*[Relacja/Samolot] Bf-110G-2 by ZŁO
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Udało mi się w końcu skończyć ogon.
Nie jest wprawdzie polakierowany na gotowo, bo dopiero 2 warstwy połysku położyłem.
Na pierwszych dwóch fotkach stery są jeszcze osobno, z czego stery kierunku nie są w ogóle polakierowane, natomiast cała reszta, jak już mówiłem, pomalowana połyskiem. Zrobiłem te zdjęcia specjalnie, by pokazać że etapy lakierowania nie są zbytnio widoczne.
A tak to wygląda po złożeniu do kupy...
Na tej fotce ocień farbki nie do końca pasuje do koloru poszycia. Niestety nie udało mi się dobrać lepiej, a ta różnica jest widoczna tylko przy oświetleniu sztucznym. Przy świetle dziennym wygląda to lepiej.
No i reszta...
Światła pozycyjne tłoczyłem stępioną wykałaczką z opakowania po słuchawkach do Skype'a hehe ;) rozgrzewając je nad palnikiem gazowym... Nawet jakoś wyszły...
Tak BTW, poszycie górnej powierzchni statecznika poziomego zapadło mi się delikatnie od częstego brania w łapska podczas prac nad owiewkami i pasowaniem usterzenia pionowego, ale udało mi się odessać je odkurzaczem... Jest lepiej... ;)
Nie jest wprawdzie polakierowany na gotowo, bo dopiero 2 warstwy połysku położyłem.
Na pierwszych dwóch fotkach stery są jeszcze osobno, z czego stery kierunku nie są w ogóle polakierowane, natomiast cała reszta, jak już mówiłem, pomalowana połyskiem. Zrobiłem te zdjęcia specjalnie, by pokazać że etapy lakierowania nie są zbytnio widoczne.
A tak to wygląda po złożeniu do kupy...
Na tej fotce ocień farbki nie do końca pasuje do koloru poszycia. Niestety nie udało mi się dobrać lepiej, a ta różnica jest widoczna tylko przy oświetleniu sztucznym. Przy świetle dziennym wygląda to lepiej.
No i reszta...
Światła pozycyjne tłoczyłem stępioną wykałaczką z opakowania po słuchawkach do Skype'a hehe ;) rozgrzewając je nad palnikiem gazowym... Nawet jakoś wyszły...
Tak BTW, poszycie górnej powierzchni statecznika poziomego zapadło mi się delikatnie od częstego brania w łapska podczas prac nad owiewkami i pasowaniem usterzenia pionowego, ale udało mi się odessać je odkurzaczem... Jest lepiej... ;)
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
- Artur Domański
- Posty: 476
- Rejestracja: ndz mar 07 2004, 12:20
- Lokalizacja: Włocławek
- Artur Domański
- Posty: 476
- Rejestracja: ndz mar 07 2004, 12:20
- Lokalizacja: Włocławek
Postaram się żeby niejednorodności nie było i żeby łączenie sekcji ogonowej z resztą kadłuba nie było widoczne. Myślę nad położeniem matu dopiero po połączeniu ogona z resztą i dodaniu centropłatu. Chodzi mi tu głównie o to, by owiewek skrzydło kadłub nie przyklejać do lakieru matowego, bo w razie pobrudzenia go budasiem, próba usunięcia zabrudzenia kończy się usunięciem go razem z lakierem... Potem ciężko coś takiego naprawić żeby nie było widoczne.
A w ogóle to jedna warstwa matu na dwóch warstwach połysku daje właśnie taki półmat. Myślę, że jest to optymalne rozwiązanie.
A w ogóle to jedna warstwa matu na dwóch warstwach połysku daje właśnie taki półmat. Myślę, że jest to optymalne rozwiązanie.
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
No to sobie skrzydła robię...
Na razie mam tylko szkielety. Na poniższych fotkach są one połączone na sucho z kadłubem po to, by pokazać mniej więcej jak będzie wyglądał uskrzydlony Zerstoerer. Model nabrał konkretnych gabarytów i mam nadzieję że jakoś sobie poradzę z dobrnięciem do końca, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary mojego warsztatu.
Co do spasowania, to oczywiście wszystko idealnie. Jest jednak mały błąd projektowy. Nie stanowi on poważnego problemu dla doświadczonego modelarza. Chodzi mianowicie o żebro XIVt, a dokładniej o jego miejsce krzyżowania się z dźwigarem XIVk. Trzeba je po prostu przerobić, tak by te dwa elementy mogły się ze sobą krzyżować. W żebrze tym, zamiast podłużnego wycięcia od góry, jest prostokątny otwór nie sięgający ani górnej, ani dolnej krawędzi żebra. W dźwigarze też nie ma wycięcia pod żebro, tylko dwie równoległe linie sugerujące przyklejenie części żebra prostopadle od przodu dźwigara. Wystarczy zamiast tego zrobić wycięcia, od dołu w dźwigarze XIVk i od góry w żebrze XIVt i mamy problem z głowy.
Poniższe zdjęcie pomocnicze (kiepskiej jakości) ukazuje miejsca o których mówię:
Dobra starczy tej paplaniny, bo wyjdzie na to, że robię z igły widły, ale piszę, by ostrzec przyszłych sklejaczy tego modelu.
Fotki:
Na razie mam tylko szkielety. Na poniższych fotkach są one połączone na sucho z kadłubem po to, by pokazać mniej więcej jak będzie wyglądał uskrzydlony Zerstoerer. Model nabrał konkretnych gabarytów i mam nadzieję że jakoś sobie poradzę z dobrnięciem do końca, biorąc pod uwagę niewielkie rozmiary mojego warsztatu.
Co do spasowania, to oczywiście wszystko idealnie. Jest jednak mały błąd projektowy. Nie stanowi on poważnego problemu dla doświadczonego modelarza. Chodzi mianowicie o żebro XIVt, a dokładniej o jego miejsce krzyżowania się z dźwigarem XIVk. Trzeba je po prostu przerobić, tak by te dwa elementy mogły się ze sobą krzyżować. W żebrze tym, zamiast podłużnego wycięcia od góry, jest prostokątny otwór nie sięgający ani górnej, ani dolnej krawędzi żebra. W dźwigarze też nie ma wycięcia pod żebro, tylko dwie równoległe linie sugerujące przyklejenie części żebra prostopadle od przodu dźwigara. Wystarczy zamiast tego zrobić wycięcia, od dołu w dźwigarze XIVk i od góry w żebrze XIVt i mamy problem z głowy.
Poniższe zdjęcie pomocnicze (kiepskiej jakości) ukazuje miejsca o których mówię:
Dobra starczy tej paplaniny, bo wyjdzie na to, że robię z igły widły, ale piszę, by ostrzec przyszłych sklejaczy tego modelu.
Fotki:
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
Przez cały ten czas męczyłem się z przerabianiem kratownicowych żeber we wnękach podwozia. Te zaproponowane przez autora, były raczej symboliczne i uproszczone. Trochę zmieniłem ich konstrukcję dodając wzmocnienia prętów kratownicy żeber i zmieniłem ich ułożenie, na tyle na ile pozwalała mi skromna dokumentacja zdjęciowa. Nie jest idealnie tak, jak powinno być, ale zawsze to coś bliżej oryginału. Dodałem też przewody hydrauliczne we wnękach. Kolor, którym malowałem, dorabiałem z czterech farbek. Jakoś nawet się udało...
Tak to wygląda:
-przewody hydrauliczne umieszczone między żebrami szkieletu skrzydła
-sklejona konstrukcja wnęki z przerobionymi żebrami (obok pokazane są oryginalne ścianki wnęki proponowane przez autora)
-konstrukcja wnęki doklejona do poszycia
-wnęka z poszyciem spasowane na sucho ze szkieletem skrzydła
Dwa ostatnie zdjęcia robione z lampą błyskową, gdyż nie mogłem dostatecznie oświetlić elementu światłem dziennym.
Zmodernizowałem też nieco reflektor lądowania. Dodałem żarówkę oraz zwierciadło zwinięte z wytłoczonej obłym końcem rękojeści mojego AK-3, folii aluminiowej.
To tyle na razie.
P.S. Prosiłbym aby ewentualne komentarze były nieco bardziej konstruktywne, niż ten ostatni...
Tak to wygląda:
-przewody hydrauliczne umieszczone między żebrami szkieletu skrzydła
-sklejona konstrukcja wnęki z przerobionymi żebrami (obok pokazane są oryginalne ścianki wnęki proponowane przez autora)
-konstrukcja wnęki doklejona do poszycia
-wnęka z poszyciem spasowane na sucho ze szkieletem skrzydła
Dwa ostatnie zdjęcia robione z lampą błyskową, gdyż nie mogłem dostatecznie oświetlić elementu światłem dziennym.
Zmodernizowałem też nieco reflektor lądowania. Dodałem żarówkę oraz zwierciadło zwinięte z wytłoczonej obłym końcem rękojeści mojego AK-3, folii aluminiowej.
To tyle na razie.
P.S. Prosiłbym aby ewentualne komentarze były nieco bardziej konstruktywne, niż ten ostatni...
-Dziadku, ruskie w kosmos poleciały!
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD
-Wszystkie?
-Nie, dwóch tylko.
-To co mi d... zawracasz!?
ZŁO SQUAD