Modelarstwo okrętowe... Nakład 2000 egz...
Po długim nagabywaniu „panienka” z Gorzowskiego EMPIK-u wyłożyła na półkę kilka numerów tego dwumiesięcznika...(Pewnie są przyzwyczajone do mojej nieskromnej osoby...No cóż, ale jak się kupuje od wielu lat to takim klientom wiele się wybacza....)
Chcę od razu powiedzieć, że po tym, co sam napisałem wcześniej, przeczytaniu wypowiedzi innych „zapalonych napaleńców”, i innych ludzi żyjących swoim hobby mam zdecydowanie mieszane uczucia....
Niesprecyzowane do tego stopnia, że jednak postanowiłem (??? ...) dokonać wyłożenia na kasowej ladzie całych 18 polskich złotych i nie poprzestać li tylko na staniu i przeglądaniu MO w mało komfortowych warunkach przepychających się ludzi w trakcie przedświątecznych łowów na upominki...(Sezon oficjalnie rozpoczęty...hihihi)
Pierwsze wrażenie organoleptyczne, czerpane ze zmysłu dotyku i wzroku jest zdecydowanie korzystne...innej gramatury papier na okładkę, inny na strony i jeszcze inny na wkładkę z planem.... druk niczego sobie, bez widocznych gołym okiem fuszerek, brak rozmazań, przesunięć, dobrze docięte strony
Druk okładki zabezpieczony „lakierem” (przepraszam, ale nie będę używał terminologii drukarskiej, aby nie być posądzonym o stronniczość z tytułu posiadania tej wiedzy, no i moje wynurzenia będą bardziej zrozumiałe dla nie drukarzy...) co jest pozytywem dla ludzi z potliwymi dłońmi, bo nie pozostawiają linii papilarnych dla potomnych....Hm...
Przejrzałem, no i przeczytałem...Zerkałem pod światło, i zmieniałem kąt patrzenia, „sypnołem” nawet kilka skanów dla sprawdzenia spasowania, przyznam się tylko, że nie potraktowałem MO „densytometrem”, bo kolory detali na zdjęciach (czy inne nasycenia, przyrosty i rozbarwienia i CMYK...) nie mają w zasadzie dużego znaczenia...
Przeczytałem nawet wszystkie teksty...uf....
Czyli jakość techniczna czasopisma na niezłym dla klienta poziomie...
ZAWARTOŚĆ...
Pierwszym tekstem, na jaki zwróciłem uwagę było wynurzenie „Od redakcji...”..
Redakcja pisze...”ze ma ambicję...o wysokim poziomie...o przeznaczeniu dla modelarzy...hm jak to ładnie ująć...WSZYSTKICH , pominęli tylko modelarzy np. robiących modele w butelkach. ...że będą dostarczać materiał zróżnicowany tematycznie (jasne, w przypadku, dla modelarzy wszystkich...hm...) ...itp. itd. .. no i napisano także że w pełni zdają sobie sprawę z niedoskonałości pierwszego numeru, no i że wiele pracy przed nimi...” ... Hm... No miło, że to do nas ewentualnych klientów piszą....
„Broń cię Panie Boże” nie zasugerowany niczyją wypowiedzią ani pozytywną, ani negatywną, spostrzegłem pewną systematykę błędu (marketingowego...) popełnianą na każdej ze stron... Przy dobrym (chyba...) pomyśle na zrobienie pieniędzy zabrakło według mnie jakoś wystarczająco dużo pomysłów na równie DUŻO ciekawej zawartości... Przy 40 stronach plus kolorowa okładka teksty są za bardzo rozbudowane (przy za małej ilości interesujących oczy zdjęć)...np. recenzja modelu ANSWER zajmuje dwie bite strony, ale już recenzja GPM aż ponad 2,5 strony (o zgrozo przy sześciu zdjęciach plus po jednej okładce...)
No rekord został pobity przy opisie plastykowego modelu TRUMPETER, bo przekroczono magiczną liczbę ponad 2,5 strony...A co tam, zrobili trzy strony opisu wstawiając jedno zdjęcie, i trzy rysunki ( no i foto pudełka modelu okrętu oczywiście...)...Hm...
„Dar Młodzieży”... Przyznam, że jestem pozytywnie zaskoczony erudycjom kolegi Bandyego z forum... naprawdę dobry wycinek z historii „klejenia” tego żaglowca szkoda tylko, że dobór zdjęć jest nie odpowiadający opisowi...Myślę ze przy „podtekście” czasopisma, jakim jest MODELARSTWO, powinny być to zdjęcia pokazujące opisywane techniki z efektem końcowym uzyskanym w tym ładnym żaglowcu. (Nie sądzę, aby była to pierwsza część tego opisu, tak, więc dobry opis i szkoda, że zdjęcie poprzedzające jest jakoś dziwnie skadrowane obcinając tył i przód żaglowca, bo byłby nawet niezły plakacik na ścianę albo okładka na zeszyt dla wielbicieli tylu masztów...Hm...)
Mikromodelarstwo...Za mało i potraktowane po macoszemu...Jak niechciane dziecko...a mamy przecież w Polsce mistrzów na poziomie światowym....szkoda....
Wkładka, i opis okrętu...Coś za mało faktycznie opisu...trudno wyrobić sobie zdanie bo nie znam ani jego historii ani nie jest ten okres w zakresie moich zainteresowań.... wydaje mi się tylko dziwne ze plany niszczyciela w skali 1/200 zajmują tylko „...ilość arkuszy dwa...”przede wszystkim brak jest podania materiałów źródłowych, chociażby dla wzbogacenia sobie wiedzy o tym okręcie i skonfrontowania wiarygodności rysunków co dla „Modelarzy Okrętowych” jest nie bagatelną sprawą przy budowie modelu na zawody gdzie oceniana jest również jakość dokumentacji i zdjęć przedstawiających okręt...
Armata...
To pominę bo wypowiadali się już na ten temat inni i podzielam ich zdanie, że grafik 3D jest po prostu nadmiar....(chęć wypełnienia pozostałych stron...??...)
Modelarstwo RC...hm...Opis...w zasadzie zawierający całą historyjkę modelu (model fabryczny...) holownika... Jak poprzednio, wystarczyłyby dwa zdjęcia gotowca, i więcej zdjęć w trakcie budowy pokazujące techniczne zawiłości a nie „port folio” jak przy zdjęciach modelek...
Artykuł o mistrzostwach...faktycznie inny niż inne... napisany od siebie co zresztą autor na szczęście wiele razy podkreślał opisujący nieco zakulisowych sytuacji, ale tutaj dla odmiany zdjęć z tej imprezy jak na lekarstwo.....
Galerię z Goleniowa pominę minutą ciszy.... chyba autorom MO wypadły zdjęcia upadając na trzecią stronę okładki i tak już zostały bez żadnego opisu....
Konkluzja.....
Cena 18 (osiemnaście polskich złotych) jak za rozciągnięte do 40 stron czasopismo aspirujące do fachowo, profesjonalnego zdecydowanie za duża... Wszystko to co zostało zamieszczone w tym dwumiesięczniku mogło się zdecydowanie przy lepszym podziale stron i doborze bardziej interesujących fotografii zmieścić na maksimum 13 kartkach.... Sadzę ze wydawca zrobił tak (gdybam...) bo liczy na większą ilość reklamo-dawców...(nie czarujmy się bo nie są filantropami...) na których „trzepie się kaskę”....
Jeden PLAN OKRĘTU i ARMATY za „osiemnastkę” to liczenie na naiwność modelarzy i hobbystów...
Zwiększą ilość interesujących zdjęć i rysunków (zamiast mydła i powidła...) odpowiadających opisowi ..będzie ok. ...drugi numer pozostawią bez zmian, będzie lipa...nie kupię albo kupię jeden numer na czterech kolegów i podzielimy się stronami....
Co najwyżej przegram flaszkę....hihihihi
A każdy niech decyzję podejmie sam....
PS. Dementuje krążące pogłoski jakoby byłbym nasłany prze konkurencję...hihihihi
Jestem nasłany przez zimny, zdrowy rozsądek....