HMS Nelson z 1943 roku skala 1:200
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
-= Relacja z budowy =-
Wykonywanie mechanizmu kotwicznego zacząłem od wykonania podestu i elementów towarzyszących. Łańcuch zasadniczy pomalowałem na stalowo, zaś łańcuchy pomocnicze kolorem czarnym. Podobne rozwiązania w tym okresie były przyjęte na pancernikach typu Queen Elizabeth.
W zasadzie po przemyśleniu pewnych kwestii technologicznych, wykonanie tego nie sprawiło większego kłopotu.
Na pokładzie brakuje jeszcze flagsztoka, który zamontuję kiedy przyjdzie pora na relingi.
Widok z góry na pokład obrazujący rozmieszczenie łańcuchów
Wykonywanie mechanizmu kotwicznego zacząłem od wykonania podestu i elementów towarzyszących. Łańcuch zasadniczy pomalowałem na stalowo, zaś łańcuchy pomocnicze kolorem czarnym. Podobne rozwiązania w tym okresie były przyjęte na pancernikach typu Queen Elizabeth.
W zasadzie po przemyśleniu pewnych kwestii technologicznych, wykonanie tego nie sprawiło większego kłopotu.
Na pokładzie brakuje jeszcze flagsztoka, który zamontuję kiedy przyjdzie pora na relingi.
Widok z góry na pokład obrazujący rozmieszczenie łańcuchów
-= Relacja z budowy =-
Na końcu wykonałem ogranicznik drewnianej części pokładu, o którym wspominałem wcześniej. Po przyklejeniu i wyretuszowaniu nie widać białego koloru kartonu na którym wydrukowano pokład. Postanowiłem, że kotwice też zostaną doklejone w późniejszym terminie aby ich ewentualnie nie uszkodzić.
Na końcu wykonałem ogranicznik drewnianej części pokładu, o którym wspominałem wcześniej. Po przyklejeniu i wyretuszowaniu nie widać białego koloru kartonu na którym wydrukowano pokład. Postanowiłem, że kotwice też zostaną doklejone w późniejszym terminie aby ich ewentualnie nie uszkodzić.
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
Brawo Pawełku!!!Vivit pisze: W zasadzie po przemyśleniu pewnych kwestii technologicznych, wykonanie tego nie sprawiło większego kłopotu.
Teraz, po tak dokładnym wyjaśnieniu, już wszyscy wiemy jak szybko i sprawnie wykonać taki piękny łańcuch kotwiczny z rozpórkami. Nie ma to jak forum gdzie człowiek tyle się może nauczyć......
Ładnie.Bardzo ładnie.Ale coś mnie zastanawia.Głowy uciąć nie dam, ale wydaje mi się że łańcuch kotwiczny (pierońsko ciężki) nie powinien opierać się na windach kotwicznych "w powietrzu".No chyba, że windy mają taki specyficzny kształt, że w środku są ugięte.
Na stoczni - HMS King George V skala 1:200.
Hej.kapek pisze:Głowy uciąć nie dam, ale wydaje mi się że łańcuch kotwiczny (pierońsko ciężki) nie powinien opierać się na windach kotwicznych "w powietrzu"
Mi się też tak wydaje.
Szczególnie że na zdjęciu:
http://hmsnelsonpostcards.homestead.com/AFT.html
wygląda to nieco inaczej, niż u Ciebie.
Brakuje takich.... ramp... podjazdów... (jako okrętowy neofita nie potrafię znaleźć odpowiedniej terminologii ) na których leżący łańcuch "wznosi" się do poziomu windy. (jakby co - mam jeszcze jedną fotkę Nelsona, która ukazuje kabestany pod innym kątem)
A tak, poza zastrzeżeniami Kapka, moim zdaniem zniekształciłeś trochę proporcje poszczególnych fragmentów windy. Trzony - znaczy to, na czym nawinięty jest łańcuch - wydają się być nieco za wysokie, podstawy za niskie, a płyta pod wszystkimi trzema windami znów za wysoka.
Ale sam łańcuch POWALA...
Pozdrowionka
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
ZzB
..no bo skończyłem zamiatać pierwszą połowę pierwszej płyty...odsapnę nieco... i skończę drugą połowę pierwszej.
-
- Posty: 52
- Rejestracja: pt lut 06 2004, 0:32
- Lokalizacja: Gdańsk
Święte słowa! Bęben windy kotwicznej jest specjalnie ukształtowany - tylko w ten sposób ogniwa łańcucha nie będą się po nim ślizgały i sama winda będzie... działała. Jak tylko znajdę gdzieś zdjęcia "kształtnego" bębna postaram się je zamieścić.kapek pisze:...łańcuch kotwiczny (pierońsko ciężki) nie powinien opierać się na windach kotwicznych "w powietrzu".No chyba, że windy mają taki specyficzny kształt, że w środku są ugięte.
Pozdrawiam
T_M