*[Relacja/Inne] Gitara klasyczna (Renova-Model-free)
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
Marcin – rzeczywiście można tą szczelinę wypełnić klinem. Jednak czuję, że wybierając takie rozwiązanie miałbym lekkiego kaca . W końcu to model szkoleniowy dla mnie i ma być jak w oryginale. Nie będziemy więc tutaj szli na łatwiznę, bo młodzież też to ogląda a ona uczyć się chce .
W ogóle rozwiązań jest kilka, np. można to okleić drugi raz, nieco szerszym paskiem, który szczelinę zakryje.
Po przeczytaniu 3 punktów Piotra doszedłem jednak do wniosku, że Ludzkość we mnie wierzy i czeka , abym problem rozwiązał po ludzku i nie robił partaniny.
I rozwiązałem:
Teraz się zastanawiam, czy było to podejście subtelne i wyrafinowane, czy chamskie i brutalne .
W ogóle rozwiązań jest kilka, np. można to okleić drugi raz, nieco szerszym paskiem, który szczelinę zakryje.
Po przeczytaniu 3 punktów Piotra doszedłem jednak do wniosku, że Ludzkość we mnie wierzy i czeka , abym problem rozwiązał po ludzku i nie robił partaniny.
I rozwiązałem:
Teraz się zastanawiam, czy było to podejście subtelne i wyrafinowane, czy chamskie i brutalne .
Moje modele: archiwum
No tak! Bardzo ostatnio modna chirurgia plastyczna wdarła się również do modelarstwa. Romeks ma rację, że było to podejście brutalnie wyrafinowane. Zioła by nic tutaj nie pomogły.
W ostateczności można było zamienić model gitary na model gitary w futerale.
Pozdrawiam!
Piotr
W ostateczności można było zamienić model gitary na model gitary w futerale.
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Jednak ziółka czasem się przydają. Po tym, jak po raz kolejny urwał się jeden z progów musiałem jednak zaparzyć herbatkę z melisy. Nie pomogło na zszargane nerwy, ale oddaliłem się od gitarki na bezpieczną dla niej odległość – do kuchni. Aby więc uniknąć tych uszkodzeń znowu zabezpieczyłem gryf kawałkiem gąbki.
Dokończyłem koniec gryfu wklejając białe kołki, na które nawija się struny. Postanowiłem je trochę wzmocnić od środka, dlatego wywierciłem kilka otworków i wkleiłem w środek przycięte szpilki.
W zasadzie miałem nie robić walorki, ale te zębatki-kółeczka wydały mi się trochę płaskie. Spróbuję coś z tym zrobić.
Dokończyłem koniec gryfu wklejając białe kołki, na które nawija się struny. Postanowiłem je trochę wzmocnić od środka, dlatego wywierciłem kilka otworków i wkleiłem w środek przycięte szpilki.
W zasadzie miałem nie robić walorki, ale te zębatki-kółeczka wydały mi się trochę płaskie. Spróbuję coś z tym zrobić.
Moje modele: archiwum
Syzyf,
znakomita robota. Te blaszki od maszynek, na których są zamocowane zębatki - robiłeś je z blachy czy to pomalowany papier? Wyglądają bardzo realistycznie. Natomiast ku zmartwieniu powiem Ci, że te blaszki są grawerowane w fantazyjne wzory - biorąc na mus i sięgając do dzięciolenia mógłbyś to wyciąć. Ale to już naprawdę syzyfowa praca :-)
Pozdrawiam,
TAD
znakomita robota. Te blaszki od maszynek, na których są zamocowane zębatki - robiłeś je z blachy czy to pomalowany papier? Wyglądają bardzo realistycznie. Natomiast ku zmartwieniu powiem Ci, że te blaszki są grawerowane w fantazyjne wzory - biorąc na mus i sięgając do dzięciolenia mógłbyś to wyciąć. Ale to już naprawdę syzyfowa praca :-)
Pozdrawiam,
TAD
He, he, pisząc o grawerowaniu „blaszek” chyba uległeś Tad realistycznemu wyglądowi gryfu . W rzeczywistości jest on dość mały i nie byłoby tego widać. „Blaszki” są z papieru z wycinanki i mają szerokość zapałki. Tych małych żółtych śrubek gołym okiem prawie nie widać.
Przyszła pora na sklejenie gryfu, pudła rezonansowego i mostka razem.
Gitarce przybyły też struny, co nadało jej już bardzo realistyczny wygląd. Nie mogę wręcz wyjść z podziwu dla pomysłu autora tego projektu. Bardzo podoba mi się ten model i bez względu na poziom wykonania (w pewnych granicach ) zawsze będzie się fajnie prezentował.
Strun nie zrobiłem jednak z drutu, bo okazał się trochę ciężko formowalny w długich odcinkach. Obawiałem się naciągać go zbyt mocno, przed czym przestrzegał Poste. Zrobiłem je więc z żyłki wędkarskiej o grubości 0,25 mm. Najniższe - patrząc z góry - miałem zrobić z cieńszej (0,12mm) ale jest ona prawie niewidoczna. Najcieńsza struna jest prosto ze szpulki, natomiast pozostałe są oszlifowane papierem ściernym 1000. Począwszy od 3 struny (G) idąc w górę są one dodatkowo posmarowane Pattexem rozmieszanym ze złotą farbką (akwarela). Nadaje im to lekko złocisty kolor oplotu strun i nieznacznie je pogrubia. Zatem struny jak w prawdziwej gitarze są nylonowe. Co ciekawe przy ich naciąganiu sprawdziłem, że naprawdę brzdękają.
Z drobnych szczegółów – wewnętrzna krawędź otworu pudła jest oklejona paseczkiem papieru z nadrukiem takim samym jak wierzch gitary.
Zatem większość modelu została zrobiona. Pozostało uplastycznienie śrubek przy maszynce na blaszce i motylki do kręcenia nimi.
Ale to już w następnym odcinku.
Przyszła pora na sklejenie gryfu, pudła rezonansowego i mostka razem.
Gitarce przybyły też struny, co nadało jej już bardzo realistyczny wygląd. Nie mogę wręcz wyjść z podziwu dla pomysłu autora tego projektu. Bardzo podoba mi się ten model i bez względu na poziom wykonania (w pewnych granicach ) zawsze będzie się fajnie prezentował.
Strun nie zrobiłem jednak z drutu, bo okazał się trochę ciężko formowalny w długich odcinkach. Obawiałem się naciągać go zbyt mocno, przed czym przestrzegał Poste. Zrobiłem je więc z żyłki wędkarskiej o grubości 0,25 mm. Najniższe - patrząc z góry - miałem zrobić z cieńszej (0,12mm) ale jest ona prawie niewidoczna. Najcieńsza struna jest prosto ze szpulki, natomiast pozostałe są oszlifowane papierem ściernym 1000. Począwszy od 3 struny (G) idąc w górę są one dodatkowo posmarowane Pattexem rozmieszanym ze złotą farbką (akwarela). Nadaje im to lekko złocisty kolor oplotu strun i nieznacznie je pogrubia. Zatem struny jak w prawdziwej gitarze są nylonowe. Co ciekawe przy ich naciąganiu sprawdziłem, że naprawdę brzdękają.
Z drobnych szczegółów – wewnętrzna krawędź otworu pudła jest oklejona paseczkiem papieru z nadrukiem takim samym jak wierzch gitary.
Zatem większość modelu została zrobiona. Pozostało uplastycznienie śrubek przy maszynce na blaszce i motylki do kręcenia nimi.
Ale to już w następnym odcinku.
Moje modele: archiwum
Dziękuję za miłe słowa i kontynuuję ten zapomniany już nieco, klasyczny wątek .
Korzystając z całej połowy wolnej chwili zrobiłem aż 3 „motylki” do naciągania strun. Jak na 1 miesiąc przerwy to całkiem sporo, prawda?
Postanowiłem je trochę uplastycznić, co wydaje się myślą dobrą, choć kłopotliwą w realizacji z uwagi na rozmiary. Ale jak się człowiek uprze...
Korzystając z całej połowy wolnej chwili zrobiłem aż 3 „motylki” do naciągania strun. Jak na 1 miesiąc przerwy to całkiem sporo, prawda?
Postanowiłem je trochę uplastycznić, co wydaje się myślą dobrą, choć kłopotliwą w realizacji z uwagi na rozmiary. Ale jak się człowiek uprze...
Moje modele: archiwum
Gitara wspaniała. Może jako następna będzie wiolonczela?
http://www.securaplane.com/esite/steam.html
http://www.securaplane.com/esite/steam.html