Zdążyć przed północą czyli Kettenkrad 1/72 z Academy
Moderatorzy: kartonwork, Tempest, Edmund_Nita
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
- #$@Marcin@$#
- Posty: 53
- Rejestracja: wt gru 14 2004, 15:18
- Lokalizacja: Góra
-
- Posty: 2058
- Rejestracja: pt sie 29 2003, 11:06
- Lokalizacja: Koszalin
- x 8
He, he... Mundziu dalej klei fajne modele, tylko trochę w tajemnicy. Ale w odpowiednim momencie pokażę.
A Kettenkradzik też fajny. I taki maciupki. Przyda się do jakiejs dioramki. Dlatego nie będę go na razie waloryzował, bo nie wiem w jaki pejzaż go wsadzę. Kierownica faktycznie do bani. Ale na ten czas pozostanie ten z zestawu - przykleję ją jeno leciutko. Potem się wymieni. No ale my tu gadu gadu, a chłop.... (dalej wersja, jaką kto woli).
Wsadzili my zespół napędowo-siodełkowy do wanienki:
Uzupełnili my górkę:
Dołożyli my gąsienice:
Wsadzili my górkę na dół:
Z przodka dołożyli my kółko obustronnie skrętne i pojeździk prawie gotowy. Bez kierownicy, bo będą jeszcze kalki kładzione i kierownica mogłaby zostać zdemolowana jeszcze przed pierwszym rozruchem silnika. A tego chcielibyśmy uniknąć, nieprawdaż?
I tu uwaga. Tak, jak jeden z kolegów zauważył kółko prosto z pudełka wsadzone na miejsce - też prosto z pudełka - wisi w powietrzu. Jakiś dobry milimetr. Recepta jest prosta. Trzeba oczko trzymające kółko ścienić od góry o jakiś milimetr. Ja to zrobiłem skalpelem. Udało się.
I to by było na tyle. Reszta jutro.
Uśmiech przedkalkomaniowy na dobranoc dla wszystkich - od Mundzia...
A Kettenkradzik też fajny. I taki maciupki. Przyda się do jakiejs dioramki. Dlatego nie będę go na razie waloryzował, bo nie wiem w jaki pejzaż go wsadzę. Kierownica faktycznie do bani. Ale na ten czas pozostanie ten z zestawu - przykleję ją jeno leciutko. Potem się wymieni. No ale my tu gadu gadu, a chłop.... (dalej wersja, jaką kto woli).
Wsadzili my zespół napędowo-siodełkowy do wanienki:
Uzupełnili my górkę:
Dołożyli my gąsienice:
Wsadzili my górkę na dół:
Z przodka dołożyli my kółko obustronnie skrętne i pojeździk prawie gotowy. Bez kierownicy, bo będą jeszcze kalki kładzione i kierownica mogłaby zostać zdemolowana jeszcze przed pierwszym rozruchem silnika. A tego chcielibyśmy uniknąć, nieprawdaż?
I tu uwaga. Tak, jak jeden z kolegów zauważył kółko prosto z pudełka wsadzone na miejsce - też prosto z pudełka - wisi w powietrzu. Jakiś dobry milimetr. Recepta jest prosta. Trzeba oczko trzymające kółko ścienić od góry o jakiś milimetr. Ja to zrobiłem skalpelem. Udało się.
I to by było na tyle. Reszta jutro.
Uśmiech przedkalkomaniowy na dobranoc dla wszystkich - od Mundzia...
Ostatnio zmieniony pn lis 27 2006, 19:48 przez Edmund_Nita, łącznie zmieniany 1 raz.