*[Relacja/Samolot] Fiat CR. 42 "Falco" - Answer
Moderatorzy: laszlik, kartonwork, Tomasz D.
*[Relacja/Samolot] Fiat CR. 42 "Falco" - Answer
Witam,
zapraszam do relacji z budowy samolotu Fiat CR.42 "Falco" z Answera, projekt p. K. Fiołka. Okładka:
Model buduje się począwszy od kabiny. Najpierw trzeba złożyć kratownicę z trzech zasadniczych elementów (dwa boczne i jeden górny), które można zrobić z zamieszczonego w wycinance elementu, kupić w Paper Hobby wycięte laserowo lub zwinąć samodzielnie z papierowych rurek. Ja zwijałem boczne kratownice z małych rurek, zaś górną wyciąłem dla porównania z podklejonego na 1mm tek. elementu wycinanki. Kratownica rurkowa wygląda lepiej. W środku jest częściowo zbudowany fotelik (zdjęcia na razie słabe - wkrótce będą lepsze):
Połączenia zaszpachlowałem, całość pomalowałem żeby się choć trochę odróżniało w kabinie. Na to przyjdą burty kabiny a potem właściwe poszycie kadłuba. Chociaż papierowe rurki zrobiłem samodzielnie a górną ramkę z oryginalnej części to wszystko spasowało się idealnie.
Parę słów o samej wycinance. Tym razem Answer poszedł znacznie dalej pod względem edytorskim i jakościowym w stosunku do wcześniejszych modeli (zresztą już w Me 109 K jest podobnie) - Fiat jest skomplikowany i uszczegółowiony (części kolorowe są na czterech arkuszach B3 plus wręgi na osobnym), rysunki (normalne i trójwymiarowe) załączono na kredowym papierze, wszystko nienagannie wydrukowane (żadnych przesunięć, niedodruków czy różnic kolorów). Model ma bogatą makietę kabiny (drążek sterowniczy składa się z siedmiu części, przed fotelem na podłodze jest rozbudowana kratownica, celownik i tablica są umieszczone na specjalnej kratownicowej konstrukcji), jest makieta silnika, wszystkie powierzchnie sterowe oddzielone w standardzie, rama wiatrochronu klejona z wierzchniej i spodniej części. Jedyne, czego mi brakuje, to bogatszy rys historyczny tego w końcu powszechnego niegdyś samolotu.
Kontury poszycia są delikatne, świetnie zaznaczono trójwymiarową imitację dźwigarów na płatach. Kolorystyka odpowiada temu, co jest na Macchi z AH (jednak bez tych grubych nitów, także plamy maskujące są "pełne"). Delikatnie zaznaczono na spodzie kadłuba otarcia farby. Przykłady z wycinanki:
Uwagi i pytania mile widziane,
pozdrawiam,
TAD
zapraszam do relacji z budowy samolotu Fiat CR.42 "Falco" z Answera, projekt p. K. Fiołka. Okładka:
Model buduje się począwszy od kabiny. Najpierw trzeba złożyć kratownicę z trzech zasadniczych elementów (dwa boczne i jeden górny), które można zrobić z zamieszczonego w wycinance elementu, kupić w Paper Hobby wycięte laserowo lub zwinąć samodzielnie z papierowych rurek. Ja zwijałem boczne kratownice z małych rurek, zaś górną wyciąłem dla porównania z podklejonego na 1mm tek. elementu wycinanki. Kratownica rurkowa wygląda lepiej. W środku jest częściowo zbudowany fotelik (zdjęcia na razie słabe - wkrótce będą lepsze):
Połączenia zaszpachlowałem, całość pomalowałem żeby się choć trochę odróżniało w kabinie. Na to przyjdą burty kabiny a potem właściwe poszycie kadłuba. Chociaż papierowe rurki zrobiłem samodzielnie a górną ramkę z oryginalnej części to wszystko spasowało się idealnie.
Parę słów o samej wycinance. Tym razem Answer poszedł znacznie dalej pod względem edytorskim i jakościowym w stosunku do wcześniejszych modeli (zresztą już w Me 109 K jest podobnie) - Fiat jest skomplikowany i uszczegółowiony (części kolorowe są na czterech arkuszach B3 plus wręgi na osobnym), rysunki (normalne i trójwymiarowe) załączono na kredowym papierze, wszystko nienagannie wydrukowane (żadnych przesunięć, niedodruków czy różnic kolorów). Model ma bogatą makietę kabiny (drążek sterowniczy składa się z siedmiu części, przed fotelem na podłodze jest rozbudowana kratownica, celownik i tablica są umieszczone na specjalnej kratownicowej konstrukcji), jest makieta silnika, wszystkie powierzchnie sterowe oddzielone w standardzie, rama wiatrochronu klejona z wierzchniej i spodniej części. Jedyne, czego mi brakuje, to bogatszy rys historyczny tego w końcu powszechnego niegdyś samolotu.
Kontury poszycia są delikatne, świetnie zaznaczono trójwymiarową imitację dźwigarów na płatach. Kolorystyka odpowiada temu, co jest na Macchi z AH (jednak bez tych grubych nitów, także plamy maskujące są "pełne"). Delikatnie zaznaczono na spodzie kadłuba otarcia farby. Przykłady z wycinanki:
Uwagi i pytania mile widziane,
pozdrawiam,
TAD
Jeszcze kilka słów o samolocie:
Fiat CR. 42 powstał jako jednomiejscowy myśliwiec w 1939 roku - twórca Celestino Rosatelli (stąd CR.). Było to rozwinięcie samolotu CR.32 przypominającego do złudzenia słynną Avię B-534 (też silnik rzędowy). Do końca roku 1942 wyprodukowano 1781 samolotów. Jego prędkość maksymalna wynosiła 430 km/h, chociaż opracowano wersję z mocniejszym silnikiem osiagającą rekordową dla dwupłata prędkość 519 km/h. Samolot miał konstrukcję metalową z pokryciem płócienno - metalowym.
CR. 42 Falco (Sokół) stanowił podstawowe wyposażenie włoskiego lotnictwa myśliwskiego na początku wojny, ale też Belgia kupiła 35 samolotów usiłujących bronić kraju przed Niemcami w maju 1940 r. (aż 15 Fiatów padło łupem stukasów na ziemi). Fiaty użytkowały również Węgry i Niemcy oraz Szwecja (72 egz.) skazana na dostawy włoskie wskutek embarga alianckiego (poprzednik CR.42 - Fiat CR.32 został w liczbie 24 egz. sprzedany do Chin, jednak rząd chiński porzucił program użycia Fiata z racji braku odpowiedniego paliwa - mieszanka gazoliny, benzolu i alkoholu).
Fiat CR. 42 pomimo bardzo dobrych właściwości pilotażowych był przestarzały w czasie wojny (jak wszystkie dwupłaty bojowe w tym okresie). Szczególnie zaznaczyło się to już takcie agresji Włoch na Francję (porażki w walkach z D 520) oraz w trakcie udziału Włochów w Bitwie o Anglię (udział nieudolnie dowodzonego ogromnego korpusu "Corpo Aereo Italiano" - w sumie 100 myśliwców, 80 bombowców i kilka innych maszyn stacjonujących w Belgii od października 1940 roku). Później Sokoły były używane jako myśliwce nocne.
Kilka zdjęć:
Dzisiaj pojedyncze Fiaty stoją we Włoszech, Szwecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii:
TAD
Fiat CR. 42 powstał jako jednomiejscowy myśliwiec w 1939 roku - twórca Celestino Rosatelli (stąd CR.). Było to rozwinięcie samolotu CR.32 przypominającego do złudzenia słynną Avię B-534 (też silnik rzędowy). Do końca roku 1942 wyprodukowano 1781 samolotów. Jego prędkość maksymalna wynosiła 430 km/h, chociaż opracowano wersję z mocniejszym silnikiem osiagającą rekordową dla dwupłata prędkość 519 km/h. Samolot miał konstrukcję metalową z pokryciem płócienno - metalowym.
CR. 42 Falco (Sokół) stanowił podstawowe wyposażenie włoskiego lotnictwa myśliwskiego na początku wojny, ale też Belgia kupiła 35 samolotów usiłujących bronić kraju przed Niemcami w maju 1940 r. (aż 15 Fiatów padło łupem stukasów na ziemi). Fiaty użytkowały również Węgry i Niemcy oraz Szwecja (72 egz.) skazana na dostawy włoskie wskutek embarga alianckiego (poprzednik CR.42 - Fiat CR.32 został w liczbie 24 egz. sprzedany do Chin, jednak rząd chiński porzucił program użycia Fiata z racji braku odpowiedniego paliwa - mieszanka gazoliny, benzolu i alkoholu).
Fiat CR. 42 pomimo bardzo dobrych właściwości pilotażowych był przestarzały w czasie wojny (jak wszystkie dwupłaty bojowe w tym okresie). Szczególnie zaznaczyło się to już takcie agresji Włoch na Francję (porażki w walkach z D 520) oraz w trakcie udziału Włochów w Bitwie o Anglię (udział nieudolnie dowodzonego ogromnego korpusu "Corpo Aereo Italiano" - w sumie 100 myśliwców, 80 bombowców i kilka innych maszyn stacjonujących w Belgii od października 1940 roku). Później Sokoły były używane jako myśliwce nocne.
Kilka zdjęć:
Dzisiaj pojedyncze Fiaty stoją we Włoszech, Szwecji, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii:
TAD
Ostatnio zmieniony pt lut 03 2006, 22:13 przez tad, łącznie zmieniany 2 razy.
Witam,
ciąg dalszy prac - dzisiaj dla odmiany po fotkach słabych zdjęcia ostre i dokładne (pożyczony aparat). Z pewną taką nieśmiałością pokazuję te zbliżenia - nie wygląda to tak źle w rzeczywistości.
W modelu jest dużo niepotrzebnej drobnicy (np. orczyk podzielony na siedem części, to samo drążek sterowy) - aby tego uniknąć robiłem własne części i malowałem. Ze zdjęć kabiny zamieszczonych w monografii In Action wiem, że rama nie była widoczna, kratownica przy fotelu też chyba jest wymyślona. Panele i tablice się zgadzają.
Zdjęcia:
Pozdrawiam,
TAD
ciąg dalszy prac - dzisiaj dla odmiany po fotkach słabych zdjęcia ostre i dokładne (pożyczony aparat). Z pewną taką nieśmiałością pokazuję te zbliżenia - nie wygląda to tak źle w rzeczywistości.
W modelu jest dużo niepotrzebnej drobnicy (np. orczyk podzielony na siedem części, to samo drążek sterowy) - aby tego uniknąć robiłem własne części i malowałem. Ze zdjęć kabiny zamieszczonych w monografii In Action wiem, że rama nie była widoczna, kratownica przy fotelu też chyba jest wymyślona. Panele i tablice się zgadzają.
Zdjęcia:
Pozdrawiam,
TAD
Cześć,
Pani Inżynier Swawolna Magda posłużyła się modną ostatnio prowokacją...
Przykleiłem poszycie na część kabinową - wszystko pasuje idealnie. Z powodu niedokładnego przymierzania przyciąłem lekko wewnętrzne burty kabiny - później brakło mi dokładnie tyle, ile odciąłem - zamalowałem to. Wręgi musiałem doszlifować lekko - ale to wyłącznie przez poszerzenie ich o obrys samodzielnie robionej kratownicy (przy okazji - słabiutko ją widać w środku - można pominąć).
Muszę pochwalić finezję projektanta - małe sprawy a cieszą. Na przykład - wewnętrzne poszycie kabiny przewidziano od razu jako sklejki dla dwóch bocznych segmentów - odpada kwestia doklejania czegokolwiek; poszycie wewnętrzne jest lekko asymetryczne - jedna część jest dłuższa, druga krótsza, łączenie wychodzi przez to z boku w stosunku do osi samolotu - dzięki temu właściwe poszycie łączy się nie na łączeniu wewnętrznego, ale na jednolitej powierzchni.
Fotki:
TAD
Pani Inżynier Swawolna Magda posłużyła się modną ostatnio prowokacją...
Przykleiłem poszycie na część kabinową - wszystko pasuje idealnie. Z powodu niedokładnego przymierzania przyciąłem lekko wewnętrzne burty kabiny - później brakło mi dokładnie tyle, ile odciąłem - zamalowałem to. Wręgi musiałem doszlifować lekko - ale to wyłącznie przez poszerzenie ich o obrys samodzielnie robionej kratownicy (przy okazji - słabiutko ją widać w środku - można pominąć).
Muszę pochwalić finezję projektanta - małe sprawy a cieszą. Na przykład - wewnętrzne poszycie kabiny przewidziano od razu jako sklejki dla dwóch bocznych segmentów - odpada kwestia doklejania czegokolwiek; poszycie wewnętrzne jest lekko asymetryczne - jedna część jest dłuższa, druga krótsza, łączenie wychodzi przez to z boku w stosunku do osi samolotu - dzięki temu właściwe poszycie łączy się nie na łączeniu wewnętrznego, ale na jednolitej powierzchni.
Fotki:
TAD
Ostatnio zmieniony ndz mar 12 2006, 14:09 przez tad, łącznie zmieniany 1 raz.
A może spróbuj bardziej kadrować fotki? Nie będzie tego nadmiaru czerwieni na ekranie.
Co do modelu, to za dużo nie mam do powiedzenia - nudy po raz kolejny (który to już...) - dokładnie, z namysłem, czysto... Poza tym samoloty to nie moja działka - nudne są one jakieś - kadłub, ogon, skrzydła i następny proszę - w pojazdach i okrętach przynajmniej jest jakieś urozmaicenie w postaci układu jezdnego i gąsienic albo mnóstwa nadbudówek.
Co do modelu, to za dużo nie mam do powiedzenia - nudy po raz kolejny (który to już...) - dokładnie, z namysłem, czysto... Poza tym samoloty to nie moja działka - nudne są one jakieś - kadłub, ogon, skrzydła i następny proszę - w pojazdach i okrętach przynajmniej jest jakieś urozmaicenie w postaci układu jezdnego i gąsienic albo mnóstwa nadbudówek.
Kwestia zdjęć wymaga odpowiedzi - kadruję je zarówno w trakcie wykonywania jak i obróbki. Trochę przestrzeni na zdjęciu musi zostać, żeby nie było takie płaskie - czerwone tło to świadomy wybór - mało co było widać na jasnozielonym. Chodzi mi o mocne skontrastowanie elementu z tłem. Ale chętnie posłucham propozycji jak zrobić to inaczej - za pomocą jakiego koloru? - raczej nie będę robił tego za pomocą perspektywy, bo mam jeszcze na to za krótkie nóżki...
TAD
TAD
Całkowicie się z Tobą zgadzam Tad. Co do koloru tła to osobiście uważam, że delikatny fioletowy byłby odpowiedni. Nawet taki bardziej wyblakły fioletowy. Czerwień jest w tym przypadku zbyt dominująca, przytłacza swoim ciężarem to co chcesz pokazać.tad pisze: Trochę przestrzeni na zdjęciu musi zostać
Pozdrawiam!
Piotr
Obraz jest wart tysiąca słów. Model wart jest miliona.
Cześć,
wzruszyły mnie do głębi Wasze prośby, więc dzisiaj fotki na jasnoniebieskim tle.
Do rzeczy: comandante Dżepetto Pinokionii zaciera kościste rączki i postukuje nimi w chude kolanka, bo samolot rośnie na drożdżach (liczy, że mu dadzą polatać).
Mam już zasadniczą bryłę kadłuba (jakby powiedział jeden Francuzik na dziń dybry). Wszystko pasuje świetnie - taka budowa to przyjemność. Dwa błędy jakie znalazłem to: minimalne przesunięcie liń na pierścieniu wchodzącym pod osłonę silnika i przesunięcie kolorów czołowego pierścienia (pierwszego trzeba by solidnie poszukać, drugie widać na zdjęciu). Na szczęście oba problemy skryją się całkowicie pod osłoną silnika. Ponarzekałbym jeszcze na to, że widać czarne linie na poszyciu - przydałoby się poszycie bez konturów w ogóle.
Na zdjęciach widać delikatne cieniowanie 3D - niczego nie tłoczyłem.
Fotki:
Kilka więcej zdjęć na mojej stronie.
TAD
wzruszyły mnie do głębi Wasze prośby, więc dzisiaj fotki na jasnoniebieskim tle.
Do rzeczy: comandante Dżepetto Pinokionii zaciera kościste rączki i postukuje nimi w chude kolanka, bo samolot rośnie na drożdżach (liczy, że mu dadzą polatać).
Mam już zasadniczą bryłę kadłuba (jakby powiedział jeden Francuzik na dziń dybry). Wszystko pasuje świetnie - taka budowa to przyjemność. Dwa błędy jakie znalazłem to: minimalne przesunięcie liń na pierścieniu wchodzącym pod osłonę silnika i przesunięcie kolorów czołowego pierścienia (pierwszego trzeba by solidnie poszukać, drugie widać na zdjęciu). Na szczęście oba problemy skryją się całkowicie pod osłoną silnika. Ponarzekałbym jeszcze na to, że widać czarne linie na poszyciu - przydałoby się poszycie bez konturów w ogóle.
Na zdjęciach widać delikatne cieniowanie 3D - niczego nie tłoczyłem.
Fotki:
Kilka więcej zdjęć na mojej stronie.
TAD