F6F-5 Hellcat [relacja z budowy]
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Jak to mawiają: "my tu gadu, gadu a walizki na trzecim peronie".
Chociaż zamiast postępu w oblachowaniu, mały regres.
irQ! Dziurkowane pasy pilota wymienione! (dla niewtajemniczonych - połowa strony 5 tej relacji).
"Wyprucie" pasów było ciężką walką (superglue):
i na pamiątkę coś zostało :
A tu nowe pasy BEZ DZIUREK:
Chociaż zamiast postępu w oblachowaniu, mały regres.
irQ! Dziurkowane pasy pilota wymienione! (dla niewtajemniczonych - połowa strony 5 tej relacji).
"Wyprucie" pasów było ciężką walką (superglue):
i na pamiątkę coś zostało :
A tu nowe pasy BEZ DZIUREK:
Wyjaśniam sprawę kleju, który używam do przyklejania folii alu imitującej poszycie (w związku z zapytaniem na priv).
Używam żywicę epoksydową, którą zakupiłem w sklepie modelarskim za 7zł. Jest ona produkcji (pakowania) firmy Model Making z Krosna. Wykluczyłem żywicę poliestrową ze względu na zbyt szybki czas żelowania (epoksydowa przez ok. godzinę jest płynna i to pozwala na przyklejenie kilku elementów). Po zmieszaniu żywicy z utwardzaczem jest dość "wodnista" i po nałożeniu pędzelkiem na wycięty kawałek poszycia delikatnie się jeszcze rozpływa.
Robiłem wcześniej próby z folią samoprzylepną, które były niezadowalające. Jednak teraz mam w rękach kawałek folii srebrnej z firmy robiącej reklamy. Jest ona tak cienka jak aluminiowa folia spożywcza i świetnie się przykleja (robiłem próbę na plastikowym kadłubie Corsaira 1/32 Revella, (bo ten po Hellcatcie jest następny w kolejce). Na początku było tak sobie jednak po dobrym odtłuszczeniu plastiku i pokryciu go cienką warstwą sidoluxu folia ta tak przylgnęła, że musiałem „skrobać ją pazurami” - czyli warta grzechu.
Używam żywicę epoksydową, którą zakupiłem w sklepie modelarskim za 7zł. Jest ona produkcji (pakowania) firmy Model Making z Krosna. Wykluczyłem żywicę poliestrową ze względu na zbyt szybki czas żelowania (epoksydowa przez ok. godzinę jest płynna i to pozwala na przyklejenie kilku elementów). Po zmieszaniu żywicy z utwardzaczem jest dość "wodnista" i po nałożeniu pędzelkiem na wycięty kawałek poszycia delikatnie się jeszcze rozpływa.
Robiłem wcześniej próby z folią samoprzylepną, które były niezadowalające. Jednak teraz mam w rękach kawałek folii srebrnej z firmy robiącej reklamy. Jest ona tak cienka jak aluminiowa folia spożywcza i świetnie się przykleja (robiłem próbę na plastikowym kadłubie Corsaira 1/32 Revella, (bo ten po Hellcatcie jest następny w kolejce). Na początku było tak sobie jednak po dobrym odtłuszczeniu plastiku i pokryciu go cienką warstwą sidoluxu folia ta tak przylgnęła, że musiałem „skrobać ją pazurami” - czyli warta grzechu.
- Artur Domański
- Posty: 476
- Rejestracja: ndz mar 07 2004, 12:20
- Lokalizacja: Włocławek
Będą felery, bo już parę widzę. Ale oczywiście aerograf się napracuje.
Całość pokryta będzie szarym (Grumman) potem cienko Zink chromate primer (żółty podkład) i właściwy - Glossy Sea Blue.
Teraz przynajmniej widać to, o co mi chodziło, czyli charakterystyczne „zapadnięcia" blach i oczywiście sedno sprawy czyli "blachy na zakładkę"
Całość pokryta będzie szarym (Grumman) potem cienko Zink chromate primer (żółty podkład) i właściwy - Glossy Sea Blue.
Teraz przynajmniej widać to, o co mi chodziło, czyli charakterystyczne „zapadnięcia" blach i oczywiście sedno sprawy czyli "blachy na zakładkę"