Nooo BUDZIKU!!!Piękny modelik(bez wazeliny) .Mnie ostatnio też zaczynają podobać się tanki,tylko ta cierpliwość .Powodzenia w dalszym klejeniu czyt.wdychaniu butaprenu( im weselej tym lepiej)
Czołem Piotrusiu!!! Kopę lat hehe. To nic prostszego jak zacząć je lepić , chłopaków zamknąć pod kluczem w pokoju i będzie spokój. A swoją drogą, to kiedy się spotkamy opowiem Ci o powrocie od Was. Duża radość.
Czerwonooki misio to nic, w porównaniu z półtoragodzinnym postojem w zimnej poczekalni w Malborku, w którym towarzyszyli mi podchmieleni wojacy z Królewa Malb., paru lokatorów tejże poczekalni i jakiś koleś grający przez cały czas na automatach
Witam BUDZIKA (SZYDERCĘ zresztą też)!!!Jestem bardzo ciekawy co tam wywineliście (czerwonooki miso ),ale chcę też zdjęć PANTERY.Apropo Malborka i Królewa .Ja tam Przebywałem jeden roczek Aaaa!! dopadłem SHERMANA i pastwię się nad nim
Witam wszystkich w kolejnym odcinku .
Wszystko Piotrusiu w swoim czasie hehe. A co do Shermana, to po kolejnej "książce" urządzimy sobie u Was bitwę pancerną
Poprawce poddałem koła napinające. Kiedy jechałem windą dotarło do mnie, ze na powierzchni malowanego elementu stalowego trącego o inny stalowy element, farba się nie utrzyma, tak więc przetarłem krawędź kół metalizerem. Oto efekt:
Efektem dzisiejszej dłubaniny są koła napędowe. Nie zauważyłem żadnych problemów przy robieniu tego elementu, schodzą się bez oporu. Zresztą dziwnym by było, gdyby jakoweś sie w przypadku takiego elementu pojawiły