dziękuję za uśmiech z gór. W zamian ode mnie uśmiech z nizin. P.S.: M-113 super. Dzięki, że zrezygnowałeś z rdzawienia wszystkiego co się da. Twoje modele znacznie zyskały dzięki temu na atrakcyjności. Tak trzymaj.
pulpetto - Trzeci element prawie gotowy. Zostało jeszcze parę durepelków. Jak skończę - pokażę. Chwilowo jestem zaabsorbowany wykonywaniem, a właściwie już malowaniem żołnierzyków, których - o ile dobrze policzyłem - jest 21. Są już po trzech kolorach. Jak mi odbije, to też pokażę.
Uśmiechów wam się zachciewa? No to macie - uśmiech uffffny (od uffff, że skończyłem ten długi liścik).
rout - Z nadlewami nie było szczególnych problemów, można powiedzieć średnia światowa. Pasowanie też nie najgorsze. O ile pamiętam, to trzeba było ścienić szpindel podpórki karabinu, bo w dziurkę nie wchodził i trzeba było skrócić fiftak, na którym mocowany był kanister, bo "walizka" zbytnio by odstawała od całości. No i skróciłem na wysokości ramę przedniej szyby, bo coś mi sie za wysoka wydała. Od siebie dodałem łopatkę, siekierkę , wycieraczki i trochę bambetli, tj. plecak, mapnik, torby "podróżne" i jakąś skrzynkę.
Wujek - Nie tak miała wyglądać prezentacja niespodzianki, ale coś nie pojawiałeś się na massengerze i nie mogłem z Tobą pewnych spraw uzgodnić. Na czym polega zmiana Twojego uśmiechu, bo jeżeli chodzi o Twoje pisanie, nic się nie zmieniło - nadal wysoki poziom. No i dziękuję za życzenia dla oldboyów.
Okonek - Dla mnie Nieustraszony, to bomba i miodzio. Trzymaj tak dalej. Mówisz, że kierownica byle jaka. Pewnie, że tak. Ale załóżmy, że kierowca był entuzjastą sportów motorowych i żałożył sobie, ukrywając to przed szefem, kierownicę rajdową. Wtedy od biedy ujdzie, he, he he.... A tak naprawdę, to ten dżipek, to było poletko doświadcalne, które sobie urządziłem przed "brudzeniem" elementów mojej dioramki. Podpowiem Ci tylko, że zastosowałem tu m.in. pomysły Fidela, Wujka i swoje własne. W moim mniemaniu, z nienajgorszym skutkiem.
Fiedel - Tak Paweł, sztres - o którym Ci pisałem - chwilowo minął. Sam jestem ciekaw na jak długo. Co do kierownicy i lufy, to masz rację, ale jak wyjaśniłem Okonkowi, to przede wszystkim była próba generalna przed mazaniem motórka, czołga, kubelwagena i żołnierzyków. Dziękuję za uśmiech z gór. W zamian ode mnie uśmiech z nizin. P.S.: M-113 super. Dzięki, że zrezygnowałeś z rdzawienia wszystkiego co się da. Twoje modele znacznie zyskały dzięki temu na atrakcyjności. Tak trzymaj.
pulpetto - Trzeci element prawie gotowy. Zostało jeszcze parę durepelków. Jak skończę - pokażę. Chwilowo jestem zaabsorbowany wykonywaniem, a właściwie już malowaniem żołnierzyków, których - o ile dobrze policzyłem - jest 21. Są już po trzech kolorach. Jak mi odbije, to też pokażę.
Uśmiechów wam się zachciewa? No to macie - uśmiech uffffny (od uffff, że skończyłem ten długi liścik).
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Cześć matejson.
Dlaczego nie dżip Airfixa? No bo nie miałem go pod ręką, a akademickiego miałem. Posłużył do skucharzowania dwóch pieczeni przy jednym ogniu. Po pierwsze był wdzięcznym obiektem paru eksperymentów, a po drugie był informacją co do oczekiwań forumowiczów ze strony Wujka Andrzeja. Jędruś aluzju paniał (...to tło, ten model...) i mam nadzieję, że wkrótce znowu będziemy cmokać głośno. A może jeszcze Wujek kolejność zmieni? Hy...?
Uśmiech długołikendowy dla wszystkich sklejaczy - jest okazja, no to do roboty...
Dlaczego nie dżip Airfixa? No bo nie miałem go pod ręką, a akademickiego miałem. Posłużył do skucharzowania dwóch pieczeni przy jednym ogniu. Po pierwsze był wdzięcznym obiektem paru eksperymentów, a po drugie był informacją co do oczekiwań forumowiczów ze strony Wujka Andrzeja. Jędruś aluzju paniał (...to tło, ten model...) i mam nadzieję, że wkrótce znowu będziemy cmokać głośno. A może jeszcze Wujek kolejność zmieni? Hy...?
Uśmiech długołikendowy dla wszystkich sklejaczy - jest okazja, no to do roboty...