Relacja z budowy U.S.S. "SARATOGA CVA60" fly model

wszystko o modelach kartonowych

Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1077
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa
x 12

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

Nie kleiłem od środka, ale koledzy z większym doświadczeniem polecają takie rozwiązanie bo łatwiej utrzymać prostoliniowość w osi ułożenia poszycia.
W budowie: Halny;
Awatar użytkownika
Sebastian B.
Posty: 288
Rejestracja: czw gru 23 2004, 13:35
Lokalizacja: Tichau

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Sebastian B. »

oklejanie lepiej zacznij od dziobu i rufy, w większości modeli środkowa oklejka jest nieco powiększona aby można ją było dopasować , na pierwszy raz najlepiej się dostosować do zaleceń autora modelu
Teoretyk ostatnio...
HakenBush

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: HakenBush »

Witam

Ile ten szkielet ma centymetrów, a tak na marginesie to super wychodzić.

Pozdrawiam HakenBush :cool:
Awatar użytkownika
Kemot
Posty: 505
Rejestracja: pn mar 17 2003, 11:37
Lokalizacja: Kielce
x 11

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Kemot »

Prawdę mówiąc to każdy klei poszycie tak jak mu pasuje, albo się przyzwyczaił.
Klejenie od środka ma tą zaletę, że w przypadku nakładania się na siebie (a raczej sumowania) błędów (przesunięć oklejek) na szkielecie - na dziobie czy rufie masz ich o połowę mniej niż w przypadku klejenia "w 1 ciągu" (od rufy czy też od dziobu).

Z kolei klejenie "do środka" równocześnie od dziobu i rufy pozwala łatwiej i precyzyjniej dopasować i przykleić pierwsze oklejki na dziobie i rufie (co jest niestety wadą "pierwszej metody"), które zwykle maja dość trudne kształty. Problemem jest jednak wtedy ostatnia oklejka, dla której musimy dopasować idealnie na styk 2 krawędzie (lub wszystkie 4 w przypadku klejenia burt na styk).
Ja osobiście nie kleiłbym tą metodą. Wolę tradycyjnie od dziobu lub rufy albo od środka "na lewo i prawo".
pzdr
Kemot
Awatar użytkownika
lukasz84
Posty: 110
Rejestracja: pt sie 19 2005, 17:56
Lokalizacja: CHORZÓW

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lukasz84 »

Siedzę i przeglądam tematy o piance i coraz bardziej rozmyślam czy jednak nie spróbowąć w tym wypadku maił bym dwie opcje albo zrobić pianke i normalnie później opkleić poszyciem lub wyszpachlować , model pewnie by był sztywniejszy , co o tym myślicie??
Jak by coś nie poszło tak to mam ksero szkieletu i by sie go zrobiło jeszcze raz.
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1077
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa
x 12

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

Do piankowania tym bardziej go powinieneś wzmocnić. Druga sprawa to zobacz u Syzyfa ile miał z tym zachodu. ja bym Cię namawiał do metody klasycznej. Wbrew pozorom pracy jest znacznie mniej.
W budowie: Halny;
Winrich
Posty: 13
Rejestracja: pt mar 11 2005, 16:41

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Winrich »

Oj coś mi się wydaje, że Syzyf nie piankował kadłuba.
Ja jednak bym próbował cię przekonać do tej metody. Dużo zalet a jeden minus: pracochłonne jest szpachlowanie jeśli chcesz zrezygnować z papierowej części podwodnej.
Awatar użytkownika
Piterski
Posty: 1077
Rejestracja: wt sty 11 2005, 19:17
Lokalizacja: Warszawa
x 12

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Piterski »

Winrich nie chcę się spierać, ale radzę dokładnie przejrzeć początek relacji Syzyfa.
Metoda pianki i szpachli jest nie tylko pracochłonna, ale wymaga wielu innych zabiegów. Abstrahując juz od tego ze niesie też pewne niebezpieczeństwa. Klejenie poszycia wcale nie będzie trudniejsze a dla początkującego to nawet bym ją zalecał. Tym bardziej że jest to kopia poszycia którą można zawsze poprawić bez pogorszenia efektu końcowego.
W budowie: Halny;
Awatar użytkownika
Farmer
Posty: 93
Rejestracja: czw sie 19 2004, 14:28
Lokalizacja: Sosnowiec
x 4

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: Farmer »

Syzyf nie piankował, naklejał poszycie, szpachlował, i znowu poszycie. On lubi tak (Syzyf w końcu!). Wracając do pianki nie ma co się bać. Można pożniej albo szpachlować albo przyklejać poszycie (ale chyba nie butaprenem).Klej BCG trzyma się pianki dobrze (przynajmniej u mnie). Tak więc będziesz miał wybór.
Awatar użytkownika
lukasz84
Posty: 110
Rejestracja: pt sie 19 2005, 17:56
Lokalizacja: CHORZÓW

  • Cytuj
  • zaloguj się, by polubić ten post

Post autor: lukasz84 »

Szkielet ma długość 160cm. Dziś byłem na zakupach w castoramie no kupiłem szpachlówke firmy NOVOL 22zl za opakowanie 750g. Rodzaji szpachlówek było kilka jednak sprzedwaca polecił mi właśnie SZPACHLÓWKE MIĘKKĄ podobno łatwiej się ją nakłada ma inną konsystencje niż inne. Kupiłem także pianke firmy CASTORAMA , jutro zaczynamy piankowanie ;-)

Obrazek
ODPOWIEDZ